REKLAMA

Gwiazda "Przyjaciół" ma dość cancel culture. "Nie wrzucam wszystkich do jednego koszyka"

Jennifer Aniston zdobyła światową sławę dzięki sitcomowi "Przyjaciele", o którym ciągle się mówi, choć ostatnie w niezbyt pozytywnych kontekstach. Teraz możemy aktorkę oglądać w serialu Apple TV+ "The Morning Show", podejmującym m.in. temat cancel culture. Gwiazda produkcji zdradza w wywiadzie co myśli o anulowaniu osób publicznych.

przyjaciele jennifer aniston cancel culture the morning show
REKLAMA

Kultowy sitcom przełomu wieków stał się swego czasu obiektem ataków ze strony młodego pokolenia, które zawarte w nim żarty uważa za homofobiczne, fatfobiczne, etc., etc. Nowa generacja ma "Przyjaciołom" wiele do zarzucenia, a gwiazdy i twórcy produkcji nieraz zdążyli już bić się w pierś. Ostatnio wcielająca się w Rachel Jennifer Aniston tłumaczyła nawet, że na przestrzeni dekad podejście do humoru bardzo się zmieniło i gdyby robili serial dzisiaj, z pewnością lepiej by go przemyśleli.

Teraz gwiazda "Przyjaciół" wprost mówi o tym, co myśli o zjawisku definiującym nasze czasy. Jak się okazuje, cancel culture wcale się Jennifer Aniston nie podoba. W nowym wywiadzie stwierdza, że idea anulowania kolejnych osób jest dość mglista i podaje, czemu jej nie rozumie.

Czytaj także:

REKLAMA

Jennifer Aniston - gwiazda Przyjaciół o cancel culture

Jennifer Aniston miała ostatnio okazję porozmawiać z The Wall Street Journal o serialu Apple TV+ "The Morning Show", którego 3. sezon zbliża się wielkimi krokami. Produkcja obnaża kulisy telewizji śniadaniowej, opowiadając m.in. o molestowaniu w miejscu pracy. Podejmuje w ten sposób tematykę #MeToo i cancel culture.

Mam dość cancel culture. Prawdopodobnie właśnie mnie za te słowa anulowali. Po prostu nie rozumiem co to znaczy... Nie ma odkupienia? Nie wiem. Nie wrzucam wszystkich do jednego koszyka z Harvey Weinsteinem

- mówi Jennifer Aniston.
The Morning Show - Apple TV+
REKLAMA

W 2020 roku Harvey Weinstein został skazany na 23 lata więzienia za przestępstwa seksualne, a w 2022 roku przedłużono wyrok o kolejne 16 lat. Jego sprawa dała początek ruchowi #MeToo, a co za tym idzie również kształtowi cancel culture, w jakim znamy je dzisiaj.

Jennifer Aniston również ma swoje doświadczenia z Harvey Weinsteinem i nie wspomina ich miło. Pewnego razu odwiedził ją w przyczepie w trakcie zdjęć do jednego filmu, aby zaproponować udział w innej produkcji. Rozmowa odbyła się w towarzystwie osoby trzeciej. Jak mówi, aktorka nie jest to człowiek, z którym spotkanie wzbudza ekscytację, "a raczej myśli się sobie "o Boże, ok, trzeba to przetrwać"".

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA