REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Jon Snow (znowu) nie żyje. Przynajmniej według fanów

Widzowie ponownie uśmiercają Jona Snowa. Chociaż bohater po spotkaniu z kostuchą powrócił do żywych za sprawą magii Melisandre, fani wieszczą mu kolejny koniec. Tym razem definitywny.

05.07.2018
16:48
jon-snow-gra-o-tron-smierc
REKLAMA
REKLAMA

Gra o tron z roku na rok budzi coraz większe emocje. Oglądalność serialu rośnie, stawki są coraz większe, a bohaterów z każdym sezonem coraz mniej. Nic dziwnego, że fani drżą o los ulubionych postaci. Scenarzyści wzorem George’a R.R. Martina szafują życiem bohaterów i nikt nie jest bezpieczny.

Ponieważ serial wróci na antenę HBO dopiero w 2019 roku, po ponad rocznej przerwie, spekulacjom nie ma końca. Fani prześcigają się w hipotezach, kto zasiądzie na Żelaznym tronie, kto pokona Nocnego Króla, kto przeżyje finałowe starcie, a po kogo przyjdzie kostucha.

Jednym z kandydatów do odstrzału jest Jon Snow.

To jest o tyle ciekawe, że bohater już raz w serialu zginął. Odgrywający go aktor zaklinał się, że to nie przelewki. Twórcy zapewniali nas, że ta śmierć była prawdziwa. I nawet nie kłamali, jak to by powiedział mistrz Obi-Wan Kenobi, z pewnego punktu widzenia. Jon Snow faktycznie umarł, a wrócił do świata żywych jedynie z woli Pana Światła. Dzięki temu mógł opuścić Nocną Straż, nie łamiąc przysięgi i stać się nowym Królem Północy, który wszedł w sojusz z Daenerys.

Nie oznacza to wcale, że przybrany syn Neda Starka, a tak naprawdę potomek jego siostry i Rhaegara Targaryena, zasiądzie na Żelaznym Tronie u boku swojej ciotki i kochanki w jednym. Fani przewidują, że kostucha się upomni o Jona - a właściwie Aegona. Jeśli telewizja, kino, komiksy i literatura fantasy czegoś nas nauczyły, to tego, że wskrzeszeni bohaterowie żyją na pożyczonym czasie. Zaciągnięty dług muszą potem spłacić.

To nie jedyny argument za tym, że Jon Snow nie przeżyje Gry o tron.

Fani szukają wskazówek pozwalających na taką interpretację w dotychczas wyemitowanych odcinkach. Jednym z nich jest Eastwatch, czyli piąty epizod siódmej serii. Sam Tarly podsłuchuje w nim rozmowę Maestera, podczas której padają słowa:

Nie zapominaj o proroku Lodosie, który obiecał, że Utopiony bóg powstanie i zniszczy Aegona Zdobywcę

Wiemy, że Jon to tak naprawdę Aegon Targaryen. Co prawda nie jest Zdobywcą, a Królem Północy, ale jeśli ruszy na Czerwoną Twierdzę i odbije ją z rąk Cersei, by zrobić z niej ostatni bastion obrony przed nieumarłymi, może zyskać ten przydomek.

Kandydatem na nowego Utopionego boga jest z kolei Euron Greyjoy.

Zarówno w książkach, jak i w serialu wyrósł na władcę Żelaznych Wysp. W produkcji HBO sprzymierzył się z Cersei i stał się jej tajną bronią. Niewykluczone, że to on obali w ósmym sezonie Jona Snowa, jeśli tylko uda mu się przekonać do współpracy jakieś pradawne podwodne bóstwo.

Euron nie jest jednak jedynym mieszkańcem Żelaznych Wysp, którego poznaliśmy w Grze o tron. Nadal na szachownicy pozostają Theon oraz Yara Greyjoy. Były sługus Ramsaya Boltona ma zniszczoną psychikę, a jego siostra jest bezkompromisowa w walce o wpływy i może posunąć się do morderstwa.

Pytanie tylko, jakie skutki zabicie Jona Snowa może mieć dla całego Westeros.

Przybrany syn Neda Starka jest jedną z najbardziej honorowych postaci w całych Siedmiu Królestwach. Wypełnił swoją przysięgę wobec Nocnej Straży i opuścił ją dopiero po śmierci. Stał się Królem Północy nie z chęci sprawowania władzy, a z konieczności. Jako jeden z niewielu dostrzegł nadciągające zagrożenie i się mu przeciwstawił, zawierając sojusze i paktując z wrogami.

Jego zwycięstwo w walce z Nocnym Królem, nawet okupione stratami w postaci śmierci jego nowej ukochanej, Daenerys, byłoby jednak chyba… zbyt proste. Gra o tron od zawsze zaskakiwała nas uśmiercaniem postaci, które wydawały się kluczowe dla fabuły w najmniej spodziewanym momencie. A już wiemy, że w ostatniej serii Gry o tron ma zginąć więcej postaci niż w poprzednich seriach. Będzie podobno bardzo brutalnie.

Nie dowiemy się jednak, jaki los bohaterom zgotuje HBO, aż do przyszłego roku.

Na razie możemy tylko dywagować, czy Jon Snow (znowu) zginie, czy na Żelaznym Tronie zasiądzie Sansa z Tyrionem (na co wskazują historyczne pierwowzory), kto dosiądzie smoka, co znaczy tatuaż aktorki grającej Sansę, czy Jaime wypełni przepowiednie i zabije Cersei, czy Bran jest Nocnym Królem i czy Gendry będzie miał jeszcze rolę do odegrania, czy może zginie jeszcze przed finałem.

REKLAMA

Co prawda pojawiło się już trochę przecieków, w tym fragmenty scenariusza epilogu, a nawet niektórzy główni aktorzy skończyli nagrywanie swoich scen (nie tylko tych finałowych), ale tym razem chyba wycieków nie będzie. HBO panicznie boi się spoilerów, a scenariusze epizodów 8. serii… ulegają samozniszczeniu. Aktorzy nie znają zakończenia i nagrywali jego różne wersje.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA