REKLAMA

Kanye West został oficjalnie kandydatem na prezydenta USA. Ośmiesza siebie czy wybory?

Kanye West to postać w równym stopniu uwielbiana, co kontrowersyjna w oczach Amerykanów. Jeden z najpopularniejszych raperów w dziejach zasłynął swego czasu poparciem Donalda Trumpa i jego prezydenckiej kandydatury, a teraz postanowił rzucić mu wyzwanie. Właśnie oficjalnie dołączył do wyborów zapowiedzianych na ten rok.

kanye west prezydent
REKLAMA
REKLAMA

Popularny raper ogłosił chęć uczestniczenia w wyborczym wyścigu na początku lipca, ale wówczas mało kto wziął tę deklarację poważnie. Kanye West znany jest bowiem z bardzo dyskusyjnych i często zmieniających się poglądów, a wiele z jego wcześniejszych zapowiedzi nie wchodziło później w życie. Swego czasu popierał zresztą Donalda Trumpa i deklarował, że to najlepszy możliwy wybór dla Stanów Zjednoczonych.

Jeszcze wczoraj wydawało się, że podobnie zakończy się najnowszy kontrowersyjny pomysł Ye. Światowe media prześcigały się w pisaniu o rezygnacji z kandydowania Westa, powołując się na źródła rzekomo bliskie raperowi i jego rodzinie (poprzez małżeństwo z Kim Kardashian muzyk jest skoligacony ze słynną celebrycką rodziną). Rzekomym powodem zniechęcenia gwiazdora miały być problemy z uzyskaniem odpowiedniej liczby podpisów w części istotnych dla zwycięstwa stanów.

Każdy obszar administracyjny USA ma bowiem nieco inne zasady uczestniczenia w wyborach. W niektórych z nich wystarczy wpłacić wymaganą kwotę, a w jeszcze innych wymagane jest wsparcie osób zamieszkałych w danym stanie. Nie wspominając o tym, że w aż ośmiu z nich ostateczny termin dostarczenia podpisów upłynął.

Wygląda jednak na to, że Kanye West nie zakończy swojej kampanii tak szybko. Właśnie został dopisany do listy kandydatów w stanie Oklahoma.

Jak podał amerykański Newsweek, raper wystąpi tam jako przedstawiciel partii BDY (według wcześniejszych wypowiedzi artysty chodzi o The Birthday Party). Kanye West miał wybrać Oklahomę ze względu na pochodzenie swojej matki i społeczno-dziennikarską działalność swojego ojca, byłego przedstawiciela Czarnych Panter właśnie na tym terenie. Czas działa jednak na niekorzyść świeżo upieczonego kandydata, który wciąż musi spełnić warunki w innych stanach. Na Florydzie, a także w Georgii, Michigan i Ohio termin upływa 16 lipca.

REKLAMA

Co więcej, jako kandydat niezależny West nie ma zapewnionego wpisu na kartach do głosowania drukowanych na listopadowe wybory. Nawet jeśli uda mu się pokonać inne przeszkody, będzie musiał później oficjalnie poprosić każdy stan osobno o dopisanie swojej kandydatury. Tak czy inaczej trudno sobie wyobrażać, by autor „The Life of Pablo” i „Jesus Is King” miał w jakikolwiek sposób zbliżyć się do końcowego triumfu.

Część zwolenników partii demokratycznej obawia się, że może odebrać część głosów czarnoskórej społeczności od Joe Bidena, ale absurdalność całego projektu raczej nie zachęca wyborców do pójścia pod sztandary Kanye Westa. Choć oczywiście moda na uczestnictwo w wyborach celebrytów i przedstawicieli branży rozrywkowej w ostatnich latach rozprzestrzeniła się od USA przez Włochy aż po Ukrainę.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA