REKLAMA

Helen Mirren łamie stereotypy dotyczące wieku. A jej rola w serialu „Katarzyna Wielka” jest olśniewająca

Helen Mirren w serialu „Katarzyna Wielka” nie tylko tworzy olśniewającą, nieoczywistą postać. Łamie także stereotypy dotyczące wieku i starzenia.

katarzyna wielka helen mirren
REKLAMA
REKLAMA

Mówi się, że Helen Mirren (naprawdę Jelena Wasiljewna Mironowa, córka rosyjskiego arystokraty) od dawna marzyła o zagraniu cesarzowej Katarzyny II Wielkiej. Nic dziwnego - wszak to bardzo ambitna, wymagająca rola, o potężnym feministycznym zabarwieniu, wymagająca nie tylko doskonałego kunsztu aktorskiego, ale i zapewne odwagi oraz otwartości. Twórcy serialu zdecydowali się obsadzić w głównej roli aktorkę doświadczoną (Mirren ma na koncie role silnych władczyń - Elżbiety I i Elżbiety II) i na tyle charakterystyczną, by mieć gwarancję świetnej roli. A do tego przełamali status quo - do roli 40-kilkuletniej kobiety zatrudnili 74-latkę. Dlaczego to takie wspaniałe?

Przeczytałam w jednym z wywiadów, że Helen Mirren uważa się za kobietę wyzwoloną. Niby nic niezwykłego, rewolucja seksualna już dawno za nami, sceny seksu w serialach czy filmach nie powinny nas szokować. A jednak, o zgrozo, na wieść, że 74-letnia kobieta zagra rozpustną carycę, niektórym zjeżył się włos na głowie. Kiedy zdecydowano się na udział Helen Mirren w produkcji, odstawiono na bok kult idealnego ciała, który mimo wszystko nadal króluje na ekranie.

Wedle faktografii na początku fabuły serialu Sky i HBO Katarzyna II Wielka ma nieco ponad 40 lat. Jest po wielkim przewrocie, w wyniku którego objęła rządy w Rosji, zajmując miejsce swojego nieżyjącego męża, Piotra III. Na pierwszy rzut oka widać, że twórcy nie starali się na siłę odmłodzić Helen Mirren. Nie ukrywali też części ciała takich jak dłonie czy dekolt, na których czas odbił swój ślad (nie wspominam o twarzy – zgodnie z ówczesną modą Katarzyna nosiła makijaż składający się z tony pudru i różu).

Helen Mirren jako Katarzyna jest olśniewająca i nieoczywista.

katarzyna wielka Helen Mirren class="wp-image-330098"

Mogłabym długo opisywać mój zachwyt nad tą rolą. Mirren jest rozpustna i bardzo seksualna, nie znosi sprzeciwu, jednak dla ukochanego potrafi zmienić swoje decyzje. Oczywiście oprócz tej najważniejszej – nigdy nie podzieli się tronem. Nie do końca wiadomo, czy mężczyźni lgną do niej bardziej ze względu na pozycję, czy urok silnej kobiety. Jest w niej coś hipnotyzującego, jednocześnie coś niszczącego. Bywa chłodna, surowa i despotyczna, z drugiej strony pragnie miłości i bliskości. Taki obraz miałam w głowie po nadrobieniu informacji na temat Katarzyny Wielkiej. Taki również obraz wyłonił mi się, gdy patrzyłam z zachwytem na grę Helen Mirren.

Nie dostrzegam twego wieku, pani - mówi do Katarzyny jeden z młodych kochanków. Ona ma już wtedy ponad 60 lat, z biegiem akcji serialu przybyło jej zmarszczek i siwych włosów ukrywanych za dnia pod bujną peruką. Może nie jest tak rozwiązła jak kiedyś, ale w oczach nadal ma ten sam blask. Jej związek z młodszym Grigorijem Potiomkinem (gra go Jason Clarke) ciągle jest namiętny i gwałtowny.

Nie pamiętam innej tak jaskrawej sytuacji, by twórcy zdecydowali się na obsadzenie znacznie starszej aktorki do tak charakterystycznej, opartej na historycznej postaci roli. To ważny sygnał dla walczących przeciwko ageizmowi. Może to być także pierwszy nieśmiały krok w kwestii zmiany myślenia o wieku aktorów jako o jednym z najważniejszych czynników decydujących przy powierzaniu im roli. Mirren łamie stereotypy - kobieta w jej wieku może z takim samym powodzeniem wcielić się w rolę poczciwej babci, matki po przejściach czy rozpustnej, czarującej władczyni. Może wszystko.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA