Widzieliśmy na żywo występ Gorillaz. Zespół był pierwszy raz w Polsce i dał nam wspaniałe show - fotorelacja
Zespół Gorillaz wystąpił po raz pierwszy przed polską publiką. Oczywiście nie mogło nas zabraknąć na takim wydarzeniu. Zapraszamy do fotorelacji z koncertu!
Koncert Gorillaz w Warszawie odbył się 14 czerwca 2017 roku w Nowym Teatrze dzięki współpracy zespołu i T-Mobile Electronic Beats. Wiele osób było zaskoczonych, że na lokalizację pierwszego występu w naszym kraju legendarnej już grupy nie wybrano np. Stadionu Narodowego, tylko znacznie mniejszy obiekt.
Kameralny charakter koncertu to był pomysł muzyków Gorillaz, którzy w taki właśnie sposób chcieli promować nową płytę Humanz.
Z tego co słyszałem, na miejscu sprzedano zaledwie 1500 biletów na to wydarzenie.
Koncert może i był niewielki, ale kolejka przed wejściem ciągnęła się przez kilka przecznic.
Fani, którzy przyszli, by posłuchać kapeli, mieli co robić w oczekiwaniu na show.
Nie zabrakło nawet strefy, w której można było wypróbować gogle wirtualnej rzeczywistości.
Około 21:00 muzycy pojawili się wreszcie na miejscu ku uciesze zgromadzonej publiczności.
Damon Albarn przywitał się krótko z fanami z Polski - jego zespół grał u nas po raz pierwszy w historii.
Rzadko kiedy kapele takiej rangi występują na takich niewielkich scenach.
Nie oznacza to jednak, że scenografia nie została odpowiednio przygotowana.
Oprawa koncertu Gorillaz była po prostu świetna. Światła, lasery, szmery, bajery.
Zwróciłem uwagę na ogromne cienie muzyków, które padały na ścianę po lewej stronie sceny, gdy odpowiednio ustawiły się reflektory.
Atmosfera była fenomenalna, a grupa ludzi aktywnie skaczących, pląsających i krzyczących była ogromna jak na tak mały koncert.
Trafiłem na sam początek tłumu, skąd bez problemu mogłem dostrzec wszystkich muzyków.
Za zespołem ustawiony został ogromny telebim, na którym wyświetlano charakterystyczne dla Gorillaz animacje.
Koncert Gorillaz w Warszawie został zorganizowany, by promować nową płytę wydaną po siedmiu latach: Humanz.
Praktycznie cały występ wypełniały kawałki z nowego albumu, a na scenie pojawiło się wielu gości specjalnych.
Nie zabrakło oczywiście hitu Saturnz Barz (Spirit House), który trafił wcześniej na single'a zespołu.
Damon Albarn w trakcie występu odniósł się do sytuacji w swoim kraju, a doniesienia z niego płynące określił jako bullshit.
Zespół mieszał na scenie najróżniejsze gatunki muzyczne od rapu, przez punk rock aż po soul.
Występ potrwał około 2 godziny, ale prawdziwe szaleństwo rozpoczęło się na samym końcu.
Pierwszą część koncertu zakończył kawałek We Got The Power, który zamyka również płytę Humanz.
Po krótkiej przerwie zespół wrócił na scenę i podczas bisu zagrał trzy kultowe kawałki z poprzednich albumów.
Przed tym Albarn zapowiedział kolejny numer: "nagrałem ten utwór szybko, w trzy czy cztery dni".
Sleeping Powder, bo o tym kawałku mowa, został opublikowany zaledwie sześć dni wcześniej.
Kilka minut później pod sceną publika eksplodowała - zaczęło się bardzo charakterystyczne Stylo, a w tle leciał teledysk.
Szał i wrzaski trwały dalej, bo kolejno poleciały Kids with Guns i kultowy Clint Eastwood!
Podczas ostatniego numeru Albarn zaprosił na scenę dziewczynę z publiczności, której wręczył mikrofon. Ich wspólny występ, podczas którego fanka śpiewała zwrotki, zakończył fenomenalny, pierwszy koncert Gorillaz w Polsce.
Kolejny koncert grupy Gorillaz, tak samo kameralny jak ten w Warszawie, odbędzie się już za 3 dni w Katowicach. Na jesień zaś szykowana jest trasa koncertowa, podczas której odbędą się znacznie większe wydarzenia. Po tym czego doświadczyłem w Nowym Teatrze, nie mogę się już doczekać koncertu na ogromnym stadionie!
Zdjęcia: Artur Rawicz