Umarł król, niech żyje król? „Korona królów” powróci z 3. sezonem i opowie o dynastii Jagiellonów
„Korona królów” to produkcja paradoksów. Z jednej strony przez długi czas wyśmiewana przez wielu widzów, z drugiej niezwykle popularna wśród osób oglądających telewizję. Wydaje się pewne, że zapowiedziany właśnie 3. sezon telenoweli znów wywołała sporo kontrowersji. Bo TVP zamienia Kazimierza Wielkiego na Jagiellonów.
![korona królów 3 sezon](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fsplay%2F2019%2F06%2Fkorona-krolow-sezon-3.jpg&w=1200&q=75)
Od ogólnopolskiego zamieszania związanego z premierą „Korony królów” minął już ponad rok. Na całą produkcję i naszą reakcję na nią można więc spojrzeć z pewnym dystansem. Wydaje się, że początkowe komentarze dotyczące poziomu serialu TVP były trochę przesadzone. Nie o to chodzi, że „Korona królów” była wybitnym dziełem. Nic z tych rzeczy. Na początku miała olbrzymie problemy z kostiumami, scenografią i aktorstwem. I choć z czasem wiele z tych błędów udało się całkowicie wyeliminować, to wciąż mówiliśmy o bardzo specyficznym dziele.
Dlatego produkcja zasługiwała na nieco lepsze przyjęcie nie ze względu na swoją jakość. Chodzi bardziej o to, że porównywanie jej do „Gry o tron” było od początku symptomem złośliwości lub głupoty. „Koronę królów” znacznie lepiej było zestawiać z innymi rodzimymi telenowelami i podobnymi serialami choćby z Turcji. A w zestawieniu z nimi zdecydowanie nie ma tragedii. Zresztą wówczas wszyscy spodziewaliśmy, że finałowa seria „Gry o tron” będzie wiekopomnym wydarzeniem telewizyjnym, a tymczasem skończyło się spektakularną katastrofą.
Dlatego na 3. sezon „Korony królów” poświęcony dynastii Jagiellonów można patrzeć z pewnym zainteresowaniem.
Swego czasu zastanawiałem się, kiedy w serialu Jagiełlo spotka Krzyżaków. Okazało się, że znacznie wcześniej niż ktokolwiek z nas mógł się spodziewać. Wizja telenowelowej Bitwy pod Grunwaldem wciąż napełnia mnie przerażeniem, choć oglądanie jej będzie całkiem zabawne (już widzę osoby obstawiające, czy będzie lepsza od Bitwy o Winterfell). Mimo to warto śledzić, w jaki sposób w produkcji zostanie pokazana św. Jadwiga, jej związek z Jagiełłą i budowanie sojuszu między Polakami i Litwinami. Czy tradycjonalistom z TVP przejdzie przez gardło choćby zbitka „Jadwiga - Król Polski”?
Ostatnio narzekałem na serial „Dark” od Netfliksa, że mimo ogromnych możliwości, potencjału i zasobów uciekał od historii II wojny światowej czy upadku Muru Berlińskiego. Pod tym względem „Korona królów” jest więc ciekawym eksperymentem, ale czy udanym, to pozostaje w sferze interpretacji. Osoby spodziewające się świetnego dzieła i pogłębionych postaci właściwie na pewno tego nie dostaną. Będą za to mogli zobaczyć na małym ekranie nowe twarze. W roli Władysława Jagiełły wystąpi Wasyl Wasyłyk, a Jadwigę Andegaweńską zagra Dagmara Bryzek. Oprócz nich do znanej już obsady dołączą Dorota Naruszewicz i Natalia Lesz.