REKLAMA

Ekspertka w TVN każe nosić facetom długie spodnie w upały. Internet się zagotował i to nie od temperatury

Co roku niczym bumerang powraca internetowa debata nad krótkimi spodenkami noszonymi przez facetów. Są szczytem obciachu, podążaniem za modą, a może męskim odpowiednik ciałopozytywności?

krotkie spodenki mezyczyni savoir-vivre
REKLAMA

Ledwo napisałem artykuł o Januszu Korwin-Mikke, który wybrał się do sklepu w samych majtkach. Internet nie zareagował na to jakoś brutalnie, a raczej zazdrościł starszemu panu, że ma tak wywalone na konwenanse.

REKLAMA

Kontrowersyjnego polityka nazwałem nową ikoną body-postivie, bo przecież idealnie wpisuje się w założenia ruchu. I to między innymi dzięki tak znienawidzonym przez niego feministkom zaczęliśmy łagodniej patrzeć na kwestie ubierania się. Jeszcze kilka lat temu reakcje internautów byłyby zgoła inne.

Ekspertka znana z programu „Projekt Lady” stwierdziła, że elegancki mężczyzna nosi zawsze długie spodnie

W międzyczasie w sieci rozgorzała się inna awantura. Tym razem poszło nie o tak ekstrawagancki strój jak same slipki do sandałów, ale zwykłe krótkie spodenki. Czy dorosły facet może je nosić nawet w tak bezlitosne upały jak ostatnio? Zdaniem ekspertki zaproszonej do „Dzień Dobry TVN” - w żadnym wypadku. Nazwała je „niedopuszczalnymi”, temperatura nie jest wyznacznikiem dress code'u, a chłopcy kiedyś wręcz marzyli o długich spodniach.

Nie wypada, żeby dorosły mężczyzna czy nawet młodzieniec, chodził po ulicy w mieście w krótkich spodenkach. Jest to foux pas. W tej chwili panowie narzekają na gorąco i pozwalają sobie na krótkie spodenki. Tak, jakby ich charaktery nagle się osłabiły, bo nie są w stanie dla przyzwoitego wyglądu wytrzymać temperatur. A kiedyś przecież nie było inaczej. Elegancki mężczyzna chodzi tylko w długich spodniach, oczywiście mówimy o ulicy.

— wyjaśniła w TVN Irena Kamińska-Radomska

Panowie się oburzyli, zarzucili jej to, że sama przyszła do eleganckiego studia w „szlafroku”, a mnie ta dyskusja jakoś specjalnie nie zaskakuje. To niekończący się temat każdych wakacji. Jak jakieś węże grasujące w polskich rzekach. Aż przypomniało mi się zamieszanie, które wywołał w sieci Krzysztof Ziemiec. W 2017 roku wrzucił zdjęcie z metra. Widzimy na nim mężczyznę nawet nie w krótkich spodenkach, ale szortach – takich do połowy uda.

Wtedy więc dyskusja dotyczyła dosłownie skrajnej wersji tego stroju. Czy każdemu wypada tak się nosić? Czy jeżeli ktoś jest przy koście, ma „stare nogi”, lub porasta je gęsty busz, może założyć wyzywające gatki? Przecież w latach 70. i 80. taka moda była czymś normalnym, a wręcz była kojarzona z samcami alfa jak Tom Selleck czy John Travolta. Niby jesteśmy coraz bardziej otwarci, ale jednak mamy serduszko z konserwy?

W Ameryce z kolei zapowiadają „lato męskich ud”. I bądź tu mądry.

Parę dni przed tymi aferami natrafiłem na artykuł na „The Guardian”, który zwiastuje jeszcze inną modę. Na szorty, które mężczyznom praktycznie tylko zasłaniają klejnoty. Tekst otwiera zdjęcie aktora Milo Ventimiglii („Herosi”, „Tacy jesteśmy”), którego spodenki ledwo wystają spod t-shirta.

Warto też zauważyć, że w ostatnich latach jakimś dziwnym trafem noszenie takich szortów przez mężczyzn było niejako tożsame z sygnalizowaniem ich orientacji seksualną. Facet hetero wzbraniał się przed nimi, bo nie chciał być zwyzywany od gejów lub w najgorszym przypadku pobity (zwłaszcza w Polsce). To jednak się zmienia i shorty z symbolu homoseksualizmu stają się ponownie symbolem seksu.

Dziennikarze, social media, gwiazdy seriali (Paul Mescal z „Normal People”) i muzyki (Harry Styles z One Direction) od kilku miesięcy pokazują, że idzie nowe. „Yahoo!Sport” napisał, że „nogi są nowymi ABS-ami”, a „Vox” zaprasza na „lato męskich ud” (powstał nawet hashtag #ThighGuySummer). Nikt już nie będzie mógł omijać „dnia nogi” na siłowni.

O komentarz poprosiłem eksperta od savoir​-vivre. Przedstawił jeszcze inny punkt widzenia.

Zdania są ogromnie podzielone, a trendy co chwilę się zmieniają. Można więc totalnie zgłupieć. Dlatego postanowiłem zapytać o ten nieustannie kontrowersyjny aspekt popularyzatora savoir-vivre Wojciecha S. Wocława, autora książek i twórcę platformy ze szkoleniami VOD OBYCIE.PL.

Mnie, jako człowieka, któremu zasady savoir-vivre’u są bliskie i w teorii, i praktyce, bardziej niż moda interesuje ponadczasowa klasyczna elegancja. Ta zaś podpowiada, że w miejscach publicznych mężczyzna lepiej wypada jednak w długich spodniach. Mam na myśli przede wszystkim takie lokacje, jak centra miast, urzędy, biura, restauracje, muzea, obiekty kultu religijnego. Jestem zdania, że elegancki mężczyzna latem w takich miejscach powinien chodzić w długich spodniach - zarówno w swoim mieście, jak i w tym, które odwiedza jako turysta. Sam też się tego trzymam. W lekkich wełnianych, lnianych lub bawełnianych spodniach jeszcze nikt się nie ugotował… Krótkie spodenki lepiej zarezerwować sobie na plażę, jazdę na rowerze, relaks w ogródku, uprawianie sportu lub pójście do lasu. Kiedyś krótkie spodenki w miejscach publicznych nosili wyłącznie chłopcy do 13-14 roku życia. Założenie długich spodni było inicjacją w dojrzałość.

— mówi Wojciech S. Wocław

Ekspert od savoir​-vivre niezbyt przychylnie wypowiada się o modzie na wygodę. Uważa, że nasza kultura powinna okiełznać naszą naturę.

Nie zgadzam się też z dzisiejszym imperatywem, że wszystko musi być przede wszystkim podporządkowane wygodzie, relaksowi i mieć sportowy charakter. W życiu istnieją jeszcze inne ideały, np. elegancja. Zresztą to, co eleganckie może być też wygodne, to wzajemnie się nie wyklucza. Kultura uczy, jak okiełznać naturę. Wydaje się, że w upał najchętniej chodzilibyśmy nago albo najwyżej w kąpielówkach. Jednak bycie wśród ludzi motywuje nas do pytania o granicę swobody. 

— dodaje

Co z ciałopozytywnością? Czyżby chodziło o podwójne standardy?

Z jednej strony mamy ruch body-positive, który zakłada to, by ubierać się jak chcemy, bez względu na nasz wygląd fizyczny i najlepiej tak, by było nam wygodnie – wiele kobiet rezygnuje z noszenia staników w upały, co jeszcze kiedyś było właśnie „niedopuszczalne”.

Z drugiej strony staramy się też odchodzić od narzucania innych sztywnych norm w kwestii ubioru. Nie wyobrażam sobie też, by w TVN wystąpił ekspert - mężczyzna, który mówiłby kobietom co mogą, a czego nie mogą nosić. Zostałby zmiażdżony nie tylko przez feministki. Dlaczego więc mężczyźni mają kurczowo trzymać zasad etykiety?

Zapytałem mojego rozmówcę, jak savoir-vivre ma się do zmian, które zachodzą w ostatnich latach.

REKLAMA

W kontekście zasad savoir-vivre’u mówimy często o powinnościach - „coś powinno się robić, a coś innego nie” itd. Ja najchętniej podkreślam to, co warto. Dlaczego więc warto chodzić w długich spodniach w mieście latem? Są miejsca, do których ze względu na ich charakter lub prestiż krótkie spodenki nie pasują. Jeśli idziemy w takim wydaniu do świątyni, do której ludzie przychodzą się modlić albo do eleganckiego lokalu, do którego przychodzi się właśnie ze względu na taki, a nie inny jego charakter świętować czy przeżywać ważne chwile, to coś naruszamy, coś psujemy. Długie spodnie to również nawiązanie do tradycji i klasycznej elegancji. To, o czym tu mówimy nie jest też sprzeczne z ruchem body-positive. To, że nie oceniam czy nie wyrażam dezaprobaty wobec tego, jak ktoś wygląda nie oznacza, że nie mogę dbać o swój wygląd i np. minimalizować nagość tam, gdzie może powodować nieestetyczny efekt lub wzbudzać negatywne emocje albo ograniczać eksponowanie objawów fizjologii: zroszonego potem ciała, widoku zaczerwienień itd.

— przyznaje Wojciech S. Wocław

Wojciech S. Wocław podzielił więc tym samym zdanie ekspertki z TVN, choć użył bardziej racjonalnych argumentów i wyjaśnił dlaczego warto być eleganckim. Musimy więc sami zadecydować, czy zawsze chcemy się trzymać zasad etykiety, czy mamy ją i zdanie innych w głębokim poważaniu, bo to nasze życie.

Ja osobiście uwielbiam krótkie spodenki i czekam na czasy, kiedy będę mógł łazić po mieście bezwstydnie w szortach. Choć może nie tak krótkich jak Milo Ventimiglia, bo nie ma mam też takich dopakowanych nóg. Jeszcze!

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA