Wojewódzki i "Tygodnik Nie" toczą bekę z Królikowskiego. Ten żart jest równie żenujący co walka Putina z Zełenskim
Kuba Wojewódzki śmieje się z walki sobowtórów Władymira Putina i Wołodymyra Zełenskiego. Teraz, kiedy gala Royal Division została już odwołana, on poszukuje kogoś, kto wygląda jak Antoni Królikowski. Brzmi znajomo? Słusznie. Z podobnym żartem mogliśmy się spotkać jakiś czas temu w mediach społecznościowych "Tygodnika NIE". Już wtedy nie był on zabawny.

Kuba Wojewódzki ze swoim pomysłem wszedł w naprawdę "zacne" towarzystwo. Od momentu kiedy Antoni Królikowski zaczął firmować swoją twarzą walkę sobowtórów Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego, w sieci zawrzało. Nic dziwnego. Trudno wpaść na bardziej żenujący pomysł, niż miała freak fightowa federacja Royal Division. Za naszą wschodnią granicą giną ludzie, trwa regularna wojna, a oni chcą, żeby do jednej klatki wpuścić "prezydentów" walczących ze sobą państw? Tak, aby ludzie skandowali i się cieszyli? Coś tu jest nie tak.
Internauci często i gęsto wyrażali swój sprzeciw, a Kamil Glik nie przebierał w słowach, komentując zachowanie promującego galę Królikowskiego. Krytyka była tak ogromna, że aktor zerwał swoją współpracę z Royal Division. Sama organizacja postanowiła natomiast odwołać całe wydarzenie. Optymiści zakładali koniec tematu. A jednak jakimś cudem afera stała się jeszcze bardziej żenująca.
Tygodnik NIE śmieje się z walki sobowtórów Putina i Zełenskiego. To samo robi... Kuba Wojewódzki.
Jeszcze zanim Royal Division odwołało swoje wydarzenie, "Tygodnik NIE", jak to ma w zwyczaju, postanowił ponabijać się z zaistniałej sytuacji. Wyszedł im żart trochę zabawny, trochę prostacki. Periodyk w swoich mediach społecznościowych zamieścił post o poszukiwaniu sobowtóra Królikowskiego. W sumie po co, nie wiadomo, ale miało to być takie, wiecie, żartobliwe.
Mimo to każdy tak naprawdę machnął na tweeta ręką. "Tygodnik NIE" jest "Tygodnikiem "NIE" i w sumie wszyscy wiemy, jaki ma styl. Można się z tego pośmiać, można zignorować. Większość wybrała drugą opcję. Wtedy jednak na scenę, cały na biało, wszedł on: samozwańczy król TVN-u. Kuba Wojewódzki postanowił żartobliwie skomentować zajście z Królikowskim i Royal Division. Nie wyszło mu jednak najlepiej.
Kuba Wojewódzki też szuka sobowtóra Antka Królikowskiego. Komentujący nie zostawili na nim suchej nitki.
Kuba Wojewódzki nie ma ostatnio dobrej passy. Nie tak dawno zniesmaczył część fanów swojego programu udawanym beefem z Karoliną Korwin Piotrowską. Kurz po tym wydarzeniu jeszcze nie opadł, a on wyciągnął kolejne ciężkie działa i powtórzył żart "Tygodnika NIE". Tak, on też szuka sobowtóra Królikowskiego:
Trzeba przyznać, że Wojewódzki ma gorsze wyczucie czasu niż "Tygodnik NIE". Afera z walką sobowtórów Putina i Zełenskiego na dobrą sprawę już się zakończyła i fani aktora zdołali mu wybaczyć "bo każdy może pobłądzić". Nie wiadomo więc jaki cel ma (w zamyśle) humorystyczny post dziennikarza.
Nawet najlepszy żart przy każdym powtórzeniu traci na swej mocy. A ten trudno uznać chociażby za dobry. Dlatego właśnie nie dziwi, że internauci dosyć ostro ocenili poczucie humoru Wojewódzkiego. Pod jego postem pojawiły się komentarze typu:
Wypowiedziała się również Korwin Piotrowska, która zauważyła, że poszukiwany sobowtór Królikowskiego "jest na Pudelku". Wojewódzki odpowiedział, że "do śmietnika" nie zagląda. Nie jestem przekonany, czy można mu wierzyć, skoro jego media społecznościowe zmieniają się powoli w wysypisko śmieciowych żartów.