REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się

Kubuś Puchatek trafił do domeny publicznej. Disney ma w rękach jeszcze tylko Tygryska

Kubuś Puchatek w domenie publicznej od 2022 roku! Pierwsza książka A.A. Milne'a o pluszowym misiu stała się tworem, który można legalnie udostępniać i powielać bez żadnego pozwolenia czy opłat. I choć kreacje Disney'a są chronione znakami towarowymi, koncern musi liczyć się z utratą wyłączności na tego zakochanego po uszy w miodzie bohatera.

05.01.2022
12:51
kubuś puchatek disney prawa autorskie domena publiczna
REKLAMA

W tym roku wspólna domena amerykańska poszerzy się o kilka interesujących klasyków. Poza około 400 tys. wczesnych nagrań muzycznych, wygaśnie ochrona praw m.in. do "Kubusia Puchatka" A.A. Milne'a, "Zabójstwa Rogera Ackroyda" Agathy Christie czy "Słońce też wschodzi" Ernesta Hemingwaya (w USA okres ochrony praw do dzieł pisanych wynosi teraz 95 lat) - pełną listę tytułów znajdziecie tutaj. Przypominamy, że domena publiczna pozwala na swobodne udostępnianie i przetwarzanie tekstów kultury bez obawy o konsekwencje wynikające z praw autorskich.

Dzięki temu owe tytuły i ich bohaterowie mogą "żyć" sobie dalej w fantastycznej przestrzeni kreatywnej wolności. Udostępnianie, kopiowanie i odtwarzanie bez pozwolenia i regulowania opłat licencyjnych - to właśnie dzięki temu Disney mógł na przykład dać światu własne wizje baśni braci Grimm. Teraz wiele prac z 1926 roku, które dawno już wycofano z obiegu, może zostać ocalonych od zapomnienia.

REKLAMA

Kubuś Puchatek w domenie publicznej. Co z Disneyem?

Kubuś Puchatek Disneya - intro
REKLAMA

Książka "Kubuś Puchatek", pierwsza opowieść o pluszowym misiu, została wydana w 1926 roku. W 1961 roku Disney nabył prawa, co umożliwiło firmie stworzenie znanego na całym świecie, kreskówkowego wizerunku misia i jego przyjaciół ze Stumilowego Lasu. Firma weszła w posiadanie pełnych i wyłącznych praw do nowszych wydań powieści czy ekranizacji, można się zatem zastanawiać, czy przeniesienie książki Milne'a do sfery publicznej w istocie coś zmienia?

USA Today donosi, że większość postaci Disneya jest chronionych znakami towarowymi - ten typ ochrony dotyczy m.in. wyglądu postaci fikcyjnych. Co więcej, ta ochrona może potencjalnie trwać w nieskończoność, bo można odnawiać ją bez żadnych czasowych ograniczeń (w przeciwieństwie do prawa autorskiego). Głośny był przypadek pozwania w 2008 roku firmy organizującej przyjęcia dla dzieci, która wykorzystała kostiumy Kłapouchego i Tygryska w swojej działalności. W Polsce media pisały o zniszczeniu przez Służbę Celną skonfiskowanych dziecięcych ubranek z wizerunkami Puchatka, które wyprodukowano bez zgody Disneya.

Disney wciąż ma możliwość pozwać wszystkich, którzy bezprawnie wykorzystają ich wersję Puchatka i jego przyjaciół, nie wspominając o postaciach z disneyowskiego kanonu, których Milne nie stworzył.

Cała związana z misiem seria, z którą jako ostatni związany jest film "Christopher Robin" z 2018 roku, zarobiła do tej pory około 80 mld dolarów; samą franczyzę szacuje się na przynajmniej miliard. Sprawa jest stosunkowo prosta: póki co nowe adaptacje nie mogą przypominać tych disneyowskich. W pełni nietykalny (poza postaciami stworzonymi przez disneyowskich twórców) pozostaje jedynie Tygrysek, którego Milne stworzył w 1928 roku, w związku z czym jeszcze przez kilka lat będzie "należeć" wyłącznie do Disneya.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA