„Kuce z Bronksu” i prawa autorskie. Dem krytykuje organizatorów imprezy, którzy wykorzystali jego twórczość
Jakub Dębski, jeden z najbardziej charakterystycznych i kreatywnych twórców w polskiej sieci, autor między innymi serii animacji „Kuce z Bronksu”, nie przebiera w słowach, a to dlatego, że jedna z knajp wykorzystała jego prace do promocji własnej imprezy.
Jakuba Dębskiego możecie znać z internetowych komiksów o bardzo charakterystycznej, prostej kresce i z nieoczywistego poczucia humoru. Jego „Duże ilości naraz psów” czy przeróbki animowanego „Star Treka” wypełnione są niepowtarzalnym klimatem i charakteryzuje je unikalny styl. Podobnie jest z dłuższymi formami, takimi jak choćby powieść graficzna „Raptory” czy internetowy serial „Kuce z Bronksu”.
Wspomniany styl i humor sprawiły, że „Kuce z Bronksu” stały się wyjątkowo popularne.
I to do tego stopnia, że na ich rozpoznawalności próbują zarabiać ludzie, którzy nie mają z nimi wiele wspólnego. Jakub Dębski, na jednej ze swoich stron w serwisie Facebook, opisał historię związaną z wykorzystaniem jego prac i żerowaniem na popularności stworzonej przez niego marki.
Twórca pochylił się nad sprawą związaną z imprezami organizowanymi w pobliżu „Kuców z Bronksu”. Dębski podkreślił, że nie ma problemu, gdy fani organizują nieodpłatne spotkania zgromadzone w pobliżu tworzonych przez niego bohaterów i historii. Problem pojawia się jednak, gdy czyjeś dzieła zaczynają być wykorzystywane nie tylko bez wiedzy autora, ale również do osiągnięcia własnej korzyści materialnej. Przykład podany przez „Dema” jest o tyle zaskakujący, że nie dość, iż knajpa zorganizowała imprezę tematycznie związaną z „Kucami z Bronksu”, ale również nie uzyskała zgody na zorganizowanie takiej imprezy. Co jeszcze bardziej zaskakujące, to fakt, iż wspomniany klub wydrukował koszulki ze wzorami nawiązującymi do twórczości Dębskiego.
Trudno tu mówić o pomyłce.
Jakub Dębski zauważa bowiem, iż wydrukowane na koszulkach wzory pochodzą bezpośrednio z jego sklepu na platformie Teetres. Nie ma tu wielkiego znaczenia, czy t-shirty – na co wskazują opublikowane przez niego zdjęcia - były nagrodami w konkursach, czy nosili je tylko pracownicy klubu.
Interesujące jest też zresztą, czy Jakub Dębski zdecyduje się na podjęcie kroków prawnych. Byłoby to o tyle zrozumiałe, że ciągle twórczość udostępniana w sieci nie bywa traktowana tak samo poważnie jak ta przekazywana z pomocą tradycyjnych mediów. Czym innym jest bowiem remiks, wyimek twórczości niezbędny do recenzji czy stworzenia mema, a czym innym sytuacja opisana wyżej.
Grafika tytułowa pochodzi z tego materiału filmowego.