W sieci zadebiutował pierwszy oficjalny zwiastun filmu w reżyserii Caseya Afflecka, „Light of My Life”. Dzieło opowiadaj o postapokaliptycznym świecie, w którym w wyniku groźnej choroby wyginęła ponad połowa społeczeństwa, głównie kobiety.
Casey Affleck wciela się w rolę ojca, który wraz ze swoją kilkuletnią córką musi przetrwać w groźnych warunkach nękanego chorobami świata. Dziewczynka musi zaś udawać chłopca i na każdy możliwy sposób chronić się przed groźnym niewidzialnym zagrożeniem, które doprowadziło do zagłady ludzkości.
Film zadebiutował podczas tegorocznego Festiwalu Filmowego w Berlinie i zyskał przychylność krytyków. Początkowo wzbudził także pewne zdziwienie. Krytycy szybko wynotowali, że to całkiem intrygujące, że film Afflecka, do którego aktor napisał też scenariusz, opowiada o świecie bez kobiet. Powoływali się wtedy na szczególną sytuację, w której znalazł się aktor kilka miesięcy wcześniej. Affleck pojawił się bowiem na ustach mediów w sprawie pozasądowych rozstrzygnięcięć afer związanych z ruchem #MeToo. Cień podejrzeń o niestosowne zachowanie wobec kobiet był wyjątkowo długi, a plotki związane z domniemaną przyczyną tych porozumień wyjątkowo głośne. Niektórzy zwrócili uwagę, że to ciekawy „zbieg okoliczności”, że mniej więcej w tym czasie reżyser napisał właśnie tego rodzaju historię.
„Light of My Life” chwalone jest jednak za kreacje aktorskie centralnej dwójki postaci, a także za specyficzne, sączące się i powolnie budowane napięcie.
Zwiastun obrazu przypomina też nieco niedawny film Debry Granik „Zatrzyj ślady”, nie tyle swoim klimatem, co sposobem prowadzenia głównego wątku.