REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

Lock On: Modern Air Combat [reedycja]

- To nieprawda, że Bush nie lubi Hoop Coli - złośliwie pomyślał Igor Ivanowicz Pietrenko - On chyba nikogo nie lubi! Spojrzał przez prawe ramię i z satysfakcją odnotował fakt, że jego młodziutki boczny Boria Ostapowicz Wasiliew podążał za nim, niczym cień w swoim niemal bliźniaczym Su - 35 Super Flanker. To, co różniło obie maszyny było niewidoczne dla postronnego obserwatora. Samolot Igora tuż poniżej przedniej części owiewki miał wymalowane pięć gwiazd - dowód odniesionych zwycięstw. Maładiec - z ojcowską niemal czułością pomyślał o młodym pilocie - leci jak na defiladzie, będą z niego ludzie! Dobiegała 50 minuta lotu patrolowego nad południowym Uralem, gdy usłyszał to, czego nie chciał, ale się spodziewał. Na tym pokręconym świecie było wszystko możliwe, a od kiedy rosyjskie lotnictwo brało udział w ramach sił NATO w operacjach powietrznych przeciwko terrorystom stało się normą. - Kaczor 1! Kaczor 1! - Usłyszał głos Szefa Naprowadzania, tłumiącego w gardle śmiech, bo kryptonim w języku angielskim jeszcze dał się strawić, a po rosyjsku budził szaleńczą wesołość całego personelu i był pożywką dla mało wysmakowanych żartów - kurs 98 stopni, pułap 15.000 metrów prawdopodobnie jest INTRUZ, przegońcie swołocz i do domu! - Przyjąłem, przechodzę do wykonania zadania! - zameldował Igor . - Boria! Mamy zajęcie, jakaś łajza zaplątała się w nasz sektor, wchodzimy na 20.000 metrów, szybkość 2 Machy i miej oczy szeroko otwarte, aby Larissa miała, z kim zjeść dzisiaj kolację - komenda wydana z pozoru beztroskim głosem miała za zadanie podziałać na partnera mobilizująco. Żarty na dzisiaj się skończyły. Manetka gazu otwierająca przepustnice powędrowała w położenie max i dwa silniki Saturn / Lulka, każdy o potężnej sile ciągu pchnęły myśliwiec do przodu z siłą dodatkowej katapulty. Nie wiedział wtedy major Igor Ivanowicz Pietrenko, że do namalowania trafią mu się kolejne dwie gwiazdy, a młodzian w lotniczym fachu u jego boku zarobi aż cztery, przy okazji ratując mu tyłek przed pewnym zestrzeleniem przez wraże "Tornado"!

11.03.2010
12:54
Rozrywka Spidersweb
REKLAMA

Lotnictwo wojskowe. Wielka, niespełniona do końca Miłość mojego życia. Nawet moja Wspaniała Żona zaakceptowała, że Uczucie to, jakże intymne i niepowtarzalne dzieli z całą armadą Mig-ów, Su , Phantomów, Hornetów, Spitfire-ów, Superfortec, Flankerów, Foxbatów i wszystkich innych, które były, są i pojawią się w przyszłości w przestworzach! To był jeden z głównych powodów, dla których kupiłem pierwszy, a potem kolejne "prawdziwe komputery" Po drodze niejako była niepowtarzalna przygoda z "Ace Combat" w kilku odsłonach na "Szaraku" i PSX 2. Symulatory lotnicze z krwi i kości spotkać można jednak tylko w "pecetowym" asortymencie. Pamiętam te pierwsze, dzięki którym zarywałem kolejne noce, nieprzytomny idąc rano do pracy. Jadowicie niebieski ekran monitora, kółko wyobrażające celownik i przeciwnicy na miarę tamtego czasu. Samoloty na ekranie bardziej przypominały papierową wycinankę, niż to, czym powinny być w istocie. Potem przyszła rewolucja - "Flanker 2.0" i "Flanker 2.5", oraz "F/A 18 E Hornet". Dobry Boże! W listopadzie wziąłem urlop, by nic mi nie przeszkadzało w nauce pilotażu, a podręcznik do tej ostatniej pozycji liczył "tylko" 78 stron". Co jest w porównaniu do dzisiejszego "Falcona 4.0 Allied Force", którego podręcznik liczy potężną wielokrotność!

REKLAMA

"Lock On: Modern Air Combat" produkcji połączonych sił rosyjskich skupionych w firmie Eagle Dynamics i "reszty Świata" reprezentowanych przez Wielką, a bodaj, czy nie numer 1 na rynku symulatorów lotniczych firmę Strategic Simulations Inc. jest Wybitnym przedstawicielem gatunku symulatorów lotniczych. Otrzymujemy do rąk program niezwykle bogaty i złożony w swojej zawartości wart moim zdaniem wyłożenia każdych pieniędzy na jego zakup przez Prawdziwego Wirtualnego Pilota. Uwaga pierwsza i zasadnicza, skierowana szczególnie do tych Czytelników, którym po przeczytaniu niniejszego tekstu przyjdzie niepohamowana ochota zasiąść za sterami samolotu współczesnego pola walki - ten symulator z uwagi na niesamowity poziom realizmu jest programem TRUDNYM! Nie oznacza to jednak, że niemożliwym do opanowania. Wymaga cierpliwości i spokojnego procesu "uczenia się" w trakcie misji treningowych. Ten trud zostanie z olbrzymią nawiązką zwrócony w postaci niezapomnianych wrażeń związanych z uczestnictwem w misjach pojedynczych, trybem kampanii, a dla Bractwa Zawansowanego w walkach w niezmierzonej przestrzeni Internetu. Tam też zweryfikujecie w sposób czasami bardzo bolesny swoją wartość. Komunikat przy nazwisku wykreowanego pilota "death" mówi wszystko za siebie, a skrót "KIA" nie oznacza popularnej w pewnych kręgach marki samochodów, lecz "poległy w boju". Na marginesie tego fragmentu dodam, że podobnie jak w życiu śmierć jest tu zjawiskiem Nieodwracalnym, tak, więc będąc pilotem o dorobku w postaci wyższego stopnia oficerskiego i kilogramem odznaczeń, po skutecznym zestrzeleniu przez Wroga lądujecie w honorowej księdze jednostki, oraz Alei Zasłużonych, ale bez prawa do ponownych lotów w charakterze "zombie". I bardzo dobrze! Uwaga druga i mająca charakter ostrzeżenia - Ci z Szanownych Czytelników, którzy nie "czują" tej tematyki niechaj przejdą do innych pozycji "Playbacka", jako, że nie chciałbym, aby stało się tak, jak opisuje to motto do "Piekła" Dantego - "Wstępując tu porzućcie wszelką Nadzieję" i z mojej tylko Winy zostaniecie zainfekowani wirusem nieusuwalnym Miłości do wszystkiego, co lata - z wyjątkiem Kaczek, Gęsi Wędrownych, oraz tp. Przystępujemy, zatem do autopsji symulatora lotniczego "Lock On: Modern Air Combat", czyli "rozebrania" go na elementy pierwsze.

"Lock On: Modern Air Combat" po zainstalowaniu wita nas przejrzystym menu. Zaczynamy od ustawienia opcji narzędziowych, czyli poziomu grafiki, dźwięku, stopnia zaawansowania, konfiguracji "klawiszologii" i co gorąco zalecam instalujemy, przy okazji kalibrując joystick, który moim zdaniem niezbędny jest do obsługi tego symulatora. Ja używam kontrolera Saitek Pro Evo i nadaje się on do tej roli świetnie. To była dobra wiadomość, teraz będzie niekoniecznie informacja przyjemna dla potencjalnych Asów Przestworzy. Ten symulator ma niestety bardzo wysokie wymagania sprzętowe i potrzebny jest do komfortowego latania naprawdę porządny kombajn. Podane powyżej parametry proszę traktować jako minimalne, tak naprawdę cała przyjemność zaczyna się od posiadania sprzętu na poziomie dla orientacji podam własną konfigurację: procesor AMD Athlon 3200+, 1 GB RAM, grafika GeForce 6600 GT. Posiadając komputer o niższych parametrach użytkownik narażony będzie na duży stres związany z jego niewydolnością. Kolej na powołanie "do życia" naszego pilota. W zakładce menu "Log Book" mamy do wyboru piętnaście narodowości, a po wybraniu jednej tworzymy nazwisko i imię, wyposażamy go w "twarz" i możemy odsłuchać w korespondencji marsza dla absolwenta uczelni lotniczej właściwej dla danego kraju, lub hymnu narodowego. W ramach "zwiedzania" menu możemy jeszcze zajrzeć do encyklopedii, gdzie znajdziemy całość sprzętu wojskowego, a więc nie tylko samoloty, ale i okręty wojenne, oraz handlowe, czołgi, transportery opancerzone, typy uzbrojenia przeznaczone dla samolotów i charakterystyczne obiekty naziemne. Warto to uczynić, by mieć pojęcie, jakich środków używać w czasie walki.

Cześć nazwijmy ją właściwą symulatora stanowią treningi, misje pojedyncze, kampanie i edytor misji w dwóch wersjach. Prostsza pozwala na tworzenie misji dla trybu walki "dogfight", bardziej złożona oferuje projektowanie misji złożonych na poziomie kampanii z możliwością kształtowania sojuszy i stron konfliktu. Pozwala też na pełną dowolność w korzystaniu z takich opcji, jak wybór kamuflażu bojowego, dla użytkowanego aktualnie samolotu. Brzmi niezwykle apetycznie, a jak wygląda! Z wrażenia oczy stają się okrągłe, jak talerze do niedzielnego rosołku! O grafice słów kilka w części dalszej niniejszej recenzji.

W omawianym symulatorze otrzymujemy do wyboru osiem, tak jest OSIEM samolotów. Kolejno Su-25 Frogfoot, Su-27 Flanker, Su-33 D Flanker D w wersji morskiej operujący z pokładu lotniskowca "Kuźniecow", Mig-29 Fulcrum w trzech wersjach, F-15 C Eagle, oraz A-10 A Warthog. Każdy z nich wyposażony jest zgodnie z rzeczywistością w systemy kierowania, awionikę i systemy uzbrojenia. Niezbędnym będzie przejście misji treningowych dla każdego typu samolotu indywidualnie, gdyż każdy z nich jest inaczej obsługiwany i znajomość oprzyrządowania, oraz przykładowo właściwych trybów radarów i uzbrojenia jest konieczna, aby już w chwilę po starcie nie stać się łatwym kąskiem dla przeciwników. Stare wojskowe porzekadło głosi, że im więcej potu na ćwiczeniach, tym mniej krwi własnej przelanej w boju i nie inaczej jest w tym przypadku. Zwolennikom bezstresowego "wymiatania" przeciwników polecam inny typ gier, tu nie macie po prostu Żadnych szans! Skoro już wspomniałem o przeciwnikach, to będą oni wyposażeni w potężną gamę różnych typów samolotów. W symulatorze ze strony umownie nazwijmy ją rosyjskiej, co wiąże się po prostu z ich produkcją mamy 25 różnych maszyn, że do powyżej wymienionych dodam kolejno: Mig-23 Foxhound, Mig-25 Foxbat, Mig-29, Mig-31, Su-30, Su-39, Tu-22 M3, Tu-95, Tu-160 Blackjack i śmigłowce z nieśmiertelnym Mi-24 Hind. Po stronie NATO spotkamy nie mniejszą ilość maszyn, z których godzi się wspomnieć F-14 Tomcat, F-16 Falcon w kilku wersjach, F/A 18 E Hornet, F-117 Stealth, Superforteca B-52, B-1 B, tankowce KC-10, Tornado, Miraże 2000 i rzecz jasna śmigłowce z kultowym niemal AH-1 W SuperCobra i AH-64 A Apache na czele. Dla porządku dodam, że nasi przeciwnicy potrafią użytkować własny sprzęt i nieraz poczujecie strużki potu spływające po plecach, kiedy przyjdzie walczyć! Do tego dochodzą niewątpliwie efektownie i realistycznie oddane takie czynności, które staną się Waszym udziałem, jak chociażby tankowanie w powietrzu, lądowanie na lotniskowcu, czy chociażby na macierzystym lotnisku w uszkodzonej maszynie. Tego zresztą nie da się tak ot sobie opisać, to po prostu trzeba przeżyć, cokolwiek zresztą bym tu nie napisał ubożuchne jest w porównaniu z jakością tego symulatora.

Teatrem naszych działań jest rejon Półwyspu Krymskiego, Morze Czarne i Kaukaz. Fabuła oparta jest na hipotetycznych konfliktach, w których będziemy stroną walczącą. No cóż, teren geograficznie i politycznie jest zapalny, więc i okoliczności działań nie odbiegają w znaczący sposób od rzeczywistości. To kolejny wielki pozytyw tego symulatora. Ruszając w misję, przed jej rozpoczęciem będziemy brać udział w odprawie, gdzie zostanie szczegółowo naświetlone tło konfliktu, określone strony, cele i zadania do wykonania i to wszystko opracowane jest niemal z benedyktyńską pieczołowitością. Po prostu miodzio - jak powiadają znacznie młodsi ode mnie fani "latania na ekranie". Do wyboru Autorzy oddali w części zasadniczej symulatora 36 misji o szerokim przeznaczeniu bojowym. Od czystej walki powietrznej, poprzez "Scramble" - obronę własnego lotniska, gdzie liczy się szybkość poderwania samolotu w powietrze, po złożone misje wsparcia wojsk naziemnych i wiele, wiele innych. Dodatkowo, można pobrać misje z Internetu opracowane przez innych Graczy, o niektórych powiem tylko, że bywają na znacznie wyższym poziomie trudności, niż te dostępne w grze. Ci z użytkowników "Lock On: Modern Air Combat", którzy mają dostęp do Internetu, lub LAN w momencie, gdy uznają, że już gotowi są zmierzyć się w przestrzeni z innymi fanami symulatora powinni to niezwłocznie uczynić! Gwarantuję niezapomniane przeżycia. Walka z prawdziwym przeciwnikiem, to mimo wszystko daleko wyżej postawione wyzwanie, niż kilkakrotne przejście symulatora w samotności własnego komputera. W takiego rozgrywce może uczestniczyć w wersji "internetowej" do 32 pilotów, więc i możliwość przeżycia i powrotu do macierzystego lotniska odpowiednio, by nie powiedzieć w tym miejscu drastycznie maleje. Można stracić w ten sposób długo "wychowywanego" pilota, a jak wcześniej wspomniałem z jego akt personalnych nie da się wymazać paskudnie wyglądającego stempla DEATH.

Wykonanie "Lock On: Modern Air Combat" to po prostu majstersztyk i chwała Twórcom za nie, oraz Wdzięczność moja i Uznanie najwyższego rzędu! Grafika na najwyższym poziomie! Realizm, zgodność ze stanem faktycznym wyposażenia i przede wszystkim wygląd maszyn w powietrzu porażają. Śmiem twierdzić, że pod tym względem jest w ścisłej czołówce kategorii symulatorów wszelkich, a przewyższa go w podkategorii symulatorów lotniczych tylko pod tym względem stosunkowo niedawno wydany "Falcon 4.0 Allied Force". Obraz otoczenia na równie wysokim poziomie. Doliny, góry Kaukazu z zalegającym śniegiem, cudownie oddany wygląd wody, oraz wszystkie "smaczki" w postaci eksplozji, smugi dymu podążającej w kierunku celu rakiety, czy wręcz oszałamiający widok załamań światła na szkle owiewki samolotu, zależnie od pory dnia, lub nocy! Mógłbym tak wymieniać bez końca! Najprostszy dowód na poparcie moich słów: w czasie lotu w słonecznym dniu "przejdźcie" przez warstwę chmur i będąc nad nią skierujcie widok nad "swoją głowę". Zobaczycie tam, strużki wilgoci na owiewce, przesuwające się pod wpływem rozcinanego przez samolot powietrza. Bajka - nie ma to tamto! O modelu lotu, przeżyć z nim związanych zależnie od typu aktualnie użytkowanego samolotu nawet nie będę pisał, nie jestem w stanie oddać wszystkich pozytywów, język jest zbyt ubogi! To można tylko przeżyć - po raz kolejny powtarzam ten zwrot z pełna premedytacją! Twórcy zadbali nawet o pełną ścieżkę awansów związanych ściśle z osiągnięciami w boju, oraz odznaczeniami właściwymi dla jednostek lotniczych danego kraju. Nie będzie wykrzyknika i tak ich pełno, powyżej, ale jak wyróżnić tak wspaniały symulator?! Dźwięk na tym samym, niebotycznym wręcz poziomie. Posiadacze lepszych kart dźwiękowych i zestawów nagłaśniających, lub, co najmniej słuchawek na wysokim poziomie - rodzina też musi jakoś przeżyć to nasze "latanie" - przekonają się dosłownie "nausznie", o czym piszę w tym miejscu! Odgłos silników, mechaniki, eksplozji i tego wszystkiego, co składa się na oprawę dźwiękową jest rewelacyjny. Zwróćcie uwagę podchodząc do lądowania na dźwięk towarzyszący opuszczanemu podwoziu i klapom, po prostu wywala z kapci!

REKLAMA

Czas na podsumowanie, ale jak to zrobić mając na "warsztacie" TAKI symulator?! "Lock On: Modern Air Combat" jest NAJ, NAJ, i po wielokroć jeszcze NAJ! Trudny, ale po "oswojeniu" sprawiający autentyczną radość z jego użytkowania, dostarczający niesamowitych wrażeń z uwagi na jego oprawę, poziom realizmu i możliwości, które tworzy dla swojego użytkownika. Każdy, absolutnie każdy użytkownik symulatorów, a symulatorów lotniczych w szczególności winien posiadać go w swojej kolekcji, bez niego każdy zbiór będzie wyglądał jak Luwr bez "Mona Lisy" Leonardo Da Vinci!

Dla tych, których tekst ten zachęcił do spróbowania własnych sił w przestworzach, jako pilot współczesnego samolotu bojowego mam wiadomość świetną! Tytuł ten wznowiła, ku wielkiej mojej radości Cenega Poland umieszczając go w serii Kolekcja Klasyki w cenie … niecałych 25 złotych! I pomyśleć, że ja osobiście zapłaciłem za niego tuż na drugi dzień po premierze 129 złotych. Nie żałuję tych pieniędzy i gdyby nie propozycja Cenegi Poland jeszcze raz wydałbym bez żalu te pieniądze! Gorąco polecam i do zobaczenia nad górami Kaukazu!

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA