REKLAMA

LOTRO: Shadows of Angmar

Przez jakiś czas pełzli na klęczkach wśród wysokich traw. Całymi siłami, starali się wypatrzeć swojego Zbawiciela. Obiecanego Białego Jeźdźca, który w powiewach wschodniego wiatru, wraz z nastaniem nowego dnia, ma przybyć z odsieczą.

Rozgruchotane i wyszczerbione mury pochylały się nad wrogimi siłami. Ich potęga nadal była w stanie zatrzymać większą ich część. Nagle jeden rycerz zerwał się na równe nogi, widząc w oddali pewną sylwetkę. Krzyknął ile sił w gardle ściśniętym strachem:
Oto nadchodzi! Już jest! Teraz może zmienić się sytuacja na polu walki!

Rozrywka Blog
REKLAMA

Tą osobistą interpretację Dwóch Wież J.R.R. Tolkiena chcę przełożyć na obecną sytuację na rynku gier wieloosobowych. Białym Rycerzem, na śnieżnym koniu, ma być nadchodzący tytuł LotR: Shadows of Angmar, który zdaniem twórców solidnie poturbuje dotychczasowe potęgi MMORPG - World of Warcraft i Guild Wars.

REKLAMA

Po szale związanym z Władcą Pierścieni, wywołanym głównie filmami Petera Jacksona, powstało kilka lepszych i gorszych gier, w których głównym motywem był Pierścień Władzy i walka ludzi z okropnymi orkami i samym Sauronem. Największą popularnością cieszyła się druga cześć Battle of Middle Earth jednak i ta nie była spełnieniem twórców. Nie osiągnęła tak wielkiego sukcesu jak sobie tego życzyli i postanowili spróbować ponownie z inną bronią. Ich asem w rękawie ma być tytuł, który wedrze się do wyobraźni graczy. Zawładnie nimi i zagarnie na zawsze do swojego wirtualnego świata. Świata przepełnionego magią, potyczkami honorowych rycerzy i mniej honorowych paskudztw oraz ogromnym konfliktem.

Mieszkańcy wirtualnego Śródziemia

Swoją drogę przez niezmierzone krainy, wyjęte wprost z kart powieści Tolkiena, rozpoczniemy od stworzenia własnej postaci. Do wyboru będziemy mieli cztery rasy Człowieka, Elfa, Krasnoluda i Hobbita choć myślę, że te ostatnie, malutkie ciałem ale wielkie duchem istoty powinny znaleźć się na czele ekspedycji. Następnie czeka nas sporo suwaków, które pozwolą zmienić kolor włosów, odcień skóry, oczu i wszystkie inne elementy związane z wyglądem zewnętrznym. Po tych czynnościach, pozostaną nam jeszcze tylko dwa malutkie kroczki i będziemy mogli przystąpić do rozgrywki. Najpierw wybór jednej z siedmiu klas - Champion, Guardian, Burglar, Capitan, Husler, Minstrel oraz Lore-master. Został jeden mały ruch, czyli wybór avatara. Tych ma być pod dostatkiem, więc na pewno podczas rozgrywek nie będziemy spotykać hobbitów o takich samych twarzach, co w innych grach mogło mieć niemiłe konsekwencje.

W trakcie odkrywania kolejnych części Śródziemia, nasza postać, jak w RPG-ach przystało, będzie zdobywać punkty doświadczenia, wymienne na dodatkowe umiejętności klasowe, większą ilość życia czy nowe sztuczki, mogące zaważyć o dalszych losach przygody.

Setki, a może nawet tysiące godzin, które spędzimy w realiach Władcy Pierścieni możemy przemierzyć samemu, co będzie niezwykle trudne, bądź w drużynie z innymi graczami. Według doniesień, główny nacisk ma być kładziony właśnie na tę drugą możliwość. Tak jak uzupełniająca się w każdym calu Drużyna Pierścienia, tak i tutaj nawet trzyosobowa grupka wojaków może zdziałać cuda, które nie pozostaną obojętne na późniejsze pieśni bardów.

Przynależność do drużyny przyniesie jeszcze inne korzyści. Walcząc u boku swoich towarzyszy będziemy w stanie wykonywać bardzo ciekawe wizualnie i zabójczo groźne dla wroga komba. Na naszej drodze stanie nawet Barlog, więc warto zastanowić się czy nie potrzeba nam kogoś jeszcze do pełnego składu drużyny. Dodatkową atrakcją będą emocjonujące walki Gracz vs. Gracz, które wyłonią zwycięzcę, okryją go chwałą i honorem.

Trochę z książki

W grze spotkamy sporo postaci, które w książce odgrywały ważną rolę. Nie zabraknie Gandalfa, ludzkich rycerzy jak Aragorn, Eomer, Boromir, wiecznych przyjaciół Legolasa i Gimliego oraz całej rozbrykanej gromadki Hobbitów. Jednak nie tylko dobro żyje, więc znajdzie się też trochę sił ciemności. Razem z nimi Sauron, Sauruman oraz jego Uruk - Hai. Trochę ominięto chyba element z Entami, ale to jeszcze wyjdzie w tak zwanym praniu. Póki co nie ma też więcej informacji donośnie miast jakie przyjdzie nam zwiedzić podczas tułaczki. Spodziewać się raczej można tych najważniejszych.

Ciekawe jest osadzenie gry w realiach książkowych. Fabuła ma być powiązana z czasami walki o Pierścień, ale scenarzysta wprowadził kilka zmian. Podczas gry w prozie Tolkiena mało było magii w pełnym wymiarze, tak tutaj będzie jej bardzo dużo. Wiele magicznych przedmiotów, zaklętych zbroi i temu podobnych rzeczy.

Stwórz własną broń

Oprócz zwykłych broni, jakie znajdziemy w najgłębszych otchłaniach Śródziemia, przyjdzie nam stworzyć też własny ekwipunek. Począwszy od sztyletu, idąc przez miecze i topory, kończąc na zbroi. Każdy wytworzony przez nas przedmiot, będzie posiadał charakterystyczne atrybuty dostępne jedynie dla naszej postaci.

Technika w świecie magii

Przydałoby się napisać kilka słów o stronie technicznej gry. Lord of the Ring Online: Shadows of Angmar ma oferować ogromny, otwarty i interaktywny świat. Wszystko dzięki całemu workowi najróżniejszych technik programowania, skryptowania i tworzenia. Za grafikę będzie odpowiadał ten sam silnik, który nakręcał Drużynę Pierścienia, jednak z zupełnie innej perspektywy będzie całość ukazana. Do wyboru będziemy mieli widok zza pleców bohatera, lub z jego oczu.

Plastycznym elementem ma być scenariusz napisany przez Greata Barrowa. Zagwarantuje on niesamowite wydarzenia, epickie walki i sytuacje o jakich fani tolkienowskiej prozy nawet nie śnili.

REKLAMA

Co dalej?

Lord of the Ring Online: Shadows of Angmar ma spore szanse na sukces. Spece od marketingu nie na darmo zarabiają kokosy, więc starają się każdą możliwą machinę do pieniędzy wydobyć i włączyć. Konsekwencją wydania LOTRO:SoA może być, o dziwo, na prawdę dobry tytuł MMORPG. Ważne jest tylko to, żeby twórcy zdecydowali się czy chcą robić komercyjną produkcję, która ma zagościć około trzech miesięcy na dyskach twardych graczy, czy może coś porządniejszego.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA