Wielu autorów, chcąc zainteresować czytelnika swoją twórczością, prezentuje nam swoją własną wizję świata. Czasami przedstawiana jest w formie satyrycznej ("Podróże Guliwera"), a czasem w bardziej poważnej ("1984"). Za pomocą pomysłów, obrazują współczesne otoczenie oraz zachowania ludzi, analizując tym samym wszelkie kontynuacje pytania "Co By Było Gdyby…?". Forma ta przyciąga więcej ludzi, gdyż kieruje nami zaciekawienie, na wyobrażenie przyszłości planety Ziemia. Autorka książki "Ludzkie Dzieci", swoją ideę ludzkości ukazuje patrząc tylko kilkadziesiąt lat naprzód, chociaż już sam zamysł wydaje się być przerażający.
Przenosimy się do Wielkiej Brytanii. Najpierw zawitajmy do XVI wieku, kiedy to tworzył swoje sztuki Szekspir. Za wyjątkiem całkiem dosadnej kolekcji, napisał również zestaw sonetów. We wstępie do nich nawoływał ludzi do prokreacji, aby piękno społeczności ludzkiej przetrwało. Każdy te słowa brał pod uwagę w swój własny sposób. Czasy współczesne. Wciąż pozostajemy w Wielkiej Brytanii, chociaż rzecz, która się wydarzyła dotyczy całego świata. Ludzie utracili możliwość rozmnażania. W 1995 roku urodziło się ostatnie dziecko na całym globie. Wszystkich nowonarodzonych ziemskich potomków, nazwano Omegami. 26 lat później umiera najmłodszy człowiek. Świat zbliża się ku zagładzie. Wokół toczą się wojny i panuje ogromny chaos, gdyż nie ma już konkretnych wartości, o które można by walczyć. Nieuchronnie zbliża się koniec ludzkości.
Poznajemy głównego bohatera, Theodora, który jest byłym wykładowcą na uniwersytecie w Oksfordzie. Jego życie przepełnione jest zgnilizną, depresją oraz brakiem sensu życia. Jego żona rozwiodła się z nim i dodatkowo obwinia o śmierć ich córki. Codziennie budzi się z myślą, że znów musi przebywać w tym skazanym na piekło świecie. Pewnego dnia poznaje Julian, która jest jednym z członków zorganizowanej grupy Pięć Ryb, walczącej przeciwko samozwańczym i totalitarnym władzom zarządcy Wielkiej Brytanii. Współpracę z nimi rozpoczyna niechętnie, lecz gdy dowiaduje się, iż istnieje jedna kobieta, która w tym całym zgiełku zaszła w ciążę, jego życie zmienia się diametralnie i najważniejszym staje się zadanie doprowadzenia do bezpiecznego porodu, z dala od okrutnych rządów Xana.
W powieści, P.D. James wykorzystuje dwa style narracji. Pierwszym, widocznym tuż na samym początku, jest pierwszoosobowy w postaci dziennika Theo, za pomocą którego autorka wprowadza wszystkie najważniejsze koncepcje, czyli wątki psychologiczne, opowiadające o osobistych relacjach między bohaterem, a jego kuzynem Xanem, żal i wyrzuty sumienia po śmierci córki i rozwodzie, oraz sytuację polityczno-społeczną w kraju i na świecie. Dostajemy garść informacji, które przenoszą nas do przeszłości i starają się wytłumaczyć obecną mentalną kondycję wykładowcy. Druga narracja, jest trzecioosobowa. Tutaj pisarka opisuje wydarzenia, które dzieją się w czasie teraźniejszym książki, wykorzystując dialogi oraz opisy otoczenia.
"Ludzkie Dzieci", to powieść nietypowa. Prezentuje świat, który dobiega ku końcowi lecz nie przez czynniki zewnętrzne (wyłączając działanie żywiołów), a przez wewnętrzne, czyli ludzi zamieszkujących planetę. Konkretna przyczyna bezpłodności kobiet i mężczyzn nie została podana. Doszukiwać się więc można bardziej metafizycznych i religijnych czynników. Autorka tłumaczy sytuację, jakoby ludzkość kierowała się żądzą i krótkotrwałymi przyjemnościami w cielesnej miłości, tym samym otrzymując karę od Boga, która nie pozwala im rodzić więcej dzieci. Co więcej, obraz zahipnotyzowanych pragnieniem potomstwa ludności, jest co najmniej przerażający. Ludzie kupują za ogromne pieniądze szklane lalki o rozmiarach niemowlaków, chrzczą nowonarodzone kociaki i pokładają w tym wszystkim ogromne zaangażowanie.
Cała idea jest sama w sobie interesująca. Pozwala wciągnąć w ten brudny, przepełniony wojną i nienawiścią świat, w którym pojawia się iskierka nadziei na lepsze jutro. Przebieg akcji jest nieprzewidywalny. Bohaterowie zmieniają nieoczekiwanie zdania i zachowanie, co powoduje niespodziewane akcje, które trzymają w napięciu, a ich rozwiązanie szokuje czytelnika. Wszystko, pomimo iż dzieje się w przyszłości, wydaje się być takie realne, że cała przedstawiona koncepcja staje się intrygująca i nie pozwala oderwać oczu od tekstu.
Jedynym minusem powieści, może być fakt, iż sama w sobie jest krótka. Wszystkie wątki poboczne zostały pominięte lub rozwinięte w niezbyt złożony sposób, a główny motyw koncentruje się na życiu i funkcjonowaniu Theodora w roku 2021. To nie jest jednak jedyny powód, takiej realizacji książki. Motywem głównym w tej pozycji jest walka o wartości, które zaginęły wśród ludzi. To potyczka o wolność, niejako przetrwanie rasy oraz wydobycie cech człowieczeństwa, z tego zmarnowanego świata.
"Ludzkie Dzieci" to powieść, która po przeczytaniu zmusza do refleksji. Przekonuje do rozmyślenia nad własnym życiem oraz tego jak je wykorzystamy. Każdy wnioski z lektury wyciągnie sam, bowiem to osobiste przeżycia i przemyślenia nad dalszym losem ludzkości albo przynajmniej jej części. Polecam książkę każdemu, gdyż jest dobrze trzymająca w napięciu i przedstawia tak realny scenariusz przyszłości, że autentycznie przeraża.