Poznajcie Mad Sheilę, która zadebiutowała właśnie w trailerze chińskiej podróbki filmu "Mad Max: Na drodze gniewu".
"Mad Max: Na drodze gniewu" był jednym z najlepszych filmów 2015 roku. Pojawił się dość nieoczekiwanie, ale bez problemu zmiótł konkurencję w gatunku filmów akcji. Niestety, ze względu na ciągle istniejącą cenzurę w Chinach i wynikającą z niej procedurę dopuszczania na tamtejszy rynek zaledwie kilkunastu produkcji zagranicznych (głównie hollywoodzkich) rocznie, czwarta odsłona "Mad Maxa" w ogóle nie pojawia się w chińskich kinach.
Jednak dla chcącego nic trudnego. W sieci zadebiutował trailer "chińskiej podróbki" nowego "Mad Maxa", który nosi tytuł "Mad Sheila". Film, nakręcony za nieduży budżet, w rejonach Mongolii, z amatorami bądź tanimi aktorami z chińskich produkcji telewizyjnych, będzie próbował wypełnić lukę po braku oryginału. Ewidentnie autorzy wzorują się na warstwie formalnej z czwartego "Mad Maxa". Do tego, jego główna bohaterka nawiązuje do postaci Furiosy. Nawet plakat promujący film jest bezwstydną zżyną. Zresztą, sami zobaczcie trailer:
"Mad Sheila" tworzona jest z myślą tylko i wyłącznie o rynku chińskim i raczej nie ma planów, by pokazywać ten film w innych częściach świata. Choć przyznam, że z czystej ciekawości, sam bym go chętnie obejrzał.
Interesujące w tym wszystkim jest to, że Chiny nadal, pomimo niesamowitego rozrostu tamtejszej kinematografii (są w tej chwili drugim największym rynkiem zbytu na świecie), inwestują w dość liche i ryzykowne produkcje, będące na krawędzi plagiatu i piractwa. Kiedyś, gdy rynek ten był bardziej odizolowany, nie było z tym takiego problemu, natomiast dziś, gdy Chiny coraz bardziej się otwierają i zawierają poważne umowy i współprace z Hollywood, mogą sobie tylko szkodzić. Zobaczymy co z tego wyniknie.