REKLAMA

Clout MMA nie potrzebuje oktagonu, żeby ludzie się pobili. Serio płacicie za to?

CLOUT MMA nie cieszy się aktualnie dobrą sławą. Freak fightowa gala wielokrotnie w ostatnim czasie udowodniła, że nawet umowną granicę przyzwoitości można przekroczyć nie raz, nie dwa, ale tyle razy, ile tylko się chce. Oczywiście wiadomo, że świat influencerskich starć w oktagonie jest kontrowersyjny sam w sobie, inaczej taka koncepcja nigdy nie zyskałaby popularności. Jednak z każdym kolejnym programem można coraz bardziej utwierdzać się w przekonaniu, że CLOUT MMA to już bardziej patogala, niż po prostu uboga w treści merytoryczne rozrywka.

Marcin Najman i Jacek Murański walka CLOUT MMA
REKLAMA

Bójki, wyzwiska, groźby, rzucanie przedmiotami. Tak można wymieniać w nieskończoność. Dla widzów, którzy mniej lub bardziej śledzą wydarzenia freak fightowe, nie jest to już nic zaskakującego. Tak przynajmniej się wydawało. CLOUT MMA jednak ciągle próbuje zwrócić na siebie uwagę i to w bardzo drastyczny sposób. Do udziału w gali zaprasza znienawidzone w świecie internetowym postacie, aby wzbudzić u widzów silne emocje. Daje „kolejną szansę” zawodnikom, których inne federacje wcześniej skreśliły (z bardzo konkretnych powodów). Jednym z takich działań było niedawne przywrócenie Jacka Murańskiego. Ten, po mocnej konfrontacji z federacją FAME MMA, nie otrzymywał zbyt wielu propozycji walk. Mowa tutaj oczywiście o głośnych zestawieniach. Aktualnie zmierzy się z Marcinem Najmanem. Ich oficjalna walka odbędzie się w najbliższą sobotę, jednak mężczyźni posuwają się do mocnych rękoczynów już teraz.

REKLAMA

Więcej na temat Marcina Najmana czytaj na łamach Spider's Web:

Marcin Najman i Jacek Murański – ostre starcie jeszcze przed walką

Wczoraj wieczorem odbył się jeden z programów, transmitowanych w ramach zapowiedzi najbliższej gali CLOUT MMA. Był to dokładnie format „Roast”, który polega na, w teorii oczywiście, dłuższej konfrontacji słownej między przeciwnikami. Na kanapach zasiedli więc Jacek Murański oraz Marcin Najman. Spokój wiecznie trwać nie może, dlatego długo w ten pozycji nie zostali. Zdenerwowany słowami swojego oponenta Najman nie wytrzymał i rzucił się na Murańskiego. Ochrona udaremniła ten atak, ale nie spodziewała się, że zawodnik może być aż tak agresywny. Marcin „El Testosteron” Najman chwycił stojący nieopodal stolik i rzucił nim w stronę Jacka. Omal nie trafił w jednego z ochroniarzy, który zaliczył zdecydowanie najlepszy unik w swoim życiu. Jego przeciwnik nie pozostał dłużny. Wyciągnął plastikowy pistolet na wodę i zaczął z niego strzelać, aby rozzłościć drugiego zawodnika. Gdy to nie wystarczyło, uderzył Najmana zabawką kilkukrotnie w głowę.

REKLAMA
Ostre starcie Marcina Najmana i Jacka Murańskiego jeszcze przed walką na CLOUT MMA

Warto zaznaczyć, że nie było to starcie dzieci na podwórku, a „dojrzała” próba rozmowy dwóch dorosłych mężczyzn. Dobrze, że przynajmniej osobom postronnym nic się nie stało. CLOUT MMA naprawdę powinno w końcu przemyśleć, kogo zaprasza do udziału w programach, gdyż z gali na galę robi się coraz bardziej niebezpiecznie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA