Niedźwiecki: „Chcę żyć, chodzić na bazarek, pichcić kotlety”. Gdzie w tych planach jest miejsce dla radia?
„Chcę żyć, chodzić na bazarek, kupować pomidory, pichcić kotlety mielone” — powiedział Marek Niedźwiecki, który był gościem Radia Nowy Świat. Popularny dziennikarz radiowej Trójki nie zdradził, czy planuje powrót do pracy w radiu.
Pierwszy raz od feralnej awantury wokół Listy Przebojów Program Trzeciego Polskiego Radia, jej wieloletni prowadzący przemówił do słuchaczy. Tym razem nie ze studia na Myśliwieckiej, ale z wilanowskiej siedziby Radia Nowy Świat. W rozmowie z Janem Niebudkiem dziennikarz odniósł się do wydarzeń, które spowodowały jego odejście z Trójki. Jak zaznaczył, posądzenie go o manipulację przy jednym z notowań, które miała wygrać piosenka Kazika, wywołało wśród odbiorców bardzo różne reakcje:
„Przeważnie ludzie mówią mi 'dzień dobry, miło pana zobaczyć', 'proszę się trzymać', ale zdarzy się ktoś tak, kto powie: 'no cześć przekrętaczu'. W internecie zostają takie rzeczy..., ale ja już mam to za sobą i ja już nic nie muszę. Jestem emerytem i nie mam już żadnych obowiązków”
— powiedział Niedźwiecki.
„Miałem wrażenie, że umarłem i w związku z czym dowiaduje się, co ludzie o mnie myślą. Dowiadujesz się, że cię nagle nie ma, zostałeś skasowany i wtedy ludzie mówią 'on był taki' czy 'mam z nim takie skojarzenia'. To mi pomogło w tym trudnym czasie”
— wyznał dziennikarz.
Czy Marek Niedźwiecki wróci do radia? „Ładuję akumulatory”
Niestety wbrew żartobliwym komentarzom fanów, którzy pisali na Facebooku, aby nie wypuszczać Marka Niedźwieckiego ze studia, skoro już się w nim pojawił, prezenter ostudził emocje związane z jego ewentualnym powrotem przed mikrofon:
„W tej chwili jestem już jestem w takim stanie, że mogę mówić przez radio. Jednak nie wierzę w życie pozaradiowe. Ale nie mam jeszcze takiej potrzeby żeby podejmować takie decyzje, dałem sobie czas na odpoczynek. Nie podejmuję jeszcze żadnych decyzji”
— zaznaczał na antenie Radia Nowy Świat.
„Chcę żyć, chodzić na bazarek, kupować pomidory, pichcić kotlety mielone”
— powiedział w rozmowie z RNŚ, nawiązując tym samym do swojej drugiej po muzyce pasji, czyli gotowania.
Trzecią pasją Marka Niedźwieckiego są podróże — dziennikarz jest wielkim fanem Australii i Barcelony, ale w tym roku, ze względu na panującą pandemię, zdecydował się odwiedzić Góry Izerskie:
„Tam ładuję akumulatory po to, żeby… nie wiem, wrócić do radia?”
— zastanawiał się na głos dziennikarz.
„Ale jeszcze nie wiem”
— dodał jednak po chwili.
Ostatecznie więc ze strony Marka Niedźwieckiego nie padła żadna deklaracja dotycząca jego powrotu do pracy radiowca. Mając jednak w pamięci słowa dziennikarza, który przekonywał, że nie wierzy w „życie pozaradiowe”, można przypuszczać, że w karierze radiowca nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. A ci, którzy tęsknią za jego obecnością w eterze, na pewno będą zainteresowani najnowszą książką Niedźwieckiego pt. „Dyrdymarki”, która niebawem trafi do księgarń.