REKLAMA

Margaret popłynęła w śniadaniówce TVN-u, aż potrzebna była interwencja. Poszło o nową dziarę

Trwa Top of the Top Sopot Festival 2022 w Operze Leśnej, gdzie gwiazdy popisują się zdolnościami wokalnymi i walczą o Bursztynowego Słowika. Margaret, która również wzięła udział w imprezie, promowała ją w plażowym studiu "Dzień Dobry TVN". Na wymianę zdań, która wówczas nastąpiła, musiał szybko zareagować wydawca.

margaret sopot 2022 występ tatuaż dzień dobry tvn festiwal
REKLAMA

Zanim jeszcze Margaret zjawiła się w swojej nietypowej stylizacji na scenie festiwalu Top of the Top w Sopocie, zaliczyła występ w specjalnym plażowym studiu "Dzień Dobry TVN". Wszystko po to, by odpowiedzieć na parę pytań i wypromować imprezę. W pewnym momencie prowadzący program Filip Chajzer poruszył temat, którego nie powinien był w ogóle dotykać.

REKLAMA

Budzący kontrowersje w przeszłości dziennikarz zauważył mianowicie, że wokalistka ma na ręce nowy tatuaż z niecenzuralnym słowem. Wydaje mi się dość dziwne, że widząc jego treść prezenter i tak postanowił zapytać o tę potencjalnie niewygodną dla programu kwestię, a jednak to zrobił. Dziara na ręce artystki to napis "Wredne C*punie". Margaret zaczęła opowiadać o nim bez ogródek, nie bacząc na słowa.

Margaret na Top of the Top Sopot Festival 2022

Piosenkarka kilkakrotnie wymieniła nazwę kolektywu, wprawiając Chajzera w potężne zakłopotanie. Ewidentnie zdawała sobie sprawę z tego, jakie emocje wywołuje i spodobało jej się to. W pewnym momencie prezenter stwierdził, że dostał komunikat ze studia. Dostał polecenie powstrzymania Margaret, bo to "wciąż telewizja poranna", wobec czego tego typu słownictwo raczej nie powinno być w Dzień Dobry TVN używane.

Filip Chajzer wkrótce zmienił temat, ale z twarzy Mararet nie schodził uśmiech. Choć prowadzący starał się, jak mógł, by odciągnąć uwagę od słów piosenkarki, gwiazda pod sam koniec wspomniała o "Wrednych C*puniach" raz jeszcze. Skonsternowany Chajzer połączył się wówczas ze studiem.

Filip Chajzer poległ w starciu z Margaret i jej "Wrednymi C*puniami".

Margaret

Śmieszki śmieszkami, ale wokalistka nie ma wcale tak wielu powodów do zadowolenia. Jej późniejszy występ nie przypadł słuchaczom do gustu, czemu dali upust w mediach społecznościowych. Wydawało się, jakby Margaret z jakiegoś powodu nie panowała w pełni nad swoim głosem. Na przemian fałszowała i znakomicie śpiewała swoje partie. Internauci nie szczędzą wokalistce krytyki - autorzy niektórych komentarzy wprost pisali o "masakrze". A co na to sama piosenkarka? Na pytanie o krytyczne oceny z typowym dla siebie entuzjazmem odpowiedziała Pudelkowi:

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA