REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Nie wszystko złoto, co się świeci. Miasto skarbów od TVP - recenzja Spider's Web

Serial Miasto skarbów budził moje nadzieje. Po seansie muszę przyznać, że nawet podobało mi się to, co zobaczyłem. Znacznie gorzej było z tym, co usłyszałem.

15.09.2017
13:06
Miasto skarbów od TVP. Mogło być lepiej - recenzja
REKLAMA
REKLAMA

Pierwszy odcinek wprowadził widzów w świat wielkich skarbów i w środek konfliktu między dwiema siostrami - Ewą (Magdalena Różczka) i Alicją (Aleksandra Popławska). Kobiety zajmują się dziełami sztuki, ale reprezentują zupełnie inne profesje. Pierwsza jest złodziejką, a druga współpracuje z policją i pomaga łapać tych, którzy chorobliwie pożądają artefaktów kultury.

Już na samym początku rzuciła mi się w oczy bardzo przyzwoita obsada i to, że aktorzy całkiem nieźle sprawdzają się w swoich rolach. To, rzecz jasna, dopiero pierwszy odcinek, ale mam poczucie, że casting jest jedną z mocniejszych stron serii.

Chociaż dzieła sztuki są tu bardzo istotnym elementem, to fabularny ciężar Miasta skarbów leży w innym miejscu.

Najsilniej oddziałuje na widza relacja między siostrami, które mają za sobą wyjątkowo burzliwą historię. Konsekwencje błędów przeszłości aż pulsują w tym odcinku. Bardzo podoba mi się, że postacie nie są papierowe i ich ostateczna ocena nie opiera się o prosty schemat rywalizacji między złodziejką i policjantką.

Tempo serialu nie jest może wyjątkowo szybkie, ale na szczęście twórcy od razu wprowadzili widzów w sam środek wydarzeń. Na początku wydaje się to trochę chaotyczne, bo postaci jest dużo, a każda z nich ma za sobą jakąś historię i motywację, ale szybko można się w tym odnaleźć. Sama konstrukcja fabuły też nie budzi wątpliwości, ale tylko pod warunkiem, że pierwszy odcinek potraktujemy jako wstęp do większej historii.

Są jednak rzeczy, które uwierają.

Najmocniej uwiera dźwięk. Bardzo często, gdy oglądam polskie dzieła sztuki filmowej, to zastanawiam się, czy powinienem udać się do laryngologa, czy może twórcy powinni zwolnić dźwiękowca. W trakcie seansu Miasta skarbów miałem podobny dylemat, ale tylko przez chwilę, bo dźwięk jest naprawdę kiepski, a dialogi są momentami niezrozumiałe. Niejednokrotnie musiałem cofać film o kilka sekund, aby nie zgubić jakiejś istotnej wypowiedzi.

Zastanawiam się, czy kiepskie udźwiękowienie było powodem innego grzechu serialu: zbyt głośnej i przesadnie nachalnej muzyki. Same utwory nie są może złe, ale sposób, w jaki zostały wrzucone do serialu, jeży włos na głowie. Są momenty, w których muzyka tak bardzo przytłacza obraz, że trudno skupić się na tym, co widzimy na ekranie.

 class="wp-image-94656"

A w Mieście skarbów jest na co popatrzeć.

Zdjęcia są po prostu piękne. Wyjątkowo dobrze udało się pokazać wspaniałe wnętrza i oddać klimat tajemniczego miasta. Kraków został przedstawiony tak, że nie sposób oderwać wzroku od wysmakowanych kadrów i czasem warto przymknąć oko na drobne wizualne niedociągnięcia.

Bardzo podoba mi się sposób, w jaki przedstawiono dzieła sztuki. W tym odcinku w centrum uwagi był obraz Paula Cezanne’a „Gracze”. Pokazano go na tyle enigmatycznie, że po zakończeniu seansu musiałem mu się dokładniej przyjrzeć, ale z drugiej strony obraz pojawiał się w kadrach wyjątkowo naturalnie.

Muszę przyznać, że mam mieszane uczucia.

REKLAMA

Z jednej strony widzę ambitny projekt, który mógłby wprowadzić delikatny powiew świeżości do polskich produkcji serialowych. Z drugiej strony dostrzegam niemało niedociągnięć, które drastycznie zmniejszają przyjemność z odbioru produkcji. Nie liczę na to, że będzie znacznie lepiej w kolejnych epizodach, ale mam nadzieję, że uda się przynajmniej popracować nad irytującymi brakami, a seria utrzyma wysoki wizualny poziom.

Serial można obejrzeć w TVP VOD.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA