"Rodzina zastępcza" była dla niej przekleństwem. Gwiazda serialu szczerze o swojej roli
"Rodzina zastępcza" to serial, który święcił triumfy przez wiele lat i wylansował wiele gwiazd. Monika Mrozowska dzięki roli Majki zyskała ogromną popularność, jednak jak przyznała w niedawnym wywiadzie, nie brakowało też ciemnych stron udziału w serialu. Zdradziła, co było dla niej irytujące w czasie, gdy serial był hitem na antenie Polsatu.

Dołącz do Disney+ z tego linku i zacznij oglądać głośne filmy i seriale.
"Rodzina zastępcza" zapisała się jako rodzinna, ciepła historia z udziałem takich aktorów jak m.in. Piotr Fronczewski czy Gabriela Kownacka. Serial dał również popularność młodziutkim w tamtym okresie gwiazdkom, m.in. Oli Szwed czy Monice Mrozowskiej, która wcielała się w postać Majki Kwiatkowskiej, najstarszej z rodzeństwa.
Monika Mrozowska o ciemnych stronach udziału w "Rodzinie zastępczej".
42-letnia dziś aktorka spędziła aż dziesięć lat na planie serialu, dorastając na oczach widzów. Choć produkcja otworzyła jej drzwi do grania w spektaklach Teatru Telewizji, czy udziale w wielu programach Polsatu, była też dla niej poniekąd przekleństwem. Fani serialu poznali Monikę jako nastolatkę, a ona sama przez długi czas była tak traktowana. Mimo że dorosła i urodziła pierwsze dziecko, dla wielbicieli "Rodziny zastępczej" wciąż była podlotkiem.
Monika Mrozowska nie związała swojego życia z aktorstwem. Czym się dziś zajmuje?
Mrozowska próbowała dostać się do aktorskiej szkoły, ale nie udało się jej. Skończyła studia pedagogiczne i studium ceramiki. Choć na swoim koncie ma udział w kilku serialach, ostatecznie nie związała swojego zawodowego życia z aktorstwem. Mrozowska aktualnie pisze e-booki związane ze zdrowym trybem życia, nagrywa podcasty oraz bywa szefową kuchni na warsztatach dla kobiet. Razem z przyjaciółkami prowadzi też markę dziecięcą. Prywatnie jest mamą czwórki dzieci, a macierzyństwo chętnie pokazuje na Instagramie.