Kojarzycie tych wszystkich wybitnych policjantów i genialnych detektywów, którzy z posępną miną i papierosem w ustach pochylają się nad mrożącymi krew w żyłach sprawami? To zapomnijcie o nich. Serial "Morderczynie" to totalne przeciwieństwo tego, co do tej pory oferowały typowe produkcje kryminalne, ponieważ mroczna historia została przedstawiona z zupełnie innej perspektywy.
"Morderczynie" to nowy serial wyprodukowany przez Viaplay, który powstał w oparciu o powieść Katarzyny Bondy "Polskie morderczynie". Główną bohaterką produkcji jest Karolina Keller, młoda dzielnicowa z warszawskiej policji, która, podążając nowym tropem, próbuje odnaleźć swojego zaginionego przed rokiem ojca. Podczas rutynowego obchodu Keller i jej koleżanka, zaalarmowane przez sąsiadów, trafiają do lokalu kwaterunkowego, gdzie znajdują ciało Jakuba Janczaka. Ambitna dzielnicowa zostaje zaangażowana w śledztwo w sprawie zabójstwa w pijackiej melinie. Szukając sprawców morderstwa, Keller nawiązuje relację z nastoletnią podejrzaną, próbując jednocześnie uporać się ze sprawami rodzinnymi, które skrywają mroczną tajemnicę.
"Morderczynie" - recenzja serialu Viaplay (teraz na Netflix)
"Morderczynie" na tle innych polskich seriali kryminalnych wyróżnia już sam fakt, że jego główną bohaterką jest zwykła dzielnicowa. Z jej perspektywy śledczy pracujący w dziale kryminalnym to "celebryci". Karolina Keller, grana przez Maję Pankiewicz, to jednak nie tylko glina, która jest odpowiedzialna za patrolowanie konkretnej dzielnicy, ale również bystra i ambitna policjantka. Kiedy kobieta trafia do zespołu dochodzeniowego, nie interesuje jej pławienie się w blasku sławy kryminalnych. Keller nie waha się złamać procedur za cenę zdobycia nowego tropu i zrobi wszystko, by doprowadzić sprawę do końca.
Główna bohaterka została ponadto przedstawiona w wyjątkowy sposób. Typowa buntowniczka, która prowadzi życie na własną rękę, jest mimo wszystko rodzinną osobą, której zależy na dobru matki oraz siostry. W Irenę Keller wcieliła się Izabela Kuna, z kolei w Ewę - Eliza Rycembel, która w nowej roli sprawdziła się świetnie. W obsadzie znaleźli się także Mateusz Kmiecik, czyli policjant z działu kryminalnego oraz Tomasz Schuchardt, który zagrał ojca Karoliny.
Fabuła "Morderczyń" jest tak wciągająca, że od serialu naprawdę nie można się oderwać.
Można powiedzieć, że twórcy bawią się z widzem w kotka i myszkę. Bo kiedy akcja toczy się swoim tempem, uwzględniając wszelkie policyjne procedury, rozterki bohaterów oraz momenty dnia codziennego, to nagle pod koniec odcinka widz dostaje obuchem w głowę. I wtedy ostatnie, o czym myśli, to wcisnąć stop. Ten serial po prostu chce się oglądać do samego końca.
Produkcja zadebiutowała na Viaplay, a teraz dostępna jest również w serwisie Netflix.
O polskich produkcjach kryminalnych piszemy więcej w serwisie Spider's Web: