TVN i rasowy kryminał z elementami neo-noir. Gwiazdy serialu „Motyw” opowiadają o swoich improwizacjach i inspiracjach
Kryminał to ostatnio najbardziej popularny gatunek wśród seriali stacji TVN. W przeszłości często kładziono w nich jednak nacisk przede wszystkim na wątki obyczajowe, a same intrygi nie zachwycały w zestawieniu z produkcjami konkurentów z Polski i zagranicy. Aktorzy serialu „Motyw” zapowiadają, że ma on stanowić nie tylko w tym temacie nową jakość.

„Pułapka”, „Belle Epoque”, „Diagnoza”, „Odwróceni. Ojcowie i córki”, dwie części „Chyłki”, „Pod powierzchnią”, a od wczoraj również „Kod genetyczny” – liczba serialowych kryminałów tworzonych w ostatnich kilku latach przez stację TVN robi duże wrażenie. Nawet najwięksi globalni potentaci VOD (poza oczywiście Netfliksem) nie mogą się pochwalić tak pokaźną objętościowo serią. Nie powinno to jednak dziwić, bo obecnie kryminały globalnie sprzedają się najlepiej obok horrorów i fantastyki. A ponieważ rodzima telewizja wciąż patrzy na te dwa gatunki z olbrzymią nieufnością, to zostaje im tylko tworzenie thrillerów obyczajowych, sensacyjnych czy historycznych.
Debiutujący dzisiaj na antenie TVN „Motyw” pod względem gatunkowym nie jest więc przesadną nowością. Produkcja w reżyserii Pawła Maślony („Atak paniki”). Opowiada historię trójki dawnych przyjaciół, między którymi po latach dochodzi do strzelaniny. Anna „Czarna” Czarnecka i Luiza Porębska wychodzą z niej bez większych obrażeń, ale życie Marcina Porębskiego wisi na włosku. Zadanie odnalezienia tytułowego motywu otrzymuje komisarz Paweł Szulc.
Szybko okazuje się, że przyczyn krwawych wydarzeń w gdańskiej restauracji należy szukać w przeszłości podejrzanych.
Imponujące personalia osób zatrudnionych przy produkcji od początku dawały zresztą nadzieję na mocną, niebanalną produkcję. W opinii wielu widzów TVN-u największa gwiazda „Motywu”, Małgorzata Kożuchowska (występująca w roli Luizy) obok wciągającej fabuły przy wyborze tego projektu kierowała się właśnie osobami twórców:
- Czytaj także: Serial „Motyw” pierwotnie zadebiutował na platformie VOD – Player.pl. Tego, jak oceniliśmy 1. odcinek dowiecie się z recenzji opublikowanej na Rozrywka.Blog.
Nie oznacza to oczywiście, że w odcinkach serialu nie pojawiają się żadne poboczne wątki dotyczące życia prywatnego Szulca czy Porębskich. Nie o to przecież chodzi, w jakiejkolwiek ugruntowanej w rzeczywistości produkcji, żeby całkowicie odcinać jej bohaterów od codzienności oraz związanych z nią kłopotów i sukcesów osobistych. To właśnie chęć pokazania komisarza Szulca jako postaci z krwi i kości stała za wieloma charakterystycznymi elementami jego wyglądu i osobowości, które Michał Czernecki opracował wespół z Maśloną:
Rozmaite próby opracowania postaci i długie dyskusje z reżyserem doprowadziły Czerneckiego choćby do poszukiwania inspiracji do scen przesłuchań w realnym świecie. Naprowadziły go też na trop charakterystycznego elementu pierwszego odcinka „Motywu”, czyli wciągania przez komisarza tabaki. W oryginalnym scenariuszu Szulc palił papierosy, ale Czernecki nie chciał powtarzać tego zgranego do bólu w kryminałach rekwizytu.
Premierowy odcinek „Motywu” sprawia wrażenie swego rodzaju miksu między klasycznymi elementami gatunku i poszukiwaniem oryginalności.
O dotychczasowych produkcjach stacji TVN można mówić różne rzeczy, tak dobre, jak i złe. Nie ma jednak wątpliwości, że do tej pory na poziomie zdjęć, muzyki i kostiumów często nie wyróżniały się przesadnie między sobą. Miały trafiać do bardzo konkretnego widza, zaś zaskakiwanie od strony estetycznej zdecydowanie nie było priorytetem. W przypadku „Motywu”, do którego muzykę nagrał Jimek, widać pewne zalążki nowego podejścia. Grająca Annę Czarnecką Agnieszka Grochowska nie ukrywa zresztą, że również na poziomie fabuły „zaskoczenie” miało być słowem-kluczem:
Nie jest jednak tak, że w każdym swoim elemencie „Motyw” ucieka od klasycznych rozwiązań. Nieoczywista natura nowego serialu TVN-u została w dużej mierze oparta na narzędziu retrospekcji, które przecież jest jednym z podstawowych narzędzi wykorzystywanych w prozie gatunkowej tego typu.
Produkcja toczy się na dwóch płaszczyznach czasowych (w 1989 i 2019 roku).
I to właśnie odkrywanie przeszłości trójki bohaterów doprowadzi do celu tak komisarza Szulca, jak i samych widzów. Tym bardziej, że „Motyw” sięga po kolejny klasyczny element kryminalnych opowieści, czyli bohatera pozostającego w śpiączce. W tę rolę wciela się Andrzej Konopka, który przyznał, że sam po przeczytaniu scenariusza zastanawiał się, czy na pewno będzie mieć co grać:
W ten sposób autorzy 10-odcinkowej produkcji pragną zresztą nadać nieco więcej tajemnicy relacji małżeństwa Porębskich. Ofiara nie może mówić za siebie, a jak wspomniała Agnieszka Grochowska, wszyscy pozostali bohaterowie żyją w pewnym sensie z kłamstw. A przecież nieprawda, której nie jesteśmy w stanie zaprzeczyć, osiada na stałe w świadomości ludzi. Zadaniem Szulca będzie odszyfrować, w jaki sposób trójka tak bliskich sobie ludzi kończy w sposób tak tragiczny. Czy „Motyw” okaże się sukcesem stacji? Wiele pewnie będzie zależeć od tego, czy cele wyznaczone przez ekipę pod dowództwem Pawła Maślony doprowadzą do satysfakcjonującego dla widzów finału.