Wygląda na to, że finałowy odcinek "Ms. Marvel" wreszcie oficjalnie wprowadził do MCU coś, na co fani czekali od wielu lat. Ewentualne wątpliwości zostały już rozwiane przez twórców, którzy w wywiadach otwarcie potwierdzili ten fakt. Co takiego wydarzyło się w ostatnim epizodzie serialu Disney+? Uwaga: w tekście nie unikam spoilerów.
Dołącz do Amazon Prime z tego linku, skorzystaj z promocji (30 dni za darmo) i kupuj taniej podczas pierwszego Amazon Prime Day w Polsce.
Finał serialu "Ms. Marvel" za nami - i chyba nikt nie spodziewał się tego, co zafundowali nam twórcy. Nie, nie mam na myśli żadnych szokujących plot twistów czy potężnego wpływu na całe uniwersum - piszę tu raczej o przełomie, otwarciu wrót czemuś, czego w MCU dotychczas nie widzieliśmy. Fani musieli czekać na ten dzień latami.
W szóstym odcinku produkcji Disney+ poznaliśmy genezę pseudonimu młodej superbohaterki. Dowiadujemy się też, że Kamala jest… mutantką. Zgadza się - słowo na "m" pada w serialu MCU, a towarzyszy mu fragment znanej wszystkim fanom kreskówki "X-Men" z lat 1992-1997 melodii (ostatnio mogliśmy usłyszeć ją w filmie "Doktor Strange w Multiwersum Obłędu", gdy na ekranie pojawił się Charles Xavier) - kreskówki, która to, swoją drogą, wkrótce doczeka się bezpośredniej kontynuacji. A tę wersję motywu przewodniego usłyszymy właśnie w "X-Men '97" (premiera latem 2023).
Ms. Marvel - Kamala Khan pierwszą mutantką MCU
Ewentualne wątpliwości w wywiadzie z marvel.com rozwiała już główna scenarzystka, Bisha K. Ali. Z kolei wcielająca się w bohaterkę Iman Vellani opowiedziała o swoim niebywałym przejęciu i zachwycie, gdy dowiedziała się, co wydarzy się w finałowym epizodzie (informacja była ściśle szczerzoną tajemnicą i początkowo nie trafiła do scenariusza).
Ten motyw nie był brany pod uwagę na początku prac nad serialem. Z Marvelem jest tak, że wszystko zawsze jest płynne. Staraliśmy się znaleźć odpowiedź na pytanie: "czy jeśli inni członkowie rodziny Kamali założą bransoletkę, to też będą mieć moce?". Odpowiedzią zawsze było "nie" z perspektywy postaci
- powiedziała K. Ali.
Poza tym warto pamiętać, że finałowy epizod zawiera scenę po napisach. To krótka sekwencja, w której bohaterka w tajemniczy sposób zamienia się miejscami ze swoją idolką - to zapowiedź "The Marvels", a odpowiedzi na pytania związane z tym, co właściwie wydarzyło się w tej scenie i w jaki sposób Kamala jest związana z Kapitan Marvel poznamy w nachodzącym filmie.
Ms. Marvel - jak wypadł finał serialu?
Wydaje mi się, że serialowi lepiej zrobiłaby redukcja wątków lub format składający się nie z sześciu, a ośmiu odcinków. Akcja pędzi na złamanie karku, scenarzyści skaczą po mnożących się wątkach, a przez to część naprawdę interesujących elementów nie ma szansy wybrzmieć. Gubią się też powierzchownie i niejasno zarysowane motywacje (tu szkoda spłaszczonej Najmy i niezgłębienia jej relacji z synem).
Finał był kolejnym świetnie zrealizowanym odcinkiem (ok, kwestię CGI przemilczmy), który za sprawą bohaterów i wątku rodzinnego oglądało się świetnie - a jednak oberwało mu się właśnie za sprawą przeładowania treściami. Twórcy powrzucali nieco zbyt dużo do jednego wora - mamy tu magiczną, międzywymiarową, kosmiczną i powiązaną z rasą Kree bransoletę (sic!), która posiada olbrzymią moc, ale do jej działania niezbędna jest energia Kamali, którą niby posiada jej rodzina i prababcia z innego wymiaru, ale teraz tylko Kamala może jej używać, no i jest mutantką - i właściwie nie jestem pewien, czy korzysta bardziej z mocy tkwiącej w niej samej, czy w bransolecie. Serio, gdy teraz o tym pomyślę, to ogarnięcie tego motywu może być problematyczne.
Poza tym należę jednak do tych, którym serial naprawdę się podobał - właśnie za sprawą swojego unikalnego podejścia do relacji rodzinnych, kultury, sympatycznych bohaterów pozytywnych i wspaniałej kreatywności formalnej twórców. Szkoda, że sztywne podejście studia do założeń i wytycznych kolejny raz ograniczyło potencjał opowieści.
Disney+ zadebiutował w Polsce. Tutaj kupisz go najtaniej.
Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.