REKLAMA

Położyła czapkę na podłodze w Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Ludzie myśleli, że to eksponat

W Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie doszło do niecodziennego zdarzenia. Pewna tiktokerka postanowiła zrobić prank na odwiedzających nowo postawiony obiekt i zdecydowała się spontanicznie stworzyć własną "instalację". I tak oto jej przypadkowo rzucona czapka stała się dla ludzi elementem wystawy.

muzeum sztuki nowoczesnej warszawa prank tiktokerka
REKLAMA

Pod koniec października 2024 r. przy ul. Marszałkowskiej i pl. Defilad w Warszawie miało miejsce oficjalne otwarcie Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Nie obyło się bez kontrowersji - części osób nie spodobał się bowiem koncepcja Thomasa Phifera na wygląd budynku, a masywna bryła nie wszystkim przypadła do gustu. Podkreślano, że obiekt, który przypomina kontener mieszkalny, zasłania piękny widok na Pałac Kultury i Nauki. Mimo to "kloc w centrum Warszawy" przyciąga masę miłośników sztuki.

REKLAMA

Prank tiktokerki w Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Ludzie pomylili czapkę z ekspozycją

Na początku tygodnia w Muzeum Sztuki Nowoczesnej pojawiła się również tiktokerka @weronisiazz, która postanowiła zrobić prank na zwiedzających. W związku z tym, że sztuka nowoczesna może przybrać nawet te najbardziej zaskakujące formy, twórczyni internetowa postanowiła w zabawny sposób wykorzystać ten fakt.

Jesteśmy w Muzeum Sztuki Nowoczesnej i robimy pranka z tą czapką w roli głównej

- zaczęła.

W dalszej części nagrania widać, jak dziewczyna zostawia czapkę w losowym miejscu niewykorzystanej przestrzeni i odchodzi. W pewnym momencie wraca do zostawionego przez siebie nakrycia głowy, jednak nie po to, aby je zabrać - okazuje się, że koleżanka tiktokerki prosi ją, by ustawiła się obok niego, by mogła zrobić jej zdjęcie z "dziełem sztuki". Dziewczyna, która stoi za kamerą, również podchodzi do czapki - widać wówczas, że w miejscu "instalacji artystycznej" zebrała się już całkiem spora grupa ludzi, którzy zaczynają robić jej zdjęcia. Nad futrzanym nakryciem głowy kontemplowali później jeszcze inni zwiedzający, po czym tiktokerka postanowiła zakończyć swój prank, założyła czapkę i podziękowała koneserom sztuki nowoczesnej.

Film @weronisiazz został wyświetlony już ponad 1,5 mln razy i zebrał niemal 1,5 tys. komentarzy. W najpopularniejszych opiniach internauci zwracają uwagę na "odklejenie" ludzi i rozmyślają nad tym, co właściwie w dzisiejszych czasach oznacza sztuka nowoczesna: "Pomijając to, że to zabawne, to to jest aż smutne jak sztuka w dzisiejszych straciła na przekazie i swoim pięknie" - pisze jedna z komentujących. "Dowód na to, że te tłumy wielbicieli sztuki nowoczesnej nie mają pojęcia, czym jest sztuka" - wtóruje jej inny internauta.

Okazało się, że nie był to jedyny żart, który miał miejsce w gmachu Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Korneliusz Rzeźwicki opowiedział na portalu X o wrażeniach ze swojej wizyty w nowym obiekcie na mapie Warszawy. Okazało się, że ludzie robili zdjęcia "instalacji artystycznej", na którą składały się rozrzucone banknoty, monety i paragony z Biedronki:

Tyle osób tam stało, że nie szło się dopchać, ale w końcu moim oczom ukazała się owa ekspozycja. Rozsypane na środku podłogi banknoty, monety i rachunki z biedronki. Swojego zniesmaczenia nie kryłem grymasem, co głośno skomentowały dwie babki obwieszczając: "Jak widać, sztuka nie jest dla wszystkich" - kuriozum sytuacji dopełniła pracownica muzeum, która wpadła między odwiedzających i zaczęła zbierać ekspozycję, bo "to nie jest rzecz, której warto robić zdjęcia, regularnie mamy do czynienia z podobnymi dowcipami". Kurtyna.

MSN w Warszawie

Zdjęcie główne: kadr z filmu na kanale Radosław Gajda & Natalia Szcześniak na YouTube.

REKLAMA

O TikToku czytaj w Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA