Jaki był to rok? Na pełnej adrenalinie. Tak w kinach, jak i streamingu. Z każdej strony atakowani byliśmy tytułami kopanymi, strzelanymi i kopano-strzelanymi. Oto najlepsze filmy akcji ostatnich miesięcy.
Co czyni film akcji dobrym? Akcja. Najlepiej taka na sterydach. Twórcy nie zawsze zdają sobie z tego sprawę, bo czasami przynudzają i nie potrafią znaleźć odpowiednich pretekstów fabularnych, abyśmy oglądali daną produkcję ze skraju kinowego fotela bądź domowej kanapy. A o to przecież w tej zabawie przede wszystkich chodzi. W tym gatunku liczy się widowiskowość. Poniższe tytuły najlepiej to w tym roku rozumiały.
Spis treści:
Najlepsze filmy akcji 2023
W temacie kina akcji mijający rok należał do sequeli. W kinach i streamingu pojawiły się bowiem kontynuacje, które niejednokrotnie okazywały się lepsze od swoich poprzedników. Nie zabrakło jednak też wbijających w fotel filmów oryginalnych. Parę się ich w poniższym zestawieniu znalazło. Na szczególną uwagę zasługuje jeden. Dlaczego? Bo jest polskiej produkcji.
John Wick 4
Król rankingu najlepszych filmów akcji 2023 roku mógł być tylko jeden. Każdy, kto twierdzi inaczej, prawdopodobnie wcale go nie oglądał. Bo "John Wick 4" wznosi kinową widowiskowość na zupełnie nowy poziom. Keanu Reeves mało tu mówi, ale wychodzi to produkcji na dobre, bo scenarzyści mistrzami słowa nie są. Jeśli zaś chodzi o choreografię walk i inscenizację reżyserską... to już zupełnie inna sprawa. Przy tym tytule wszystkie Marvele, DC i wiele innych blockbusterów wypada cholernie nudno i leniwie.
Więcej o "Johnie Wicku 4" poczytasz na Spider's Web:
Film dostępny na Amazon Prime Video.
Mission: Impossible - Dead Reckoning - Część 1
Nudny i leniwy nie jest na pewno Tom Cruise. Jego nazwisko stało się synonimem letniego blockbustera, bo wakacje bez akcyjniaka z jego udziałem trudno nazwać udanymi. Poprzednio zaserwował nam "Top Gun: Maverick", który stał się drugim najlepiej zarabiającym tytułem zeszłego roku. Całe Hollywood dziękowało mu wtedy za uratowanie kin po pandemii. W minionych miesiącach poszło mu już nieco gorzej. Cóż, można było się tego spodziewać, skoro "Mission: Impossible - Dead Reckoning - Część 1" weszło na wielkie ekrany w przeddzień premiery "Barbenheimera". To jednak wciąż świetna produkcja. Finałowa scena w pociągu wywala wręcz z butów. Misję jej obejrzenia, nawet z opóźnieniem, powinni więc przyjąć wszyscy fani ekranowej sensacji.
Recenzję nowego "Mission: Impossible" przeczytasz na Spider's Web: Tom Cruise: niemożliwe od ręki, cuda zajmują chwilę. „Mission Impossible: Dead Reckoning Part 1” - recenzja
Film dostępny na Amazon Prime Video, Player, Premiery CANAL+ i Rakuten TV.
Spider-Man: Poprzez multiwersum
Superbohaterowie nie radzili sobie w tym roku najlepiej. Ba! To mało powiedziane, bo nie radzili sobie w ogóle. Najboleśniej w box offisie zatonęły "The Marvels", ale podobnie jak "Ant-Man i Osa: Kwantomania", "The Flash" czy "Shazam! 2" nie stało się to bez powodu. Nadmierna eksploatacja komiksowych trykociarzy coraz bardziej widzów i krytyków męczy. Tym bardziej że produkcje te stały się nad wyraz powtarzalne. Dlatego "Spider-Man: Poprzez multiwersum" jasno błyszczy na ich tle. Lepszego tytułu superhero w minionych miesiącach nie było.
Film dostępny na Premiery CANAL+, Amazon Prime Video, Rakuten TV, Player i Polsat Box Go.
Tyler Rake 2
Netflix nie uchronił się w tym roku przed wpadkami ("Misja Stone"). Mimo to udało mu się dostarczyć parę dobrych akcyjniaków - szczególnie koreańskich ("Kill Boksoon", "Ballerina"). Najmocniejsze uderzenie przyszło jednak ze strony Stanów Zjednoczonych. "Tyler Rake" powrócił bowiem w pięknym stylu. Ten sequel robi przede wszystkim scena stylizowana na jedno ujęcie. Jej tempo i to, co dzieje się na ekranie, zapiera dech w piersiach. Uff, aż trzeba po tym uzupełnić elektrolity.
Film dostępny na platformie Netflix.
Dzień Matki
Raczej żaden fan kina akcji nie spodziewał się znaleźć w tym rankingu filmu polskiego. A jednak Netflix przy pomocy Akson Studio dokonał prawdziwego cudu. "Dzień Matki" to rodzimy "John Wick" w spódnicy. Agnieszka Grochowska kopie tu tyłki komiksowym złolom, a reżyser Mateusz Rakowicz wyciska z niej siódme poty. Ogląda się to szybko i z zachwytem. Więcej takich produkcji proszę!
Więcej o "Dniu Matki" poczytasz na Spider's Web:
Film dostępny na platformie Netflix.
Sisu
Nic w kinie nie sprawia takiej radochy, jak patrzenie na ludzi kopiących tyłki nazistom. Netflix nawet w tym roku chciał nas w ten sposób rozbawić za sprawą "Krwi i złota". Miała być grindhouse'owa jazda bez trzymanki, a wyszło... ech, szkoda gadać. Nie udało się w nim wszystko to, co w "Sisu" widzów urzeka. Główny bohater naparza się bowiem jak trzeba. Całym hordom złych Niemców pokazuje, gdzie raki zimują. Ten film to bezkompromisowa zabawa gatunkowa.
Film dostępny na Amazon Prime Video, Rakuten TV, Premiery CANAL+ i Player.
Adipurush
Jak Indyjczycy robią kino akcji, to klękajcie wszystkie Hollywoody. W zeszłym roku dostaliśmy "RRR", które historie dwóch narodowych bohaterów przetłumaczyło na język naparzanki (i chwytliwych piosenek). "Adipurush" tak samo podchodzi do mitologii. Raghava uwiedzie was swoją walką o ukochaną. Szybciej byłoby opowiedzieć o tym, czego tu nie ma, niż o tym, co tu zobaczycie. Nawet walki na smoku nie zabrakło!
Film dostępny na platformie Netflix po zmianie języka na angielski.
Meg 2
"Barbie" i "Oppenheimer" może się schować. "Meg 2" był najlepszym blockbusterem tego roku. W końcu mówimy tu o filmie, w którym napakowany Jason Statham nawala się z megalodonem. A właściwie kilkoma. I jeszcze ośmiornicą. I jakimiś innymi dziwnymi stworzeniami. Słowem: odlot. Tak właśnie powinno się przeskakiwać rekina. Dosłownie i w przenośni.
Więcej o "Meg 2" poczytasz na Spider's Web:
Gniew Becky
Byli już twardziele wszelkiej maści, teraz czas na twardszą od nich nastolatkę. "Gniew Becky" to jeden z tych nielicznych sequeli lepszych od oryginału. Znana nam Becky jest już starsza, ale nie wyrosła z zamiłowania do rozprawiania się z większymi od niej mężczyznami. Tym razem mowa o grupie znanej jako Szlachetni Ludzie. Twórcy rezygnują tu ze znanej z pierwszej części powagi i chętnie uciekają w komedię. Czarną jak smoła, bo przecież krew leje się na wszystkie strony. Do tego w jednego ze złoli wciela się znany z roli Stifflera w "American Pie" Sean William Scott. Po raz kolejny udowadnia, że zasłużył na większą karierę niż była mu pisana.
Film dostępny na Amazon Prime Video, Rakuten TV, Premiery CANAL+ i Player.
Wilcze stado
Krew - oto jedno słowo, które definiuje "Wilcze stado". Na potrzeby filmu twórcy zużyli 2,5 tony sztucznej krwi. Dobrze wykorzystali każdą kropelkę. Ogląda się to, jak kilka produkcji naraz. W dodatku takich oldschoolowych akcyjniaków, bo nasuwają się oczywiste skojarzenia z "Uniwersalnym żołnierzem", "Con Air" czy "Predatorem". Dzieje się!
Film dostępny na Player.