W lipcu królowały dwa polskie seriale. Premierą miał „Rojst '97” Netfliksa i „Kruk. Czorny woron nie śpi” Canal+. Obie serie zachwyciły nas równie mocno. Sprawdźcie najlepsze seriale lipca 2021.
„Rojst '97” podbił nasze redakcyjne serca w lipcu. Ale nie tylko my oszaleliśmy na punkcie serialu – polska produkcja była jednym z chętniej oglądanych tytułów na Netfliksie. Nowy „Rojst” zachwycił widzów z całej Polski. Ale tytuł ma jednego, równie dobrego rywala. W lipcu na Canal+ zadebiutowała kontynuacja serialu „Kruk. Szepty słychać po zmroku”, czyli „Kruk. Czorny woron nie śpi”. Nowy sezon, a właściwie nowy serial ponownie przenosi nas na Podlasie, gdzie Adam Kruk będzie walczył ze swoimi demonami, które wciąż ubiegają się o jego duszę.
Najlepsze seriale lipiec 2021 – wybór redakcji Rozrywka.Blog:
Konrad Chwast
Rojst '97, bo to ścisła czołówka polskich seriali
W „Rojst '97” jest wszystko, czego potrzebuje dobra produkcja kryminalna: doskonałe tło, żywi, pełnokrwiści bohaterowie, niezła zagadka (umiarkowanie dobrze poprowadzona, ale to trochę inna historia) i świetna obsada. Najmocniejsze są jednak dwa aspekty, czyli zlokalizowanie serialu w Polsce lat 90. i kapitalnie wykreowani bohaterowie. Oglądało się to świetnie, a wcielający się w zmęczonego rutyną policjanta Simlat był tak magnetyzujący, że trudno było (choć to wyświechtane sformułowanie) oderwać się od ekranu. Tak właśnie powinny wyglądać polskie kryminały. Nie ma co kopiować amerykańskich i brytyjskich tytułów, skoro polska rzeczywistość potrafi być tak barwna, a niekoniecznie tylko dołująca. Świetna robota.
Oba sezony serialu „Rojst” obejrzycie w serwisie Netflix.
Piotr Grabiec
Kruk. Czorny woron nie śpi, bo to udana kontynuacja świetnego oryginału
Canal+ ma w swojej ofercie wiele świetnych polskich seriali, a „Kruk. Szepty słychać po zmroku” również należy do czołówki. Jego luźna kontynuacja w postaci „Kruk. Czarny woron nie śpi” pokazuje, jak wygląda życie straumatyzowanego komisarza Kruka po przeprowadzce. W nowym miejscu zamieszkania musi się mierzyć zarówno ze zorganizowaną grupą przestępczą, jak i własnymi demonami, bo okazuje się, że nie udało mu się ich wszystkich uciszyć. Zaczyna popadać w paranoję, grozi mu rozpad małżeństwa i nie może ufać nikomu – ani kolegom z policji, ani samemu sobie. Nie panuje nad emocjami, a podczas ataków agresji traci świadomość, przez co narobił sobie wrogów…
Oba sezonu serialu „Kruk. Czorny woron nie śpi” obejrzycie w serwisie Canal+.
Bartosz Godziński
Rojst '97, bo to jeden z najlepszych polskich seriali ever
Polacy potrafią kręcić seriale kryminalne – nawet te średnie są w miarę znośne. „Rojst '97” zdecydowanie wybija się ponad przeciętną i jest godny polecenia każdemu. Zachwyca na każdym polu. Scenografia, muzyka, easter eggi może i nie oddają idealnie ducha epoki, ale są fajnym wehikułem czasu do czasów naszej młodości. Postacie, jak i wcielający się w nich aktorzy, nawet trzecioplanowi, to naprawdę najwyższa półka (z wyjątkiem małżeństwa Zarzyckich, które odstaje od reszty), a duet głównych policjantów przywodzi na myśl gagatków z 1. sezonu „True Detective”. Sama fabuła, która świetnie się zazębia z poprzednimi historiami z PRL-u, po prostu wciąga i zaskakuje. Reżyser Jan Holoubek nie powtórzył błędu z pierwszego sezonu i dowiózł emocjonującą końcówkę oraz plot twisty, które dają nadzieję na kontynuację.
Oba sezony serialu „Rojst” obejrzycie w serwisie Netflix.
Rafał Christ
Władcy wszechświata: Objawienie, bo taką Eternię chciałem zobaczyć od dziecka
Co otrzymamy, gdy największy geek Hollywood weźmie się za He-Mana? Najlepszą rzecz pod jaką podpisał się Kevin Smith od czasów „Dogmy”. W pierwszym odcinku przekornie pozbywa się znanego z oryginalnego serialu protagonisty i jego nemezis, a resztę przygody każe nam przeżywać z Teelą. Zagląda tam, gdzie bał się spoglądać „He-Man i Władcy Wszechświata”. Kiedy z Eterni znika cała magia w końcu mamy okazję dojrzeć jej… prawdziwą magię. Ten świat jeszcze nigdy nie był tak fascynujący, a postacie sprowadzane do tej pory jedynie do drugich planów i comic reliefów nagle zyskały wielowymiarowość. Ogląda się to jednym tchem, a po pierwszych pięciu odcinkach z niecierpliwością czeka na kontynuację.
„Władcy wszechświata: Objawienie” obejrzycie w serwisie Netflix.
Joanna Tracewicz
Rojst '97 i Kruk. Czorny woron nie śpi, bo nie mogę się zdecydować!
Zarówno „Rojst '97” i „Kruk. Czorny woron nie śpi” to świetne dwa polskie seriale. Przyznam, że nie umiem wybrać, który jest lepszy. Tym bardziej, że jeszcze przed nami dwa odcinki „Kruka…”. Jednak to, co Pieprzyca i Korolczuk zaproponowali do tej pory, podoba mi się równie mocno co „Rojst '97”. Oba tytuły to kontynuacje głośnych hitów, ale po „Kruka…” możecie sięgnąć bez znajomości 1. sezonu. W nowym „Rojście” z lat. 80 przenosimy się ponad dekadę później – do 1997 roku i czasu powodzi stulecia. Piotr Zarzycki wraz z rodziną wraca do sennego, prowincjonalnego miasteczka, gdzie nie jest w stanie uciec przed przeszłością i gdzie miasto żyje nową tragedią – tym razem młody chłopak zmarł na Grontach. Policja z sierżant Anną Jass na czele będzie próbowała dociec, co wydarzyło się w tajemniczym lesie, nieopodal nowego osiedla. Z kolei w „Kruku…” wracamy na Podlasie. Tytułowy bohater pojawia się z żoną i synem w Białymstoku. Tam musi poradzić sobie nie tylko z nową sprawą związaną z przemytem papierosów, ale i własnymi demonami. Finał „Kruk. Czorny woron nie śpi” już 13 sierpnia w Canal+ online.
Serial „Rojst '97” obejrzycie w serwisie Netflix. A „Kruk. Czorny woron nie śpi” znajdziecie w Canal+ online.