PicsArt - perełka wśród prostych programów graficznych
Zrobienie zdjęcia, jego obróbka i wrzucenie do internetu? Do tego niepotrzebny jest Photoshop. Wystarczy prosta i funkcjonalna aplikacja. Spełni swoje zadanie przy równoczesnej intuicyjnej obsłudze i całkowitej mobilności.
Wśród samozwańczych grafików jest podobna tendencja jak u samozwańczych fotografów. Tym pierwszym wydaje się, że potrzebują Photoshopa, żeby wyzwolić pełnię swoich umiejętności. W ich mniemaniu, dopiero drogie oprogramowanie da taką swobodę, że bez problemu przekażą światu swój styl i zdolności, a także osiągną zamierzony artystyczny efekt. Natomiast druga grupa to osoby, które posiadając cyfrową lustrzankę zachowują się tak, jakby co najmniej fotografowały dla National Geographic, a pół młodości spędziły w ciemni. Obydwa przypadki to przejaw nieświadomości. Zamiast sprzętu z wymiennymi obiektywami w większości wystarczy kompaktowa "małpka" (a czasem nawet kamera w smartfonie), natomiast pseudo-graficy zazwyczaj potrzebują jedynie takich narzędzi, jak opisywany PicsArt.
