Wymuszenia i sztuczki, bandyckie metody i bezwzględność – na tych fundamentach Pablo Escobar zbudował swoje narkotykowe imperium. Jego spadkobiercy na szczęście ograniczają się do wymuszeń w sądzie.
Narcos to jeden z najlepszych seriali kryminalnych na platformie Netflix. Dodatkowej pikanterii nadaje mu fakt, że fabuła jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami i dość umiejętnie dokumentuje wojnę amerykańskiego DEA z kolumbijskimi kartelami narkotykowymi. Pierwsze dwa sezony serialu koncentrowały się na osobie Pablo Escobara, jednego z najsławniejszych i najgroźniejszych baronów narkotykowych. A jego rodzina zapukała do drzwi kancelarii prawnej Netfliksa. A właściwie, by być precyzyjnym, do biura Narcos Productions LLC zajmującej się serialem i grą Narcos: Cartel Wars.
Nie zamierzają jednak pozywać producentów o zniesławienie czy coś w tym rodzaju. Spór dotyczy naruszenia znaków towarowych, które rodzina Escobarów zarejestrowała w sierpniu ubiegłego roku. Powodowie mają przy tym dość absurdalne argumenty. Twierdzą, że zarejestrowana marka Narcos była wykorzystana przez rodzinę Escobarów do prowadzenia witryny internetowej i oferowania gier już od 31 stycznia 1986 roku. Zupełnie nie przeszkadza im to, że w tamtych latach konsumencki Internet nie istniał, podobnie jak gry online.
Roberto De Jesus Escobar Gaviria, brat Pabla, domaga się od Netfliksa odszkodowania w wysokości 1 mld dol.
Firma prawnicza reprezentująca Narcos Productions LLC (NPL) odpowiedziała groźbą kontrpozwu. Twierdzi, że zarejestrowane znaki handlowe związane z hasłami „Narcos” i „Cartel Wars” przez Escobar Inc. – firmę Roberta – zostały przyznane nielegalnie, a w urzędzie owa firma przedstawiła materiały promocyjne będące własnością NPL. I zapowiedziała, że jeżeli Escobar Inc. zamierza monetyzować gadżety związane z serialem i grą, wystąpi o odszkodowanie.
O sporze prawnym pomiędzy NPL a Escobar Inc. jako pierwszy poinformował The Hollywood Reporter. Redakcja poprosiła o komentarz Rebeccę Tushner, która wykłada prawo autorskie i handlowe na Harvardzie. Jej zdaniem Escobar nie ma szans w sporze sądowym, gdyż określenie „Narcos” jest zbyt ogólne i nie może być zarejestrowane. Jako przykład ilustrujący zagadnienie podaje nazwę Delta, którą mogą wykorzystywać równocześnie takie firmy, jak Delta Airlines, Delta Dental czy Delta Faucet. A to oznacza, że zarówno Narcos Productions nie ma prawa do nazwy Narcos (choć do Narcos Productions już jak najbardziej), jak i Escobar Inc. To jednak nie oznacza, że Netflix i NPL mogą spać spokojnie.
Profesor Tushner przewiduje, że spór sądowy zakończy się ugodą. A to oznacza, że NPL nie będzie musiał zmieniać tytułu serialu ani płacić Escobarowi miliarda dolarów. Jest jednak całkiem prawdopodobne, że Escobar Inc. uda się wywalczyć ugodę i niewielkie odszkodowanie.
Roberto De Jesus Escobar Gaviria wyszedł z więzienia w 2003 roku.
W czasach panowania jego brata służył mu jako jego główny księgowy, odpowiadał też za zbrojne ramię kartelu (zabójstwa, pobicia i tym podobne). Każdego roku przez jego księgi przepływały miliardy dolarów zysków z handlu narkotykami. Twierdzi, że pobyt w więzieniu go odmienił i wydaje swoją fortunę na wynalezienie lekarstwa na AIDS. Utrzymuje też, że niedawne zabójstwo pracownika NPL szukającego lokalizacji do kręcenia czwartego sezonu Narcos nie ma z Escobar Inc. nic wspólnego, a jego firma operuje w granicach prawa.
Poniżej załączamy list prawników NPL do prawników Escobar Inc., w którym cały spór jest gruntownie udokumentowany:
Narcos Infringement Letter (THR) by ashley6cullins on Scribd