Najsłynniejsza francuska powieść w nowej adaptacji od BBC. „Nędznicy” mają premierę już dzisiaj - recenzja
„Nędznicy” Victora Hugo to jedna z najsłynniejszych i najczęściej przenoszonych na medium wizualne francuskich powieści. Nową wersję opowieści o Jeanie Valjeanie stworzyła brytyjska telewizja BBC. Premierowy odcinek serialu już dzisiaj zadebiutuje w Polsce na kanale BBC First. Czy warto do niego zasiąść?
OCENA
Brytyjski nadawca publiczny pomimo nacisków różnych serwisów VOD wciąż jest znany jako jeden z najsłynniejszych producentów wartościowych programów i seriali. Polscy widzowie chętnie sięgają więc po dzieła BBC, a takie seriale jak „Sherlock”, „Doktor Who” czy „Peaky Blinders” mają w naszym kraju dużą liczbę fanów. Czy to samo będzie można wkrótce powiedzieć o nowej adaptacji powieści Victora Hugo?
Konkurencja w tej dziedzinie jest już dosyć spora. I nie chodzi tylko o inne produkcje kostiumowe we współczesnej telewizji, ale również wcześniejsze ekranizacje opowieści o Jeanie Valjeanie. Na małym i dużym ekranie w przeszłości zadebiutowało już ponad pięćdziesiąt różnorodnych adaptacji książki Hugo. Spośród nich sześcioodcinkowy miniserial BBC na szczęście wyróżnia się kilkoma elementami.
„Nędznicy” mają świetną obsadę, dosyć wiernie odwzorowują powieść, a przy tym wyglądają znakomicie.
W najważniejszych rolach występują tu m.in. Dominic West, David Oyelowo, Lilly Collins, David Bradley, Olivia Colman i Derek Jacobi. W premierowym odcinku najmocniej spośród nich wyróżnia się zdecydowanie West, który gra jednego z najsłynniejszych skazańców w historii literaturu. Jean Valjean w nowych „Nędznikach” kryje w sobie równie wiele agresji i gniewu, co wewnętrznego poczucia sprawiedliwości i krzywdy. Nie jest to nijaka, dobra do bólu postać. W wielu adaptacjach książki Hugo przemiana Valjeana w dobrego samarytanina następuje zbyt szybko, przez co robi się po prostu niewiarygodna. Tutaj raczej nie będziemy mieć do czynienia z podobnym problemem.
Serial BBC dosyć dokładnie śledzi wydarzenia opisane w książce, ale z pewnym istotnym zaznaczeniem. To opowieść zbudowana na bazie chronologii, a nie układu zaprezentowanego przez francuskiego pisarza. W pierwszej chwili budzi to poczucie zdezorientowania, zwłaszcza wśród osób mgliście pamiętających treść książki.
Z drugiej strony, trudno się do takiego wyboru twórców miniserialu przyczepić, bo dzięki temu cały serial otwiera kolosalna i imponująca sekwencja pobojowiska pod Waterloo. Doskonałe scenografia, kostiumy i zdjęcia to zresztą cechy najmocniej rzucające się w oczy podczas seansu 1. odcinka produkcji. Wyraźnie widać, że ekipa tworząca „Nędzników” stanęła na wysokości zadania. Co w pewnym sensie uwypukla fakt, że rozmaite słabości miniserialu wynika przede wszystkim z niedoborów samej powieści.
Mówiąc całkiem wprost, można się zastanawiać, czy kolejna adaptacja francuskiej powieści była w ogóle potrzebna.
To historia znana bardzo dobrze widzom zaznajomionym z europejską kulturą. Na poziomie fabuły, kreacji postaci i zaprezentowanych motywów bardzo niewiele jest tu nas w stanie zaskoczyć, bo showrunner Andrew Davies (brytyjski specjalista od produkcji kostiumowych znany z pracy nad „Dumą i uprzedzeniem”, „Middlemarch” oraz „Wojną i pokojem”) stawia raczej na delikatne uwspółcześnienie postaw niektórych bohaterów niż jakąkolwiek poważną reinterpretację.
Nie ma w tym nic złego, ale de facto sprawia, że największy sens w oglądaniu „Nędzników” dostrzegą najbardziej zagorzali fani powieści. Jeżeli książka Victora Hugo wcześniej do was nie przemówiła, to nawet piękne zdjęcia mogą nie wystarczyć jako zachęta do włączenia kanału BBC First.