Netflix będzie robił więcej filmów niż wielkie kinowe studia. Rocznie otrzymamy nawet 90 tytułów
Ekspansja Netfliksa jest niepohamowana. Serwis co i raz wdraża kolejne plany swojego rozwoju. Te ostatnie dotyczą wzrostu produkcji filmów oryginalnych. Ma ich rocznie powstawać nawet 90.
2018 rok był rekordowy pod względem seriali i programów, które powstały dla serwisów streamingowych. O ile siedem lat temu takich produkcji była zaledwie garstka, o tyle ten rok przyniósł aż 160 nowych pozycji. Mijające miesiące to także coraz więcej filmów kręconych specjalnie z myślą o internetowych platformach. Netflix mógł się pochwalić pozycjami od takich twórców, jak Jeremy Saulnier, bracia Coen, Alex Garland i wielu innych. W ostatnim czasie zadebiutował też obraz Alfonso Cuaróna, który ma szansę namieszać na najbliższej gali rozdania Oscarów.
Idzie to Netfliksowi coraz lepiej, więc nie dziwnym jest, że włodarze platformy postanowili pójść za ciosem. Jak informuje strona New York Timesa, gdzie została opublikowana rozmowa ze Scottem Stuberem, filmowym szefem serwisu, plany zakładają wzrost produkcji filmów Netfliksa. Rocznie możemy dostać nawet 90 nowych tytułów.
Jeżeli uda się zrealizować cel, to Netflix zostawi daleko w tyle wielkie kinowe firmy produkcyjne.
Universal dostarcza rocznie około 30 swoich tytułów, w przypadku Warner Bros. były to 23 dzieła w 2018 roku, zaś Disney dał nam tylko 9 filmów. Serwis streamingowy chce wprowadzać 55 fabularnych pełnych metraży plus około 35 innych dzieł, będących filmami dokumentalnymi lub animowanymi. Niektóre z tych projektów mają mieć budżet dochodzący do 200 milionów dolarów. To już nie przelewki. Ponadto będą to filmy od cenionych twórców z cenionymi gwiazdami ekranu, jak powiedział Scott Stuber:
W planach są już dzieła, pod którymi podpiszą się Martin Scorsese, Steven Soderbergh, Dee Rees, Guillermo del Toro, Noah Baumbach i Michael Bay. Umowy na filmy Netfliksa podpisane mają zaś Meryl Streep, Ben Affleck, Eddie Murphy, Sandra Bullock czy Dwayne Johnson.
Angaż gwiazd wielkiego formatu nie jest aż taki trudny, bo filmy Netfliksa osiągają wyniki.
Przykładem „Kronika świąteczna” z Kurtem Russellem, którą w pierwszym tygodniu wyświetlania na platformie obejrzano 20 milionów razy. Aktor nawet w czasach swojej największej świetności nie mógł pochwalić się takimi osiągami. Również reżyserzy wypowiadają się ciepło o Netfliksie, widząc w tej współpracy sens i przyszłość. Jak powiedział Martin Scorsese:
Można się zżymać, że w ten sposób rynek kinowy zostanie wymordowany i tradycyjny sposób oglądania filmów będzie odchodził do lamusa. Być może tak, ale cel jest zupełnie inny - to możliwość dania wyboru i dotarcia z kinem do każdego. Tak o tym powiedział Scott Stuber: