Netflix pokazał zwiastun serialu o homoseksualnych szpiegach. Środowisko LGBT+ hejtuje go bez litości
Serial „Q-Force” zadebiutuje na platformie Netflix dopiero 2 września, a już wywołał olbrzymią burzę w internecie. I tym razem nie hejtują go tylko zadeklarowani przeciwnicy poprawności politycznej. Ostra krytyka płynie też ze środowiska LGBT+, które uważa produkcję za obraźliwą.
Czyżby Netflix miał wkrótce stracić miano przyjaciela osób nieheteronormatywnych? Amerykańska firma od kilku lat bardzo aktywnie wspiera osoby LGBT+ i zdecydowanie zwiększyła liczbę przedstawicieli tej grupy w swoich filmach oraz serialach. W ciągu tegorocznego Pride Month pokazuje zresztą swoje poparcie w ramach szeroko zakrojonej akcji „Pełna historia”, którą polski prawicowy internet od kilku dni z uporem maniaka nazywa homopropagandą. Nie oznacza to natomiast, że w działaniach platformy wszystko jest idealne. Również wśród osób LGBTQIA+ coraz częściej słychać narzekania na stereotypowe przedstawianie ich w produkcjach Netfliksa.
Zapowiedzi nadchodzącej afery dało się więc dostrzec już wcześniej, ale potrzebny był odpowiedni zapalnik. Tym okazał się zwiastun nadchodzącego serialu animowanego „Q-Force”, który wczoraj wieczorem trafił na platformę YouTube i media społecznościowe. Netflix zapewne liczył na falę podziękowań za takie uczczenie Miesiąca Dumy, a jeśli tak, to zapewne zaskoczyło go, jak jednoznacznie negatywny okazał się odbiór trwającego niecałą minutę wideo. Nie chodzi nawet o to, że zaatakowały go osoby o konserwatywnych poglądach. Nie, sprzeciw jest absolutnie powszechny. Na YouTubie nagrania ma obecnie 10 tys. łapek w dół (przy 3,3 tys. reakcji pozytywnych), a sekcję komentarzy wręcz zalały narzekania na obraźliwość tak stereotypowego przedstawienia gejów.
Netflix naraził się społeczności LGBT+ przez postaci w „Q-Force”.
A jeszcze większa burza rozpętała się na Twitterze, gdzie trailer animacji obejrzano już 2,3 mln razy. Użytkownicy portalu wskazują, że bohaterowie „Q-Force” są przeseksualizowani, kompletnie niewiarygodni i wpisują w stereotyp dziwnego geja. Sprzeciw wywołała też informacja, że jeden z bohaterów nazywa się Twink co jest określeniem przez część homoseksualistów uznawanym za obraźliwe. Wszystko to według wielu osób czyni z serialu Netfliksa okropnie homofobiczną produkcję, choć jednocześnie zupełnie tego faktu nieświadomą. Wśród twórców „Q-Force” znajdziemy co prawda osoby nieheteronormatywne, a głosy pod postaci LGBT+ mają podkładać aktorzy o tej samej orientacji seksualnej, ale te dwa fakty nie uratują raczej tej komediowej animacji w oczach widzów.
Bo skoro krótki klip, na który składa się kilka oderwanych od siebie scenek, wywołał aż tak powszechne oburzenie, to „Q-Force” nie zapowiada się na hit września. A część komentujących domaga się nawet poważniejszych konsekwencji. Dlatego apelują do Netfliksa, by skasował serial, jeszcze zanim trafi nawet na antenę. Taki obrót spraw wydaje się jednak bardzo mało możliwy. Żadna nowa produkcja serwisu nie wywołała tak wielkiego oburzenia od czasu „Gwiazdeczek”, ale nawet tamten tytuł trafił finalnie do biblioteki platformy. I niedługo później całkowicie wyparował z pamięci widzów. Animację Seana Hayesa i Michaela Schura czeka zapewne podobny los.