Fani seriali o superbohaterach nie mogliby się bardziej od siebie różnić
Netflix to kopalnia informacji na temat fanów filmów i seriali. Premiera The Defenders to idealny moment, by zbadać gust wielbicieli poszczególnych superbohaterów.
Premiera The Defenders to szansa dla Netfliksa, by wyprowadzić swoich klientów ze strefy komfortu. Serialowy crossover, który na ekranie łączy postaci z czterech różnych produkcji, może przyciągnąć fanów najróżniejszych gatunków.
Potwierdzają to twarde dane serwisu Netflix, które dotyczą tego, co oprócz seriali na licencji Marvela oglądają użytkownicy.
Wszystkie produkcje na licencji Marvela w ramach Netflix Originals - Daredevil, Jessica Jones, Luke Cage i Iron Fist - mają wspólną genezę. To serialowe adaptacje komiksów osadzone w tym samym uniwersum, które dodatkowo dzielą z kinowymi Avengersami.
Każdy z tych seriali trafia jednak do bardzo różnych odbiorców, którzy wcześniej oglądali zupełnie inne typy seriali. Osoby, które zdecydowały się np. obejrzeć Daredevila, sięgały po inne pozycje z katalogu Netfliksa, niż widzowie, który zainteresowali się Jessiką Jones.
Co oglądali wcześniej widzowie, którzy postanowili obejrzeć Daredevila?
Opowieść o niewidomym prawniku, który nocami przemierza Hell's Kitchen w poszukiwaniu bandytów, zainteresowała osoby, które wcześniej oglądały House of Cards. Daredevil przypadł też do gustu osobom śledzącym przemianę Waltera White'a w Breaking Bad, perypetie Dextera oraz przygody bohaterów Bloodlines i Narcos.
Netflix na podstawie zebranych przez siebie danych uznaje, że przygody Matta Murdocka interesują osoby, które wcześniej oglądały seriale "o antybohaterach i moralnych zawiłościach". Nie da się ukryć, że w przypadku Daredevila wykorzystano podobne motywy, a antagoniści tacy jak Kingpin i Punisher kradną show.
Jessica Jones zainteresowała widzów oglądających zupełnie inne seriale.
Osoby, które zdecydowały się na seans Jessiki, wcześniej oglądały produkcje "z ciętym humorem o silnych postaciach kobiecych". Nie powinno to zaskakiwać - to jedyny serial z cyklu, w którym to kobieta gra pierwsze skrzypce, a główna bohaterka to sarkastyczna i bezkompromisowa alkoholiczka.
Osoby, które oglądały Jessikę Jones, wcześniej poświęcały czas na takie produkcje jak Specjalista od Niczego czy John Mulaney: The Comeback Kid, w których cięty język był na pierwszym planie. Przygody prywatnej detektyw z Nowego Jorku przyciągnęły też przed ekrany fanów Orange Is the New Black i Making a Murderer.
Luke Cage, czyli "niebiezpieczne światy i zawiłe konsekwencje działań".
Trzeci z seriali o superbohaterze skupił się na niesłusznie skazanym mieszkańcu Harlemu. Po tę produkcję sięgnęły osoby, które wcześniej oglądały dokument o Amandzie Knox. Nieco zaskakuje jednak to, że ten serial znalazł uznanie wśród osób, które wcześniej oglądały Black Mirror i... Stranger Things.
Iron Fista widzowie szufladkują jako "pełną napięcia historię o dojrzewaniu". Jak dotąd historia Danny'ego Randa jest najmniej absorbująca spośród wszystkich seriali na licencji Marvela w Netfliksie i sięgali po nią widzowie oglądający wcześniej Love, Grace & Frankie, Shameless i 13 powodów.
Oczywiście Netflix analizuje widzów wszystkich seriali, a nie tylko odbiorców The Defenders i wyciąga ciekawe wnioski:
- Co ósma osoba oglądająca seriale produkcji Marvel Television nie miała nic wspólnego z produkcjami inspirowanymi światem komiksów aż do momentu pierwszego spotkania z superbohaterami na platformie Netflix;
- ponad 80 proc. wszystkich programów widzowie odkrywają dzięki rekomendacjom Netfliksa;
- Co piąty fan Stranger Things nie miał nic wspólnego z horrorami, zanim nie poznał świata po drugiej stronie;
- Statystyki wyglądają podobnie w przypadku Black Mirror – co siódmy widz nigdy wcześniej nie oglądał programów science fiction, dopóki nie odkrył mrocznego oblicza technologii.
Trzeba tylko pamiętać, że Netflix jest tylko jednym z wielu serwisów VOD. Widzowie, którzy sięgnęli po serial o superbohaterze po raz pierwszy na platformie, mogli przecież obejrzeć wcześniej dziesiątki filmów na bazie komiksów w kinie lub seriale o innych zamaskowanych mścicielach w telewizji.
Dane przeanalizowane przez Netfliksa wyglądają ciekawie, ale jestem niezmiernie ciekaw, jak by się prezentowały, gdyby widzów zbadać w szerszym kontekście. Netflix nie wie w końcu, co i kiedy widzowie oglądają po opuszczeniu aplikacji i jak na razie skupia się tylko na wycinku ich cyfrowego życia.