REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. VOD

Netflix kontra zakaz aborcji. Firma rozważa wycofanie produkcji „Stranger Things” i „Ozark” ze stanu Georgia

Stan Georgia to jedna z najpopularniejszych lokacji, gdzie Hollywood kręci swoje filmy i seriale. W obrębie stanu działa też Netflix, ale wkrótce może się to zmienić. Wszystko przez planowane właśnie prawo dotyczące zakazu aborcji. Możliwe, że następne sezony „Stranger Things” i „Ozark” będą wyglądać zupełnie inaczej.

29.05.2019
11:23
netflix prawo aborcyjne
REKLAMA
REKLAMA

Netflix to firma tak potężna, że z jej zdaniem muszą się liczyć nawet pojedyncze stany i państwa. Żyjemy w świecie, gdzie jedna korporacja ma czasem większe dochody i możliwości nacisków niż cały aparat państwowy. Być może dlatego platforma VOD jako jedyna w całym Hollywood zdecydowała zabrać głos w sprawie planowanego zaostrzeniu prawa aborcyjnego w amerykańskim stanie Georgia.

Filmowa fabryka snów od dawna wykorzystuje Georgię jako jedną ze swoich najważniejszych baz produkcyjnych. Wszystko ze względu na wysokie ulgi podatkowe dla filmowców, a także piękne krajobrazy, które sprawdzały się choćby w serialach „Stranger Things” czy „The Walking Dead”. Wszystko może się jednak zmienić z powodu planowanego zaostrzenia prawa aborcyjnego w tym stanie. Należący do partii republikańskiej gubernator Georgii podpisał 7 maja prawo, według którego zakazuje się aborcji po tym, gdy możliwe jest wykrycie bicia serca dziecka przez lekarza, czyli około szóstego tygodnia ciąży. Wyjątkiem będzie ciąża wynikająca z gwałtu i kazirodztwa. Przepisy mają wejść w życie 1 stycznia 2020 roku.

Część środowisk i aktorów wezwała do bojkotu Georgii i wycofaniu stamtąd inwestycji branży filmowej.

Swoją niechęć do kręcenia w tym leżącym na południowym-wschodzie USA terytorium wyrazili m.in. Jason Bateman grający w „Ozark” oraz Alyssa Milano znana z „Insatiable”. Część zapowiedziała też finansowe wsparcie dla organizacji sprzeciwiających się restrykcyjnym przepisom. Przedstawiciele wielkich wytwórni, takich jak Disney i Warner Bros. zachowali jednak milczenie, nie chcąc alienować jakiejkolwiek części swojej widowni.

netflix prawo aborcyjne class="wp-image-288710"

Jak podaje New York Times, jedyną większą firmą, która wyraziła swoje niezadowolenie z planów gubernatora Georgii jest Netflix. Ted Sarandos zapowiedział, że w razie wprowadzenia nowego prawa aborcyjnego serwis będzie musiał przemyśleć dalsze inwestycje w tym stanie. Netflix wesprze też swoimi środkami sądową walkę, która rozpocznie się wkrótce w tej sprawie:

Zatrudniamy wiele kobiet pracujących nad naszymi produkcjami w Georgii. Ich prawa, podobnie jak prawa milionów innych osób, zostaną poważnie ograniczone po wejściu nowych przepisów w życie. Na razie nadal będziemy kontynuować kręcenie w tym stanie, ale jednocześnie wesprzemy każdego, kto postanowi inaczej - podkreślił Sarandos.

REKLAMA

Do tej pory Sąd Najwyższy USA uznawał, że tego typu przepisy w innych stanach są niezgodne z konstytucją. W tym roku osiem najbardziej konserwatywnych stanów Ameryki rozpoczęło ofensywę prawną mającą na celu obalenie precedensu Roe vs Wade z 1973 roku. Czy groźba zakręcenia opłacalnego dla Georgii kurka z pieniędzmi płynącymi z Hollywood wpłynie na zmianę początkowej decyzji przedstawicieli stanu? Dowiemy się w kolejnych miesiącach.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA