Tańszy Netflix na wyciągnięcie ręki? To możliwe, ale na razie nie dla polskich użytkowników
Netflix to usługa uwielbiana przez miliony ludzi na całym świecie, ale nie należy ona do najtańszych. Szefowie serwisu mają od dłuższego czasu w planach wprowadzenie odrobinę mniej kosztownego planu. Wygląda na to, że wkrótce zmienią się one w rzeczywistość. Jest jednak kilka poważnych "ale".
Jak pokazały niedawne badania cenników Netfliksa, polska wersja serwisu jest jedną z najdroższych przy mniejszej bibliotece niż ta dostępna w sąsiednich krajach. Zważywszy na to, że serwis nie należy do najtańszych (zwłaszcza w zestawieniu z konkurencją) wielu użytkowników w naszym kraju z niecierpliwością wypatruje zapowiadanych testów tańszej wersji Netfliksa.
Nie chodzi o plan Ultra, którego szczegóły zbadała redakcja Spider's Web Rozrywka. Netflix poważnie rozważa wprowadzenie kolejnego pakietu cenowego, który byłby tańszy od obecnie obowiązujących trzech. Wszystko po to, żeby poszerzyć grupę odbiorców i zdobyć kolejne miliony subskrypcji. Do tej pory istnienie tych planów było znane główne z plotek i medialnych doniesień. Dlatego nie wszystkie szczegóły nowego pakietu były całkowicie jasne.
Jak donosi serwis Bloomberg, plan wprowadzenia nowego cennika potwierdził jeden z szefów serwisu - Reed Hastings.
Jakich dokładnie zmian możemy się spodziewać? Przede wszystkim nie będzie to obniżka dotychczasowej ceny serwisu. Netflix chce poszerzyć grupę swoich odbiorców, ale bez utraty dotychczasowych zysków. Zamiast tego opracowywana jest nowa wersja platformy dostępna za cenę mniejszą niż dotychczasowa. Będzie się to jednak wiązało z ograniczonymi funkcjami i dostępem do biblioteki. Póki co nie wiadomo jednak nic na temat konkretnych różnic między planami.
Hastings nie chciał także zdradzić, kiedy nowy pakiet wszedłby w życie oraz na jakich terytoriach miałby zostać wprowadzony. Nie od dzisiaj wiadomo jednak, że Netflix celuje w poszerzenie bazy swoich azjatyckich odbiorców. Netflix inwestuje w Indiach, czego końcowym efektem ma być kilkanaście oryginalnych produkcji. Forpocztą programowej ofensywy w Indiach są mini-serial Ghul oraz produkcja kryminalna Sacred Games.
A to tylko ułamek nowych seriali i filmów współtworzonych przez Netfliksa w różnych azjatyckich krajach. Produkcje robione w Korei, Japonii, Indiach czy Tajlandii mają zbliżyć widzów do serwisu. Na ten moment w żadnym z państw Azji Netflix nie przekroczył granicy 2 mln subskrybentów. Zdaniem Hastingsa to zdecydowanie za mało, bo firmę stać na zdobycie nawet 100 mln użytkowników w samych Indiach.