REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

„Nocne czuwanie” to odświeżający chasydzki horror. Byłby idealny, gdyby nie niski budżet

Rzadko się zdarza, bym po seansie filmu miał już ochotę na obejrzenie remake'u. Tak jednak było z „Nocnym czuwaniem” - debiutem Keitha Thomasa pozostawiającym ogromny niedosyt. Pomysł był świetny i świeży, ale przepadł w trakcie realizacji. To jednak wciąż wciągający i oryginalny horror, który warto zobaczyć.

27.04.2021
21:43
nocne czuwanie horror recenzja
REKLAMA

Horrorów eksploatujących religię chrześcijańską mieliśmy już bez liku. Mam już po dziurki w nosie nieustraszonych egzorcystów i upiornych zakonnic. Tymczasem judaizm wciąż stanowi niezbadany, ale jakże inspirujący świat. Pewnie nawet nie wszyscy zdają sobie sprawę, że pierwszego golema stworzył rabin, a zostało to opisane właśnie w Talmudzie.

REKLAMA

W „Nocnym czuwaniu” pojawia się z kolei demon z żydowskiej mitologii, którego nazwa brzmi trochę jak imię pewnej postaci z „Lucyfera”. Ma zupełnie inne moce, których rzecz jasna nie zdradzę, by nie psuć nikomu zabawy. Była to dla mnie zupełna nowość, podobnie jak i tradycja tytułowego czuwania przy zmarłym.

Shomerzy, lub inaczej strażnicy, na zmianę pełnią wartę przy zwłokach aż do pogrzebu. Czytają psalmy i mają ochraniać duszę przed złem. Zwykłe robią to członkowie rodziny lub przyjaciele, ale kiedy nie ma chętnych, wynajmuje się shomerów za pieniądze. Jak płaczki na pogrzebie.

Właśnie taką pracę powierzono Yakovowi (Dave Davis), byłemu Chasydowi, który nadal nie pogodził się z tragedią z przeszłości i porzucił ortodoksyjną społeczność. Zostaje shomerem niechętnie, ale to zawsze też jakiś dodatkowy zarobek. Oraz szansa na pokonanie traumy i lęku przed ludźmi.

nocne czuwanie plakat horror

Nocne czuwanie” jest teatralnym, ale strasnzym horrorem – cała akcja dzieje się praktycznie w jednym pokoju

Yakov zostaje więc na noc z trupem przykrytym prześcieradłem leżącym na środku salonu. Co mogłoby pójść nie tak, prawda? Ta sceneria od razu przywiodła mi na myśl inny horror - „Autopsja Jane Doe” (skądinąd udany), który toczył się jednak w jakże oczywistej kostnicy.

W tym wypadku bohaterowi towarzyszy nie patolog sądowy, ale staruszka – żona zmarłego. Jej podeszły wiek, a raczej dziwne zachowanie sprawiają, że od razu rozumiemy, dlaczego nie mogła czuwać przy mężu.

„Nocne czuwanie” nie jest jednak kolejnym horrorem z chamskimi jump scare'ami. Napięcie w nim budowane jest na podstawie igrania z naszymi zmysłami. Scenografię spowija półmrok, a przedłużane ujęcia wprawiają wyobraźnię w zakłopotanie.

Często wytężamy wzrok i słuch zastanawiając się, czy za kotarą coś nie stoi, zwłoki pod prześcieradłem nie poruszyły się, a z obrazem za plecami Yakova wszystko jest ok. To zupełne przeciwieństwo mainstreamowych straszaków, w których co chwilę na ekranie wyskakuje jakaś maszkara, a trup się ściele gęsto.

Sprytne, bezkrwawe budowanie nastroju grozy to kolejna, ale nie ostatnia rzecz wyróżniająca film. Twórcy podejmują w jednym z wątków tematykę Holocaustu, której w horrorach z wiadomych względów nie wypada poruszać. Wydawać by się mogło, że to odległe wydarzenie, ale jednak wciąż pozostaje żywe, a rany nie tak prędko się zabliźnią.

Empatyczni twórcy filmów grozy powoli jednak się przełamują i nawiązują do historii na swój sposób. Jednym z niewielu przykładów jest polski „Wilkołak” Adriana Panka, którego bohaterami są dzieci ocalałe z obozu koncentracyjnego.

Mężczyzna, nad którego zwłokami czuwa filmowy shomer, przeżył Holocaust i całe życie nawiedzały go okropne wspomnienia. Niemal tak samo ma teraz Yakov - walczący z własną tragedią, która dodatkowo wywołała u niego pewne zaburzenia utrudniające odróżnienie prawdy od fikcji – również z perspektywy widza.

Wątki obu tych postaci splatają się, a fabuła nabiera metaforycznego wymiaru. Opowiada m.in. o wierze i bólu. Nie jest to zbyt odkrywcze, bo od zawsze te lepsze filmy grozy mają drugie dno, ale w takim wydaniu jeszcze tego nie widziałem.

Nocne czuwanie” jest minimalistycznym horrorem, ale niestety wynika to też z niskiego budżetu.

Film Keitha Thomasa dobrze się rozkręca i naprawdę potrafi nastraszyć, ale niestety jego punkt kulminacyjny jest totalnie rozczarowujący. I nie można mu tego wybaczyć, dlatego nie sugerujcie się aż wysokimi ocenami krytyków na Rotten Tomatoes (90 proc.!).

Finał jest tandetny, podobnie jak i wszystkie konfrontacje z demonem i retrospekcje. Widać, że to raczej nie jest wina reżysera, ale pieniędzy, które wcześniej nie stanowiły problemu, jednak w „scenach akcji” bardzo by się przydały. Dlatego właśnie liczę na to, że kiedyś powstanie remake z odpowiednim budżetem, bo szkoda, by tak oryginalna wizja się zmarnowała w takiej formie.

Nocne czuwanie” możemy obejrzeć online w serwisach VOD takich jak Canal+, Chili, Cineman, Ipla, Player, Rakuten i vod.pl.

REKLAMA

Oscarowe i głośne tytuły możesz obejrzeć w CHILI za darmo dzięki nowej promocji Logitech – sprawdź

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA