REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy
  3. Muzyka

Nowy teledysk Arctic Monkeys jest jak Lśnienie i Mechaniczna pomarańcza w jednym. Zobaczcie Four Out Of Five

Dawno skończyły się czasy, gdy teledyski do piosenek były jedynie banalnym nagraniem grającego zespołu lub prostą taneczną choreografią. Rzadko mamy jednak do czynienia z wideoklipem, który tak ciekawie nawiązywałby do historii kina. Wyczyn ten udał się Arctic Monkeys.

14.05.2018
21:19
arctic monkeys stanley kubrick
REKLAMA
REKLAMA

Nowa płyta brytyjskiego zespołu trafiła niedawno na sklepowe półki i już robi furorę wśród krytyków. Muzycznie Arctic Monkeys zmieniają się niemal na każdym kolejnym longplayu, zawsze zachowując swój wewnętrzny styl i nigdy nie schodząc poniżej pewnego poziomu. Każdy wie jednak, że w dzisiejszych czasach sama muzyka nie wystarcza. Dobra sprzedaż wymaga również ciekawej promocji, co wcale nie musi automatycznie oznaczać chałtury.

Najlepszym dowodem premierowy teledysk do utworu Four Out Of Five, w którym Arctic Monkeys nawiązują do filmów Kubricka.

Nie jest to pierwszy przypadek, gdy znany zespół wykonujący (szeroko pojętego) alternatywnego rocka tak mocno inspiruje się dziełami znanego reżysera. Wystarczy przypomnieć Faith No More i legendarny klip do Last Cup of Sorrow. Muzycy amerykańskiej grupy zrobili teledysk będący zarazem hołdem, jak i parodią z Zawrotu głowy Alfreda Hitchcocka. Brytyjczycy z Arctic Monkeys postawili jednak na innego mistrza reżyserii.

Podobieństwa Four Out Of Five do dzieł twórcy Full Metal Jacket zaczynają się już na poziomie prowadzenia kamery i specjalnego filtru, który imituje nagrania z taśmy w latach 70. i 80., kiedy Kubrick był u szczytu swojej sławy. W teledysku zespołu znaleźć można inspiracje z wielu różnych filmów reżysera, które w dodatku współgrają z muzyką.

Spokojne i melodyczne tony przerywane są niepokojącymi, psychodelicznymi dźwiękami. W tym samym momencie zmienia się także obraz. Wiktoriańskie wnętrza i ogrody wokół starej willi przypominające tło wydarzeń z Barry'ego Lyndona przemieniają się w korytarze londyńskiego metra rodem z Mechanicznej pomarańczy. To nie koniec.

Niepokojące czerwone światło, które zdaje się śledzić samotną postać idącą korytarzem od razu przypominają Jacka Torrance'a z Lśnienia.

Zresztą tytuł najnowszej płyty Arctic Monkeys – Tranquility Base Hotel & Casino, w kontekście wideoklipu od razu prowokuje skojarzenia ze słynnym nawiedzonym hotelem z Lśnienia. Podobnie jak pokazany w krótkim ujęciu klucz do pokoju 521. Reżyserzy Four Out Of Five, Ben Chappell i Aaron Brown, nie ograniczają się zresztą tylko do tych najbardziej oczywistych nawiązań do Kubricka.

REKLAMA

Wnikliwy widz dostrzeże również fragmenty sugerujące związek z komputerem Hal 9000 i słynną sceną podróży w czasie i przestrzeni z 2001: Odysei kosmicznej. Ubrani w jednakowe uniformy, kręcący się gdzieś na obrzeżach członkowie ekipy nagrywającej zespół mogą być z kolei substytutem członków orgiastycznego kultu z Oczu szeroko zamkniętych.

Każde z dzieł Stanleya Kubricka jest wystarczająco intrygujące, by stanowić kanwę więcej niż jednego teledysku. Wizualna siła Four Out Of Five leży jednak w ciekawym i sensownym połączeniu wszystkich nawiązań. Muzyczne umiejętność Brytyjczyków będzie można z kolei ocenić już niedługo, podczas występu na Open'er Festival 2018.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA