Jak będą wyglądać tegoroczne Oscary? Akademia Filmowa wyjaśnia i odpowiada na krytykę Hollywood
Amerykańska Akademia Filmowa w ostatnich miesiącach zalicza wpadkę za wpadką. Ostatnio wywołała olbrzymie kontrowersje pomysłem, by Oscary w czterech kategoriach przyznać w trakcie przerwy reklamowej. Organizacja broni się jednak przed krytyką i zarzuca mediom dezinformację. Jak będzie wyglądać transmisja tegorocznej gali?
Nagrody Akademii Filmowej, czyli popularne Oscary, to wciąż najbardziej prestiżowe wyróżnienie w branży filmowej. Nie sposób jednak przymknąć oka na fakt, że prestiż i zainteresowanie galą spada z roku na rok. W zeszłym roku oglądalność była rekordowo niska. Członkowie Akademii od dłuższego czasu zastanawiają się, co poradzić w związku z tym zauważalnym (i niepokojącym) trendem. Ich pomysły są jednak... co najmniej kontrowersyjne.
Kilka miesięcy temu ogłoszono, że powstanie nowa kategoria, w której uhonorowano by najlepsze filmy popularne danego roku. Pomysł został wyśmiany i szybko się z niego wycofano. Przynajmniej na jakiś czas. Problem za długiej i mało interesującej ceremonii rozdania Oscarów jednak nie zniknął. Dlatego Akademia Filmowa postanowiła, że cztery kategorie zostaną rozstrzygnięte w trakcie przerwy reklamowej. Nie chodziło o byle jakie kwestie, bo nagrody za najlepsze zdjęcia, montaż, charakteryzację i film krótkometrażowy.
Decyzja wywołała olbrzymi sprzeciw największych sław środowiska. Wygląda na to, że ich protest przyniósł natychmiastowy skutek.
Jak donosi Variety, zarząd kierujący Akademią Oscarową wysłał oficjalny list do wszystkich członków, w którym zaprzeczył wcześniejszym doniesieniom. Wspomniane cztery kategorie pojawią się w transmisji. Jedynie tak zmontowane, by wyciąć wejście i zejście ze sceny. Widzowie obejrzą je więc nie na żywo, a w nieco późniejszym momencie gali. Telewizja pokaże też wszystkie cztery przemowy nagrodzonych. W kolejnych latach podobna obróbka dotknie od czterech do sześciu losowo wybranych kategorii. Zdjęcia, montaż, charakteryzacja i film krótkometrażowy będą jednak zwolnione z tego obowiązku. Podobno w tym roku przedstawiciele tych kategorii w Akademii zgłosili je na ochotnika.
Organizacja skrytykowała też media za podawanie nieprawdziwych informacji i zapewniła swoich członków, że ma celu docenienie wszystkich osób, które przyczyniają się do sukcesu filmu. Jej zarząd twierdzi w liście, że transmisja ceremonii od początku miała przyjąć taką formę. Faktycznie od początku informowano, że wspomniane kategorie będą pokazane w skróconej zmontowanej wersji, ale nikt nie znał dokładnych szczegółów tej operacji. Dlatego można mieć pewne wątpliwości, co do prawdomówności Akademii Filmowej. Przez dwa dni nie pojawiało się z ich strony żadne dementi, które wskazywałoby, że media zafałszowują obraz.
Wydaje się raczej, że decyzję o zastąpieniu części kategorii reklamami zmodyfikowano na skutek olbrzymiego negatywnego oddźwięku ze strony reżyserów, aktorów i operatorów. Nie podano także informacji, czy w kolejnych latach wybór może paść także na kategorie najlepszego filmu czy reżysera. A jeśli nie, to czy tylko one będą wykluczone z losowania? Cóż, chyba czekają nas kolejne szalone pomysły amerykańskich filmowców.
- Czytaj także: Z okazji 91. ceremonii wręczenia Oscarów telewizja Canal+ przypomni zeszłorocznych laureatów.