REKLAMA

„Roma" pokonuje „Zimną wojnę". Polacy bez statuetki

Ta oscarowa gala była wielką szansą dla polskiego kina. „Zimna wojna” nominowana była w trzech kategoriach. Niestety, okazało się, że „Roma" była dla filmu Pawła Pawlikowskiego zbyt silną konkurencją. 

zimna wojna
REKLAMA
REKLAMA

Opowieść o wielkiej miłości na przestrzeni lat w reżyserii Pawła Pawlikowskiego, to jedno z najważniejszych wydarzeń filmowych w Polsce. Obraz był nominowany i zgarniał najważniejsze nagrody na festiwalach, a ukoronowaniem tej drogi miała być tegoroczna gala rozdania Oscarów.  

„Zimna wojna” Pawła Pawlikowskiego była nominowana w trzech kategoriach.  

Paweł Pawlikowski nominowany był w kategorii Najlepszy reżyser, na statuetkę za Najlepsze zdjęcia miał szansę Łukasz Żal, natomiast sam obraz mógł zdobyć wyróżnienie za Najlepszy film nieanglojęzyczny.  

Paweł Pawlikowski tryumfował już na gali rozdania Oscarów. W tracie 87. edycji polski reżyser odbierał statuetkę w kategorii Najlepszy film nieanglojęzyczny za swój poprzedni obraz, „Idę”. Był to nie tylko historyczny moment, ale też zapowiedź ogromnej kariery i tchnięcia życia w polskie kino. I w tym roku mieliśmy wielkie nadzieje na sukces w tej kategorii. Niestety potwierdziły się przewidywania bukmacherów, którzy typowali, że największe szansę na główną nagrodę ma „Roma” Alfonso Cuaróna. Tak też się stało.  

REKLAMA

Przed wielką szansą stanął też Łukasz Żal. Każdy, kto oglądał „Zimną wojnę”, ten wie, że obok wspaniałej historii, równie ważne jest to, jak została ona opowiedziana. Odpowiada za to również Łukasz Żal, świetny polski operator. W trakcie tegorocznej gali miał szansę zdobyć jedno z najważniejszych filmowych wyróżnień. Niestety, i tutaj szyki pokrzyżowała „Zimnej wojnie” „Roma”. 

Wyjątkowo prestiżowa nominacja dla Pawła Pawlikowskiego w kategorii najlepszy reżyser, to dowód na ugruntowaną pozycję polskiego twórcy, ale niestety, i tym razem wyróżnienie sprzed nosa sprzątnął mu Alfonso Cuarón. W tej kategorii konkurowali również. Spike Lee („BlacKkKlansman”), Yorgos Lanthimos („Faworyta”) i Adam McKay („Vice).

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA