To może być 4. przypadek w historii tej nagrody. Choć 93. gala rozdania Oscarów to na razie melodia odległej przyszłości, już pojawiają się spekulacje dotyczące wpływu pandemii koronawirusa na datę najważniejszej uroczystości w świecie kina.
Zgodnie z planem, 93. gala rozdania Oscarów ma się odbyć 28 lutego 2021 roku. Chociaż odpowiadająca za organizację uroczystości Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej nie zajęła w tej kwestii jeszcze oficjalnego stanowiska, w środowisku filmowym nieoficjalnie mówi się o przesunięciu ceremonii z powodu pandemii koronawirusa. Jak donosi serwis Variety, powołując się na swoje źródła, władze Akademii rozważają przełożenie imprezy na wiosnę przyszłego roku.
Laureatów poznamy dopiero w czerwcu?
Z powodu pandemii COVID-19 wiele studiów filmowych było zmuszonych przesunąć premiery swoich tytułów lub nawet wstrzymać prace nad nimi. W związku z panującą na świecie sytuacją epidemiologiczną, zdecydowano o przedłużeniu terminu, do którego mogą ukazywać się produkcje, których twórcy mają zamiar stanąć do wyścigu po oscarowe nominacje. Nieoficjalnie mówi się, że Akademia rozważa przesunięcie 93. ceremonii wręczenia Oscarów na końcówkę maja, lub nawet na początek czerwca.
Koronawirus niczym zamach na prezydenta. Do tej pory oscarową galę przełożono tylko trzy razy.
Jak dotąd, w niespełna stuletniej historii nagród, oscarową noc przełożono zaledwie trzy razy. Pierwsza taka sytuacja miała miejsce tuż przed wojną, w 1938 r., kiedy to powódź zalewająca Los Angeles wymusiła przesunięcie ceremonii o tydzień. Drugi taki przypadek zdarzył się w roku 1968 i był związany z tragiczną śmiercią zamordowanego Martina Luthera Kinga. Ostatni raz w historii Oscary przełożono prawie 40 lat temu — przyczyną jednodniowej zwłoki był zamach na prezydenta USA Ronalda Regana w 1981 roku.
Czy pandemia koronawirusa okaże się równie mocną przesłanką ku temu, by odroczyć w czasie najważniejsze święto kinomanów z całego świata? O tym przekonamy się niebawem.