Przyśpieszona premiera online „Pana T.”. Nagrodzony Orłami film zobaczycie na VOD już 27 marca
„Pan T.” miał pojawić się w dystrybucji internetowej w kwietniu 2020 roku. Zdobywca Orłów swoją premierę na platformie VOD będzie miał jednak miesiąc wcześniej.
W czasie pandemii koronawirusa dystrybutorzy uciekają się do chwytów, o jakich wcześniej zwolennicy oglądania filmów w domowym zaciszu mogli tylko pomarzyć. Produkcje swoje premiery mają na VOD, jak „W lesie dziś nie zaśnie nikt”, które niedawno pojawiło się na platformie Netflix Polska, bądź pojawiają się w serwisach streamingowych znacznie wcześniej niż pierwotnie zakładano, jak „Sala samobójców. Hejter”. Do ich grona dołączy zaraz „Pan T.”.
„Pan T.” wyląduje na platformie VOD miesiąc wcześniej niż zakładano.
Film miał pojawić się w serwisie należącym do platformy Canal+ w kwietniu. Zdecydowano jednak o przyśpieszeniu internetowej premiery produkcji. Abonenci Canal+ będą mogli go obejrzeć już od najbliższego piątku w usłudze PREMIERY VOD+ za 25 zł.
W opisie dystrybutora czytamy:
„Pan T.” to nostalgiczna podróż do Warszawy 1953 r., w której inteligenci, znani pisarze i poeci artystycznej bohemy przesiadują w knajpach i kawiarniach, ukradkiem komentując absurdy i zło otaczającego ich świata. Wśród obrazów szarej, socrealistycznej Warszawy, znalazła się kontrowersyjna postać bezrobotnego literata, tytułowego Pana T (Paweł Wilczak).
Powstająca z ruin Warszawa to miejsce w którym niepewność, donosy, kontrola i konspiracja stają się codziennością, zwłaszcza dla artystów niepokornych. Tego wszystkiego doświadcza Pan T. – uznany pisarz mieszkający w hotelu dla literatów, który chowa swoją osobowość za ciemnymi okularami i eleganckim płaszczem. Mężczyzna utrzymuje się z korepetycji udzielanych pięknej maturzystce, a ich spotkania szybko zamieniają się w płomienny romans. Pan T. jednocześnie staje się mistrzem dla chłopaka z prowincji, który marzy o karierze dziennikarskiej. Życie głównego bohatera nabiera tempa i staje się coraz bardziej absurdalne, gdy władze zaczynają podejrzewać go o zamiary wysadzenia Pałacu Kultury i Nauki. Film świetnie lawiruje pomiędzy fikcją, a rzeczywistością, czego idealnym przykładem jest postać towarzysza Bieruta wygłaszającego płomienne przemówienia o Leninie, a w kolejnej scenie zaciągającego się skrętem prosto z Uzbekistanu.
„Pan T.” został nagrodzony dwoma Orłami – za najlepszą scenografię i najlepsze kostiumy. Podczas zeszłorocznego festiwalu w Gdyni, grający w nim Sebastian Stankiewicz otrzymał nagrodę za najlepszą drugoplanową rolę męską.