Tak zły, że pomyślisz, że to fejk. Patryk Vega prezentuje „seksowny” plakat do filmu „Pętla”
Premiera „Pętli” zbliża się wielkimi krokami. Patryk Vega regularnie częstuje nas więc nowymi materiałami promocyjnymi. Tym razem zdecydował się udostępnić nie kolejny fragment dokumentu o aferze podkarpackiej, nie wideo zza kulis powstawania filmu, tylko plakat.
Patryk Vega nie potrafi żyć bez rozgłosu. Szczególnie, gdy zbliża się premiera jego filmu. Od pierwszej zapowiedzi „Pętli” częstowani jesteśmy kolejnymi kontrowersyjnymi materiałami. Najpierw opublikowany na Facebooku reżyserski zwiastun produkcji bez cenzury został zdjęty, więc rozbawiony reżyser udostępnił wersję ocenzurowaną. Niedługo potem machina promocyjna ruszyła pełną parą.
Vega od jakiegoś czasu regularnie częstuje nas nowymi odcinkami swojego dokumentu dotyczącego tzw. afery podkarpackiej, w którą zamieszani byli wysoko postawieni politycy.
Pokazuje w ten sposób, jak zbierał materiały do scenariusza. Nie ma też problemu z zaprowadzeniem nas za kulisy filmu i opowiadaniem o męskich fantazjach, jak twierdzi moja redakcyjna koleżanka, ze schowka na miotły.
Premiera „Pętli” już za pasem. I jak zwykle w przypadku produkcji sygnowanych nazwiskiem Vegi publiczność zaciera ręce, a recenzenci ostrzą sobie pióra, aby móc konstruktywnie skrytykować nadchodzące dzieło. Dla kontrowersyjnego reżysera to codzienność, dlatego dalej robi to, w czym jest najlepszy. Marketing to jego najmocniejsza strona. Teraz, aby podgrzać atmosferę zdecydował się więc udostępnić plakat filmu.
Plakat ewidentnie nawiązuje stylistyką do pulpowych grafik znanych z okładek tanich książek, czy magazynów publikujących pulpowe opowiadania sprzed kilku dekad.
Do poziomu amerykańskiego trochę mu jednak brakuje. Cokolwiek by o nim nie myśleć, należy przyznać, że jesteśmy świadkami ewolucji artystycznej Patryka Vegi. Jeśli przypomnimy sobie plakaty chociażby dwóch części „Kobiet mafii”, „Botoksu”, ostatnich „Pitbullów”, etc., to przed oczami mamy ułożone w dwóch rzędach twarze aktorów i ich nazwiska wypisane wielkimi literami.
Podpisy zostały, ale sama grafika to już inna sprawa. Dlatego rodzi się pytanie, czy to zapowiedź zmiany stylu Patryka Vegi? Czy z „Pętlą” krytycy obejdą się łagodniej niż z poprzednimi dziełami reżysera? O tym przekonamy się już we wrześniu.