Fani "Peaky Blinders" i "Gry o tron" żalą się, że nie rozumieją dialogów. Ludzie z USA też oglądają z napisami
Myśleliście kiedyś, że kiepski dźwięk to tylko nasz, polski problem? Nic bardziej mylnego! Okazuje się bowiem, że nawet tak wysokobudżetowe produkcje, jak "Gra o tron" czy "Peaky Blinders" również mają swoje problemy.
Narzekacie czasem, że oglądając jakiś polski film lub serial nie usłyszeliście jakiegoś zdania? Może czasem musicie cofnąć, żeby upewnić się, o co chodzi w jakiejś rozmowie. Muszę was uspokoić - nie jesteście sami. Amerykańscy widzowie opowiadają o tym samym problemie, wskazując, że coraz częściej mają podobne problemy, a swoje seriale oglądają... z napisami.
Próbowaliście kiedyś obejrzeć "Peaky Blinders" tylko z oryginalną ścieżką dźwiękową? A może porwaliście się na serial "Gra o tron", choć angielski nie jest waszym pierwszym językiem? Nie martwcie się, z tymi produkcjami problemy mają nawet Amerykanie, dlatego coraz częściej korzystają z napisów.
Co oni tam bełkoczą pod nosem w tym "Peaky Blinders"? Nawet oglądając "Grę o tron" w 4K, nie rozumiecie, co do siebie gadają Lannisterowie? Nie tylko wy macie problem ze zrozumieniem dialogów w popularnych serialach. Nawet jeśli są po angielsku, młodzi Amerykanie oglądają je z napisami. Tylko w ten sposób są w stanie śledzić fabułę. Trudno im usłyszeć padające z ekranu kwestie, bo akcent aktorów jest jakiś dziwny, a sam dźwięk nieczysty. Łączymy się z nimi w bólu.
Młodych Amerykanów coraz częściej dotyka problem, z którym my, Polacy, mierzymy się już od dawna. Polskie seriale po prostu bardzo źle brzmią, co potwierdzają nawet eksperci. Niby oglądamy seriale w rodzimym języku, ale dobiega nas tylko bełkot. Tak jak my przy naszych produkcjach, tak teraz za oceanem generacja Z narzeka na popularne tytuły po angielsku. Włączają telewizję, aby obejrzeć taką "Grę o tron", a tam same akcenty. Nic nie idzie z tego zrozumieć.
Czemu Peaky Blinders i Gra o tron są tak bełkotliwe?
W sytuacji, kiedy nie idzie zrozumieć aktorów, z pomocą przychodzą napisy. Firma Preply przeprowadziła ankietę wśród 1200 Amerykanów, wedle której coraz częściej odchodzą oni od oglądania seriali tylko i wyłącznie z oryginalną ścieżką dźwiękową. Co więcej, trend ten najbardziej popularny jest wśród młodych widzów.
O ile w ogólnym rozrachunku 50 proc. badanych deklaruje, że korzysta z napisów przez większość czasu, to w przypadku samej generacji Z jest to aż 70 proc. Im starszy widz tym rzadziej po nie sięga. Robi to bowiem tylko 35 proc. boomerów. To młodzi mają więc największy problem ze zrozumieniem dialogów, a powodem takiego stanu rzeczy, według przeprowadzonej ankiety jest przede wszystkim zagłuszające kwestie aktorów tło muzyczne.
Peaky Blinders i Gra o tron najtrudniejszymi do zrozumienia serialami, ale nie chodzi tylko o te produkcje.
Kiedy to nie muzyka zagłusza dialogi, wtedy pojawiają się problemy z akcentem aktorów. Dlatego dwa pierwsze miejsca na liście najbardziej bełkotliwych seriali zajmują tytuły brytyjskie. Zdaniem Amerykanów Tommy Shelby mruczy coś pod nosem w "Peaky Blinders", a niemal równie niezrozumiała jest Erin w "Derry Girls". Tuż za tymi produkcjami uplasowała się natomiast "Gra o tron". W sumie nic dziwnego. Jeśli chodzi o akcenty, to tam jest istny Babilon.
Problem ze zrozumieniem obcych akcentów jest dla Amerykanów powszechny. Podali nawet aktorów, którzy mówią dla nich najbardziej bełkotliwie. Nie są oni w stanie wyłuskać sensu ze słów Brytyjczyka Toma Hardy'ego, kolumbijskiego pochodzenia Sofii Vergary i Arnolda Schwarzeneggera z Austrii.
Amerykanie nie mają wyjścia, więc gdy oryginalna ścieżka dźwiękowa zawodzi, sięgają po napisy. Fakt ten powinien poprawić nam humor. Mamy bowiem najlepszy dowód na to, że nie tylko my nie możemy zrozumieć aktorów mówiących w naszym rodzimym przecież języku. Zresztą pocieszenie przynosi też fakt, że wcale nie jest tak źle z naszą znajomością angielskiego. Skoro sami Amerykanie mają kłopoty z oglądaniem bez napisów, to my tym bardziej możemy to robić.
Tekst opublikowano oryginalnie w lipcu 2022 roku.