Pitbull. Ostatni pies ze świetną frekwencją kinową. Nie pobił jednak filmów Patryka Vegi
Pitbull. Ostatni pies może pochwalić się znakomitą frekwencją w pierwszy weekend wyświetlania. Film, który swoją premierę miał w zeszły czwartek, ustanowił kinowy rekord Władysława Pasikowskiego.
Pitbull. Ostatni pies to czwarta część sensacyjnej serii stworzonej przez Patryka Vegę. W filmie widzimy powrót bohaterów znanych z oryginalnej produkcji oraz serialu – Despero (Marcin Dorociński), Metyla (Krzysztof Stroiński) oraz Quantico, dawniej znany jako Nielat (Rafał Mohr). Policjanci muszą zbadać sprawę morderstwa Soczka, byłego partnera Majamiego, którego oglądaliśmy w dwóch poprzednich Pitbullach. Despero decyduje się przeniknąć do przestępczego światka stolicy i poznać struktury mafii pruszkowskiej.
W filmie pojawia się także kilka nowych twarzy, jak Mira (Doda), Gawron (Cezary Pazura) czy Junior (Adam Woronowicz). Taka obsada w kolejnej odsłonie popularnej serii musiała przełożyć się na dobry wynik na salach kinowych. Tym bardziej, że na stanowisku reżysera i scenarzysty Vegę zastąpił Władysław Pasikowski, czyli weteran polskiego kina sensacyjnego.
Pitbull. Ostatni pies miał najlepsze otwarcie ze wszystkich produkcji filmowca.
Jak podaje portal Wirtualnemedia.pl, w pierwszy weekend film obejrzało 345 906 widzów. To o ponad połowa więcej, niż w przypadku poprzedniego obrazu Pasikowskiego – Jacka Stronga. Historia pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w pierwsze dni wyświetlania przyciągnęła do kin niemal 219 tysięcy osób. To również trzecie najlepsze otwarcie w tym roku. Pitbull ustępuje jedynie Nowemu obliczu Greya (429 tysięcy widzów) oraz Kobietom mafii (628 tysięcy widzów).
Jakość nie zawsze przekłada się na ilość
Pod tym względem Pasikowski nie ma szans z Vegą, który jest najchętniej oglądanym polskim reżyserem. Jego najnowszy film obejrzało już ponad 1,9 miliona osób. Z kolei Botoks w sam weekend otwarcia przyciągnął na kinowe sale 711 tysięcy widzów. Mimo lepszych recenzji Ostatni pies nie przegonił także poprzedniego Pitbulla, czyli Niebezpiecznych kobiet. Wówczas w pierwsze dni multipleksy zgromadziły 767 tysięcy ludzi. Film Pasikowskiego może pochwalić się jednak lepszym wynikiem niż druga część serii, zatytułowana Nowe porządki. Przez wielu wskazywany jako ostatni dobry film Vegi w premierowy weekend zebrał 211 tysięcy chętnych do obejrzenia.