REKLAMA

Napisał Player One, bo uwielbia filmy Spielberga. Teraz wspólnie tworzą kinowy hit tego roku

Steven Spielberg wydaje się ostatnio skupiać raczej na filmach historycznych. Czy będzie potrafił ująć nas fantastyką? Player One ma nas o tym przekonać. Szczególną uwagę zwraca fakt, że reżyser podchodzi do filmu z podobnym nastawieniem, jak do Jurassic Park.

Player One różnice książka
REKLAMA
REKLAMA

Czwarta władza, Most szpiegów, Lincoln… to właśnie te znakomite filmy przychodzą nam do głowy, gdy myślimy o ostatnich dokonaniach Spielberga. Reżyser coraz rzadziej zajmuje się fikcją i bajkami, wyraźnie preferując monumentalne, historyczne dzieła. Co gorsza, gdy raz na jakiś czas wróci do filmów, którymi ubarwił moją młodość, wychodzi to różnie. O czym poświadczyć może chociażby seans z Indianą Jonesem i Królestwem Kryształowej Czaszki.

Nie zapominajmy jednak, że przecież to człowiek, który wypłynął na Indianie Jonesie, Bliskich spotkaniach trzeciego stopnia, E.T., Hooku i innych genialnych filmach raczej dla młodszej publiczności. Przy czym wypłynął to eufemizm, bo już Szczęki z 1975 roku zapewniły mu zasłużoną sławę.

Teraz kończy pracę nad filmem, który bardziej pasuje do wcześniejszego etapu jego kariery. Player One jest kinem akcji z gatunku science-fiction. To również ekranizacja bestsellerowej książki tworzona przy współpracy z jej autorem. Poprzednia tego rodzaju współpraca – której efektem był Jurassic Park – zaowocowała dziełem, które na stałe wpisało się do popkultury.

To właśnie ta współpraca zwraca moją szczególną uwagę.

Jurassic Park nie jest jedyną adaptacją słowa pisanego w wykonaniu Spielberga: warto przypomnieć chociażby świetny Raport mniejszości. W odróżnieniu od tego filmu i mu podobnych pomysł na ekranizację Jurassic Park zrodził się w głowie Spielberga w momencie, gdy powieść jeszcze powstawała. Spielberg i Michael Crichton - autor powieści - współpracowali ze sobą przy produkcji serialu Ostry dyżur. To właśnie wtedy reżyser dowiedział się od pisarza, nad jaką nową książką pracuje. I już wtedy, gdy tylko usłyszał pomysł na nią i jej zarys fabularny, zapewnił Crichtona, że zrobi z niej film. I zaprosił go do współpracy nad scenariuszem.

W przypadku Player One historia się powtarza. Spielberg nie tylko nie próbuje po swojemu opowiedzieć tej historii, a wręcz zaprosił Ernesta Cline’a - autora ekranizowanej książki - do współpracy. Podkreśla to niedawno opublikowany materiał wideo, który znajdziecie powyżej. Reżyser podziela opinie krytyków na temat wizjonerstwa tej książki, więc zamiast silić się na oryginalność, ogranicza się do roli adaptatora. A więc pomaga Cline’owi przełożyć język książki na język kina.

To nie oznacza, że nie będzie zmian w scenariuszu. Kino to zupełnie inny sposób opowiadania historii, zmiany względem książkowych oryginałów są często wręcz pożądane. Dlatego też Jurassic Park różnił się od ekranizowanej powieści, mając zarazem błogosławieństwo jej autora. Podobnie będzie i w tym przypadku: reżyser nie unosi się nad autora, a wręcz traktuje go jako autorytet.

Cline w materiale promocyjnym podkreśla, że nie napisałby książki, gdyby nie inspirujące filmy Spielberga z jego młodości. Prawdopodobnie nie jest to kurtuazyjna uwaga, co oznacza, że współpraca ta musi wyglądać ciekawie – wszak w tym przypadku to uczeń szkoli mistrza.

Czy Player One może okazać się filmem ponadczasowym? To się jeszcze okaże. Na szczęście fabuła ma duży potencjał.

Player One to ekranizacja książki Ernesta Cline’a z 2011 roku. Jej akcja dzieje się w roku 2045, a jej głównym bohaterem jest Wade Owen Watts, grany w filmie przez Tye’a Sheridana. O co chodzi w samej fabule? Ta jest relatywnie prosta, choć prezentuje bardzo intrygującą wizję nieodległej przyszłości.

W Player One ludzkość zmaga się ze śmiertelnie groźnymi problemami, takimi jak globalne ocieplenie czy przeludnienie. By odwrócić uwagę Ziemian od stresującej rzeczywistości opracowano OASIS, a wiec bardzo rozbudowaną platformę do wirtualnej rzeczywistości. Stworzył ją ekscentryczny James Halliday (w tę rolę wcieli się Mark Rylance).

OASIS to coś w rodzaju gry MMO, inspirowanej klasyką filmów i gier z ubiegłych lat. Każdy w niej może być, kim chce i przeżywać przeróżne niesamowite przygody. Gdy Halliday umiera, wyjawia fakt, że ukrył w OASIS easter egga, a więc ukryty fragment gry. Kto go odnajdzie, odziedziczy fortunę Hallidaya oraz przejmie kontrolę nad OASIS.

REKLAMA

Player One pojawi się w Polsce 6 kwietnia. Wygląda na to, że jest na co czekać.

Film zajmuje się futurologią (choć w bardzo lekkim, spielbergowskim stylu), nawiązuje do wielu symboli popkultury, do wielu kultowych filmów, a przede wszystkim do gier wideo i wirtualnej rzeczywistości. Pomysł świetny. Oby tylko wykonanie było równie dobre.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA