REKLAMA

O Polaku mówi świat. Streamer 29 godzin walczył z żabami w Star Wars Jedi: Ocalały. Zginął ponad 1000 razy

H2P_Gucio, znany również jako Gucio, to popularny streamer na platformie Twitch. Zyskał viralową popularność dzięki grze Star Wars Jedi: Ocalały. A dokładniej: zyskał ją przez to, że nie potrafił sobie poradzić z dwiema żabami - i poświęcił na to 29 godzin ze swojego życia (i widzów).

08.05.2023 08.53
Streamer Gucio walczył przez 29 godzin z żabami w Star Wars Jedi: Ocalały
REKLAMA

Star Wars Jedi: Ocalały to wymagająca gra, ale dla tych, którzy uważają ją za zbyt trudną, zawsze istnieje możliwość przejścia gry na łatwym poziomie trudności. Można jednak podejść do gry tak, jak streamer Gucio, czyli Witold Tacikiewicz, który postanowił zmierzyć się z podwójnym bossem na najwyższym poziomie trudności... próbując podejść do niego zbyt wcześnie. Ale po kolei:

REKLAMA

Gucio walczył z bossem w Star Wars Jedi: Ocalały

Szaleństwo na nowy tytuł EA, Star Wars Jedi: Ocalały nadal trwa - i słusznie, bo to jedna z najoryginalniejszych gier od lat. Biorą się za niego też streamerzy. Niektórzy grają nawet na najwyższym poziomie, który jest, nomen omen, wybitnie trudny - i jeden, maksymalnie dwa błędy, potrafią zabić naszego bohatera.

A co ma do tego streamer? Gucio, grając na najwyższym poziomie trudności, zabrał się za trudnego bossa Oggdo Bogdo (oraz jego potomstwo).

Jeśli graliście w poprzednią część, to wiecie, że Oggdo Bogdo był jednym z bardziej irytujących bossów na pierwszym poziomie gry. W "Ocalałym" możemy stawić mu czoła, a także jego potomstwu.

Łatwe? Wcale nie. Nawet na średnim poziomie trudności te olbrzymie żaby są poważnym wyzwaniem. Na najwyższym poziomie jest to bardzo trudne, a jeśli podejmiemy się walki z nimi zbyt wcześnie, zajmie nam to sporo czasu.

Wielka walka z żabami Oggdo Bogdo

Nasz dzielny bohater walczył w sumie na dwóch streamach z bossem Oggdo Bogdo i jego potomstwem. Pierwszy stream z 5 i 6 maja zakończył się po 934 śmierciach i ponad 22 godzinach ciągłej walki z żabami.

22 godziny non-stop starając się pokonać jednego bossa. To nazywa się poświęcenie. Pierwszy stream gry, lekko podłamany, zakończył tłumaczeniem, że “nie widzi sensu w dalszym graniu”, ponieważ po prawie dobie walki z Oggdo “nie ma już sił”:

Przeczytaj także:

Wtedy rozpoczął się RTM - real time marketing, wręcz natychmiastowe działania marketingowe. Niektóre firmy, które mają wyczucie w social media, podłapały legendarne starcie Gucia i przekuły to w promocje swoich marek. 

Samsung ogłosił promocję: na kod “DWIEZABY” mogliśmy dostać 10% zniżki na ich monitory:

Popularny brand kawowy GBS, który możecie kojarzyć z reklam na np. Fame MMA, także ogłosił promocję związaną z wielką bitwą z żabami:

I oficjalne konto Twitterowe League of Legends zaśmieszkowało z tej sytuacji:

W podobnym czasie portale bukmacherskie zaczęły dodawać możliwość obstawiania na to, czy i w jaki sposób Guciowi uda się pokonać bossa. Szaleństwo, prawda?

29 godzin później, Gucio pokonał Oggdo Bogdo

Po upływie 29 godzin od pierwszej nieudanej próby, Gucio wreszcie pokonał Oggdo Bogdo. Choć na pierwszym streamie walka nie udała się, to streamer odpoczął dzień i podjął drugą próbę w niedzielny wieczór. Druga batalia trwała równie długo, ale finalnie Gucio zdołał ubić dwa bossy bez śmierci. Fragment z godziny 1:13 w nocy został upamiętniony jako wiekopomna chwila:

Streamer zgromadził również olbrzymią widownię. Według Bartka Kuczyńskiego, w jednym momencie Gucio zebrał aż 61,2 tys. widzów, co plasuje go na czwartym miejscu w historii streamów w Polsce (bez uwzględnienia kanałów transmitujących turnieje z gier).

Polska po raz kolejny zrobiła wrażenie na zagranicznych mediach. Ma kanale commentary, penguinz0 - Charlie "Moistcritical" poświęcił połowę odcinka na heroicznej walce Gucia i dobrą wiadomość, którą niósł.

REKLAMA

Streamer walczył na najwyższym poziomie trudności, przeciwko wszystkiemu i wszystkim, i po 29 godzinach w końcu osiągnął cel. Czy następne będą Rancory? Oby.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA