"Horda" ma być pierwszym rodzimym serialem internetowy utrzymany w konwencji postapokaliptycznej z zombie w tle. Jego premiera zapowiedziana jest na wrzesień bieżącego roku. Jest na co czekać?
"Horda" nie ma swojej strony internetowej, a jedynie fanpage na Facebooku i kanał na YouTube, z których możemy dowiedzieć się kilku informacji. Fabuła serialu ma skupiać się wokół historii grupki bohaterów, których ścieżki połączył los. Akcja dzieje się w Polsce, w niedalekiej przyszłości, w której ludzkość jest na wymarciu, a ocaleć udało się tylko garstce. Reżyserem produkcji jest Wiktor Kiełczykowski, autorem zdjęć Marcin Kiełczykowski, efekty specjalne przygotowuje Marcin "Randall" Nowakowski a w obsadzie będziemy mogli zobaczyć m.in. Roberta Wrzoska, Gabrielę Całun, Jacka Brzeszczyńskiego i Elżbietę Jędrzejewską.
Pierwszy sezon ma liczyć 8 odcinków, po 15 minut każdy. Zaplanowany jest już drugi sezon, który ma przedstawić historię z perspektywy innych bohaterów. Całkowity budżet wynosi 83 tys. złotych, co - po odjęciu innych kosztów - daje około 3-4 tysięcy na odcinek. Liczby te nie są może wyjątkowo imponujące, ale przecież przy tego typu produkcjach równie mocno liczy się zapał, zaangażowanie i umiejętności ekipy. A tych, zdaje się, nie brakuje.
Idea nakręcenia osadzonego w polskich realiach serialu o tematyce postapokaliptycznej wydaje się nad wyraz interesująca. Teaser, który już możemy obejrzeć, nastraja raczej pozytywnie, widać w nim bardzo dobrą rękę do zdjęć, ciekawe ujęcia i chyba jakiś pomysł na fabułę, lecz póki co trudno się na ten temat szerzej wypowiadać. Aktorsko też nie jest źle - nie jest to rzecz jasna pierwsza liga (Karolak nie chciał zagrać?), ale w obsadzie znajdują się ludzie, którzy pierwsze szlify w tej dziedzinie już zebrali. Zapowiada się intrygująco. Choć oczywiście nie ma co oczekiwać produkcji na poziomie "The Walking Dead", to trzymam kciuki za ekipę Lake Love Production.