REKLAMA

Prototype

Ostatnio uświadomiłem sobie jak wielkim przełomem było GTA 3. Była to jedna z pierwszych w pełni trójwymiarowych gier z całkowicie otwartym światem. Kolejne części Gran Theft Auto to tak naprawdę tylko udoskonalone wersje "trójki". Mimo wszystkich zapowiedzi sądzę, że nie inaczej będzie w przypadku Prototype, nowej gry ludzi odpowiedzialnych między innymi za Scarface. Co z tego, że będą te wszystkie moce itp. itd. skoro i tak wszyscy się rzucą z hasłami "Grand Theft Prototype"…

Rozrywka Blog
REKLAMA

No, ale dobrze. Mamy te wszystkie nowatorskie pomysły na tajemnicze moce bohatera, na tajemniczą lekko kiczowatą historię.. Może być dobrze. Może, ale nie musi. Twórcy już na wstępie próbują nam powiedzieć, że nie pakują w polygony, nie pakują w shadery, oni stawiają na swoją pomysłowość i parę oryginalnych rozwiązań.

REKLAMA

Tym razem wejdziemy do głowy Alexa Melcera, człowieka o bardzo tajemniczej przeszłości, którą stopniowo odkrywać będziemy w trakcie zabawy. Otóż pierwszy level gry rozegra się w tajemniczym laboratorium gdzie nasz heros dochodzi do siebie na stole operacyjnym. Jest zły. Oj bardzo zły. Nie pamięta co się z nim działo wcześniej, jak się tu znalazł i co w ogóle mu zrobiono.. Jednakże po przywitaniu się z naukowcami powoli zaczyna umieć korzystać ze swoich nowych umiejętności (do których jeszcze wrócimy).

Po wyjściu na ulice Manhattanu da się zauważyć wyraźne zmiany. Miasto stało się jednym wielkim polem bitwy pomiędzy żołnierzami armii Amerykańskiej, a zarażonymi tajemniczym wirusem mieszkańcami, którzy stali się bezmyślnymi mutantami. Alex śmiało przyłącza się do tego konfliktu jako jednoosobowa armia śmiało mogąca nazywać siebie trzecią stroną konfliktu.

Ale czego Mercer tak właściwie chce? On chce się dowiedzieć prawdy.. Prawdy o sobie. Jak tego dokona? Odpowiedzi część z was się już pewnie domyśla - Pomogą mu w tym jego nowe moce. Wyobraźcie sobie, że koniecznie chcecie się np. nauczyć liczyć (;P). Wystarczy, że podejdziecie do jakiejś matematyczki i nieładnie mówiąc "wyssiecie" z niej jej umiejętność liczenia. Można tak zrobić z dowolną istotą jaką znajdziecie na swojej drodze. A i na tym się wcale nie kończy - z każdą nową wessaną osobą rośnie nam wskaźnik biomasy, dzięki czemu robimy się coraz szybsi, silniejszy i tak dalej. Bardzo przyjemna rzecz.

Przejmujemy również wszystkie wspomnienia naszej ofiary. To właśnie w ten sposób będziemy łączyć ze sobą poszczególne elementy układanki, na temat naszej przeszłości - zabijając coraz to ważniejsze osobistości. A i będziemy mogli potem przybierać ich wygląd aby dostać się niepostrzeżenie na przykład do ukrytej bazy wroga. Na tym nasze zdolności się jednak absolutnie nie kończą..

Trzeba sobie jakoś jeszcze zasłużyć na opinię "jednoosobowej armii" bo samo wsiąknięcie umiejętności strzelania z broni palnej nie wystarczy. Nasz bohater może sobie w dowolny sposób formować ciało, przez co nie widzę przeszkód aby np. jego łapki przekształciły się w ogromne sztylety, a pazurki w szpony których nie powstydziłby się nawet Volverine. Oprócz tego, cóż, możemy sobie zrobić np. tarczę odporną na kule czy też wbić rękę w ziemię, aby następnie 20 metrów dalej z ziemi wyrosły ogromne kolce (można również spowodować ich wyrośnięcie na własnych plecach w razie gdyby skoczyło na nas paru wojaków).

Ciekawy wydaje się być patent z nieustanną przemianą miasta. Jak już mówiłem panuje tam prawdziwa wojna więc głupio by było gdyby miasto miało wyglądać nieustannie ślicznie i kolorowo. Przechadzając się zatem po ulicach nie raz spotkamy walczących mutantów z żołnierzami. W trakcie potyczki niszczone będą budynki, samochody i inne tego typu rzeczy. Ogólnie wraz z upływem czasu miasto będzie gnić. Będzie obracać się w proch, stanie się być może bardzo podobne do tego przedstawionego w Wojnie Światów - będzie po prostu "zatrute".

REKLAMA

Twórcy przygotowują również niezwykle ciekawy tryb multiplayer bez którego niestety nie uda nam się odkryć wszystkich smaczków ukrytych w grze. Postawiono między innymi na niezwykle modny ostatnimi czasy tryb kooperacji. Ty i twój współgracz wcielicie się w ludzi bardzo podobnych do Alexa Mercera i przejdziecie nieco inną, aczkolwiek bardzo podobną kampanię. Będziecie mogli odkryć wtedy zdecydowanie więcej elementów przeszłości naszego pół-mutanta. Tak jest moi drodzy, w singlu odkryjecie tylko niewielką część tego co czeka was w grze po sieci - ja to uznaje niestety za spory minus.

Ogólnie rzecz biorąc, tak jak powiedziałem na wstępie, szykuje nam się GTA tylko że z super mocami głównego bohatera. Jedyne co martwi to bardzo średnio prezentująca się grafika no i troszkę zbyt mało złożona ścieżka fabularna. Ale, cóż.. Do premiery pozostał rok - Poczekamy, zobaczymy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA