Przymknij oko i tak oglądaj. „Żadnych dzieci” to lekka, niezobowiązująca rozrywka od Netfliksa
Dla tych, którzy szukają lekkiej, niezobowiązującej rozrywki kilka dni temu na Netfliksie pojawiła się komedia „Żadnych dzieci”. To opowieść o samotnym ojcu, który po latach spotyka swoją dawną miłość.
OCENA
Dziękujemy, że wpadłeś/-aś do nas poczytać o mediach, filmach i serialach. Pamiętaj, że możesz znaleźć nas, wpisując adres rozrywka.blog.
On jest po rozwodzie, wychowuje dziewięcioletnią córkę. Ona jest fotografką, dużo podróżuje, ceni sobie wolność i postanowiła, że nigdy nie będzie mieć dzieci. Wszyscy już dobrze wiemy, jak to się skończy, prawda? Tym bardziej że historia z filmu „Żadnych dzieci” pojawiła się już w innym filmie, argentyńskiej produkcji z 2015 roku. Jeśli jednak nie nastawiacie się na wymagające kino i trzymający się kupy scenariusz, meksykański film „Żadnych dzieci” może okazać się całkiem przyjemną rozrywką.
Film „Żadnych dzieci” kilka dni temu trafił do biblioteki Netfliksa.
Główny bohater Fidel (Alfonso Dosal) wychowuje samotnie 9-letnią córkę i prowadzi sklep muzyczny, odziedziczony po dziadku. Chciał kiedyś zostać architektem, ale po urodzeniu córki porzucił te marzenia. Przyjaciele próbują umawiać go na randki, on jednak odstrasza kolejne kandydatki ciągłym mówieniem o swoim dziecku. Fabuła filmu obfituje w tego typu uproszczenia, skróty myślowe i szufladkowanie – samotny ojciec mówiący tylko o swojej córce musi być nudziarzem.
Gdy na horyzoncie pojawia się odpowiednia dla bohatera partnerka, jego szkolna miłość Marina (Regina Blandón), Fidel chce zrobić wszystko, by jej nie odstraszyć. Marina przyznaje, że nie lubi dzieci i nie chce mieć własnych, więc Fidel postanawia nie mówić jej o swojej córce. Jak łatwo się domyśleć, później następuje seria tragikomicznych sytuacji – w końcu nie łatwo jest ukryć przed nową partnerką dziewięcioletnie dziecko (abstrahując od tego, jak głupi jest ten pomysł).
Szczególnie dobrze spisała się w filmie najmłodsza aktorka z obsady, czyli Francesca Mercadante grająca córkę Fidela Ari. Dziewczynka jest mądra, charakterna i sprytna. Szkoda, że w scenariuszu nie znalazło się miejsce na więcej wątków z nią związanych.
„Żadnych dzieci” można potraktować jako niezobowiązującą komedię czy pomysł na lekki, popołudniowy seans, jednak wtedy trzeba przymknąć oko na luki w scenariuszu. Twórcy filmu nie zrobili też specjalnie dużo, by wyjaśnić motywacje naszych bohaterów. Owszem, padają w trakcie monologi o tym, jak ważna jest wolność i przestrzeń oraz kilka haseł na temat trudu wychowywania dziecka. Ale to niewiele.
„Żadnych dzieci” znajdziecie na Netfliksie.
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.