REKLAMA

„Ranczo” od grudnia na Netfliksie. Platforma zauważyła, że wielu fanów tęskni za serialem

„Ranczo” to obok „Klanu” i „M jak miłość” najpopularniejszy serial Telewizji Polskiej w XXI wieku. Emisja produkcji zakończyła się w 2016 roku, ale wielu fanów wciąż tęskni za bohaterami serialu. Zauważył to serwis Netflix, który postanowił do swoich grudniowych nowości dołączyć właśnie „Ranczo”. Co od razu pobudziło dyskusje o kontynuacji.

ranczo netflix
REKLAMA
REKLAMA

Najlepiej o popularności „Rancza” świadczy fakt, że rozmowy na temat serialu TVP nigdy do końca nie zagasły, mimo że już od czterech lat w telewizji możemy oglądać co najwyżej powtórki perypetii mieszkańców wsi Wilkowyje. Pomimo wielu plotek, dyskusji, a nawet oficjalnych potwierdzeń ze strony aktorów, do nakręcenia kontynuacji serii nigdy nie doszło. Jeszcze w lutym zeszłego roku mówiło się, że wejście na plan to kwestia najwyżej miesięcy. Niekiedy do mediów przebijały informacje o pełnometrażowym filmie, czasem o nowym sezonie serialu, ale sam sequel wydawał się jak najbardziej realnym projektem.

Niestety, plany twórców pokrzyżowała tragiczna wieść o śmierci Pawła Królikowskiego grającego w „Ranczu” Kusego. W rozmowie z portalem Onet reżyser „Ranczo. Zemsta wiedźm” Wojciech Adamczyk przyznał potem, że wobec takiej sytuacji nie wyobraża sobie powrotu do tego konkretnego projektu. Kusy stanowił bowiem kluczową postać dla scenariusza kontynuacji, a jego brak właściwie wykluczał zaistnienie całej historii w takim samym kształcie. Wydawało się, że fanom produkcji pozostanie oglądanie już istniejących 10. sezonów i filmowego spin-offa „Ranczo Wilkowyje”.

Binge-watching wszystkich odcinków serialu „Ranczo” będzie możliwy już od 16 grudnia, gdy Netflix doda go do swojej biblioteki.

W ciągu ostatniego roku najpopularniejsza platforma VOD systematycznie powiększała bibliotekę polskich tytułów, dlatego zainteresowanie „Ranczem” z jej strony nie jest niczym dziwnym. To dla fanów serii na pewno jest jednak duże wydarzenie. Do tej pory produkcję z Iloną Ostrowską, Cezarym Żakiem i Arturem Barcisiem w rolach głównych można było oglądać legalnie w internecie przede wszystkim za pomocą serwisu TVP VOD. Natomiast bazy jego użytkowników nie ma sensu porównywać z Netfliksem.

REKLAMA

Co ciekawe, wieści o debiucie „Rancza” na kolejnej platformie streamingowej rozbudziły zagasłe w ostatnim czasie plotki o kontynuacji. Jak donosi Super Express pozytywniej nastawiony do pomysłu jest wspomniany Wojciech Adamczyk. Prawie na pewno nie chodzi o „Ranczo. Zemsta wiedźm”, natomiast twórca nie przesądza, że jakikolwiek inny projekt nie dojdzie do skutku. Źródła tabloidu twierdzą, że do rozpoczęcia produkcji może dojść nawet w 2021 roku.

  • Czytaj także: Pełną listę wszystkich zapowiedzi Netflix Polska na grudzień 2020 roku znajdziecie TUTAJ.
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA