Rychu Peja zaskakuje. W dodatku - tym razem - bardzo pozytywnie. Raper nawinął do słów Adama Mickiewicza, dzięki czemu jego słynna "Wielka Improwizacja" dostępna jest w hiphopowej interpretacji. Efekt jest naprawdę niezły.
Utwór powstał na zamówienie Narodowego Centrum Kultury i promuje książkę „Raperzy kontra filomaci” autorstwa Tomasza Kukołowicza, opowiadającą o związkach pomiędzy twórczością Mickiewicza i rapem. Hiphopowa wersja "Wielkiej Improwizacja" udowadnia, że gdyby słynący z tego, że jego wiersze charakteryzowały się płynnością tekstu mówionego, Mickiewicz urodził się 200 lat później, z powodzeniem mógłby odnaleźć się we współczesnym świecie muzyki. Peja zauważa, że jest to tekst ponadczasowy ze względu na zawarty w nim ładunek emocjonalny i jego uniwersalizm, za sprawą którego również dziś możemy utożsamić się z poszczególnymi wersami.
Choć szanuję artystyczne dokonania Peji, to nie jestem wielkim fanem jego twórczości. Jednak w tym wypadku jestem ukontentowany - kawałek brzmi naprawdę dobrze, interpretacja Rycha jest elegancka i moim zdaniem świetnie współgra z tekstem. Całkiem przyzwoicie wypada też wyprodukowany przez DJ-a Zela beat.
Nie jest to pierwsza próba połączenia rapu z poezją. W 2009 roku ukazał się album "Poeci" grupy producenckiej WhiteHouse, zawierający utwory skomponowane w konwencji hip-hopowowej, nagrane do tekstów polskich poetów. Również na tym wydawnictwie pojawił się Peja, interpretując wiersz Jacka Kaczmarskiego "Pijak". Mickiewiczowską "Redutę Ordona" wykonała grupa Trzeci Wymiar. Na krążku znalazły się również utwory m.in. Fokusa ("Całujcie mnie wszyscy w dupę" Tuwima), Sokoła (" Niech nikt nad grobem mi nie płacze" Wyspiańskiego) Łony ("Młodzieżowy zaciąg" Daneckiego) czy Piha ("Lubię kiedy kobieta" Przerwy-Tetmajera").